Człowiek nadziei z ufnością spogląda w przyszłość i oczekuje szczęśliwego jej spełnienia w wieczności. Jego nadzieja jest bowiem zakotwiczona w Bogu. Podobne doświadczenie zdobył Ojciec Pio z Pietrelciny. Czy jednak było tak zawsze i nic nie zachwiało tej jego pewności, którą złożył w Jezusie Chrystusie? Głos ojca Pio, 1/2007
Bez lęku przed umieraniem
Czy jednak Ojciec Pio zawsze był przepełniony bezgraniczną ufnością do Boga, czy nic nie zachwiało tej jego pewności, którą złożył w Jezusie Chrystusie? Dwa życiowe doświadczenia z pewnością zmieniły jego rozumienie i praktykowanie cnoty nadziei: pierwsze było związane z realnym zagrożeniem utraty życia z powodu słabego stanu zdrowia, zaś drugie – o charakterze mistycznym – wypływało z faktu przeżywanej tzw. nocy ciemnej.
Na początku przyjrzyjmy się, jak perspektywa bliskiej śmierci wywołana niewytłumaczalną chorobą wpłynęła na jego zaufanie do Boga. List z 8 września 1915 roku wysłany do ojca Agostina nie tylko nie posiada cech lęku przed umieraniem, ale zdradza wielkie pragnienie śmierci piszącego, które rodzi się z nieodpartego dążenia do spotkania z miłującym go Bogiem: Kiedyż ten dzień zaświta, mój ojcze, w którym moja chwała będzie śpiewać Bogu mojemu radosne hymny, a moje serce nie będzie dłużej rozdarte z powodu okrutnego wyrzutu, że nie może Go kochać tak bardzo, jak czuje potrzebę? Kiedyż będzie koniec tych wszystkich moich obaw, tych wszystkich tęsknot? [...]
Szczęśliwe dusze, których imiona zapisane są w księdze życia wiecznego! Po tysiąckroć są szczęśliwe te dusze, które w czasie życia tworzą krąg ulubienic Bożego serca!
A jeśli ty, moja duszo – jak zapewniają cię twoi kierownicy duchowi – jesteś jedną z nich, to powiedz mi: dlaczego jesteś taka smutna i dlaczego mnie dręczysz? Wyjdź więc z tego twojego smutku, wznieś pieśń chwały z żarliwą tęsknotą do swego Zbawiciela i Pana. Raduj się, ponieważ będziesz miała łaskę wyznania swoich grzechów Bogu i zapoznania świata z Jego Miłosierdziem.
Cierp swoje wygnanie tylko w tym celu, w którym Bóg tego chce. Z jak wielkim pożytkiem jest to dla ciebie. O mój Jezu, będę żyć tym okrutnym życiem, a nadzieja i milczenie będą moją siłą tak długo, jak to godne pożałowania życie trwać będzie.[...]
W szkole Jezus nauczyłem się, że milczenie i nadzieja są siłą duszy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.