Wielki sternik Kościoła. XXX rocznica pontyfikatu Jana Pawła II

Trafnie ujął to francuski pisarz André Frossard: „(…) przyszedł z Polski. Ale ja odniosłem raczej wrażenie, że pozostawiając swoje sieci na brzegu jeziora, przyszedł wprost z Galilei, krok w krok za apostołem Piotrem”. Jan Paweł II znał kierunek, w którym winna płynąć łódź Kościoła. Czas serca, 96/2008



Znał z Ewangelii to wydarzenie, kiedy apostołowie przestraszyli się burzy na jeziorze. Usłyszeli wtedy wyrzut Chrystusa: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?” (Mt 8,26). Promieniował wiarą w Jezusa i wiarą w człowieka. Od pierwszej encykliki (o Odkupicielu człowieka) do ostatniej (o Eucharystii) nieustannie powracała myśl, że Chrystus ze swoim słowem i łaską stanowi odpowiedź na wszystkie pytania i niepokoje ludzi. Poprzez obchody Roku Jubileuszowego 2000 pragnął umocnić w nas przekonanie, że obok wielu rzeczy, które ulegają zmianie, są takie, które nie przemijają, a swe źródło mają w Chrystusie. On „wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13,8). Pan Jezus jest oparciem. On jest naszym „ubezpieczycielem”, dając nam gwarancję w postaci Piotra i Kościoła, któremu ten przewodzi: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18).



Wychowujący przykładem świętych


Jan Paweł II często powtarzał, że człowiek nie może się w pełni odnaleźć inaczej, jak tylko przez szczery dar z siebie (Gaudium et spes, 24). Był przekonany, że święci wyrażają prawdę o człowieku i Kościele. Podkreślał rolę męczenników, także tych bezimiennych, którzy w XX wieku przyznawali się do Chrystusa – mimo prześladowań.

Nie można odzierać ludzi z prawdy o ich powołaniu do zjednoczenia z Bogiem. Ze skłonności do złego nie można wyciągać wniosku, że człowiek nie jest zdolny do dobra. Prawdą jest przede wszystkim to, kim człowiek może się stać naśladując Chrystusa. Papież ukazywał świętość, jako „miarę życia chrześcijańskiego”. Uczył, że święci – znani i nieznani – ratują świat i pokazują, jaką siłę i piękno czerpie człowiek z Boga.

André Frossard kończy książkę pt. Świat Jana Pawła II trafnymi słowami: „Kiedy człowiek uświadamia sobie własną niedoskonałość, staje się święty. Jedynie pycha potrafi zacieśnić ambicje człowieka do miary jego ubogich środków. Pokora dźwiga go tak wysoko, że może zbliżyć się do Boga”.



Człowiek nadziei


Jan Paweł II często opisywał istniejące w świecie zagrożenia. Wskazywał, że nowym perspektywom rozwoju technologicznego towarzyszą nowe zagrożenia. Wielu ludziom wydaje się, że dominują nad wszystkim. Żyją tak, jakby Boga nie było. Za odrzuceniem Boga idzie odrzucenie praw moralnych, występowanie przeciw rodzinie i niszczenie ludzkich sumień. Świat nie rozumie, że czyniąc Boga „wielkim nieobecnym” w kulturze i życiu społecznym, pogrąża się w „tajemnicy nieprawości”.

Im więcej w dzisiejszym świecie jest zła, zabiegania i niepewności, tym bardziej potrzeba mocnego oparcia, które daje Chrystus. Piotr razem z innymi apostołami był w łodzi na jeziorze, kiedy nastały ciemności i wzmógł się silny wiatr. Pan przyszedł do nich, mówiąc: „To Ja jestem, nie bójcie się!” (J 6,20). W relacji ewangelisty Mateusza Piotr wystawił wtedy Jezusa na próbę, żądając: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!” (Mt 14,28). Apostoł, krocząc po wodzie, szedł do Jezusa. Jednak kiedy zląkł się silnego wiatru, zaczął tonąć. Nie pozostało nic innego, jak krzyknąć: „Panie, ratuj mnie!” (Mt 14,30). Jezus natychmiast podał mu pomocną dłoń. Piotr wyznał: „Prawdziwie jesteś Synem Bożym” (Mt 14,33).




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...