A więc zabawki idą spać, albo jadą na wakacje, do głosu dochodzi zaś dziecięca pomysłowość i wyobraźnia. Ale dzieci nie mogą zostać tylko i wyłącznie w czterech pustych ścianach. Trzeba dać im jakieś produkty bazowe, np. piasek, glinę, drewno, koce albo materace... Przewodnik Katolicki, 17 czerwca 2007
Wiadomo zaś, że poprzez zabawę uczymy się dużo szybciej…
Zabawa w ogóle pełni niezwykle istotną rolę w całym procesie rozwojowym dziecka. Pamiętajmy, że małe dziecko cały czas poznaje świat i cały czas się czegoś uczy. My mówimy, że ono się bawi, ale to nieprawda. Dziecko potrafi sto razy rzucać tą samą zabawką na podłogę; rodziców może to denerwować, tymczasem ono tak naprawdę uczy się w ten sposób, że jak coś puszcza, to ta rzecz spada; że jak mu coś znika z pola widzenia, to może mu się to ponownie pojawić, a więc nie traci tego raz na zawsze. Dziecko uczy się w ten pozornie bezmyślny sposób pewnych czynności i automatyzmów, które później wchodzą człowiekowi w krew.
Dobry rodzic powinien…
To już jest kwestia indywidualna. Im starsze dziecko, tym mniej potrzebuje ono ingerencji rodzica w zabawę. Rodzice powinni wychodzić od spontanicznej działalności dziecka, podejmując ją i ewentualnie jedynie lekko modyfikując. Bardzo często bywa jednak tak, że w trakcie, gdy dziecko się bawi, wchodzimy z własnym pomysłem. Ale dziecko nie jest naszym partnerem, dlatego nie wyręczajmy go w zabawie, nie zabierajmy mu przestrzeni do zabawy i sami nie zaczynajmy się bawić. Rodzic po prostu musi być obecny przy dziecku, ono musi czuć jego obecność i wtedy doskonale się bawi. Jeśli zaś chce zagrać z nami w warcaby czy w piłkę, to oczywiście włączajmy się w to. Najważniejsza jest jednak nie ilość, ale jakość czasu, jaki spędzamy z dzieckiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.