Łatwo jest stracić wolność, suwerenność i Ojczyznę, ale o wiele trudniej jest ją odzyskać... Czas serca, 97/2008
Polityczne kłótnie, warcholstwo, pomówienia, prywata... to metody postępowania wielu spośród tych, którzy powinni być wzorem służby Ojczyźnie. Przedstawiciele prawej i lewej strony sceny politycznej i Ci ze środka prezentują się przed wyborcami jako jedyni zbawcy, a właściwie najczęściej „służą” samym sobie. Po 19 latach „kuracji” Rzeczypospolitej nasza Ojczyzna jest nadal chora. Te choroby to złe prawo, które niejednokrotnie broni interesów złodzieja, bandyty i rozbójnika, a pozostawia bez pomocy ofiary tych czynów.
Inna choroba Polski to korupcja, która przenika wszystkie poziomy i wszystkie sfery życia społecznego. Złodzieje i malwersanci ciągle mają się u nas dobrze, a zdrajcy Ojczyzny i komunistyczni zbrodniarze otrzymują wysokie emerytury. Osoby skazane prawomocnym wyrokiem sądowym za przestępstwa zza krat kierują powierzonymi im wcześniej jednostkami administracyjnymi. Ktoś wybrany w sposób budzący wątpliwość zostaje posłem, zaś immunitet poselski chroni przestępców przed odpowiedzialnością karną za pospolite naruszenie prawa.
Twórcy ubeckiego systemu pewnie śmieją się w kułak, patrząc, jak niejednokrotnie byłe ofiary stworzonego przez nich systemu, dziś na nowo są gnębione w procesie tzw. lustracji, a oni sami są nietykalni. Jak długo będzie trwała ta straszliwa niemoc, niewydolność publicznych instytucji? Czy to nowa forma konstytucji nihil novi? Czy naprawdę Polska musi stać nierządem, a my nie możemy zdobyć się na narodową zgodę, na minimum uczciwości, na podstawowe wyrazy patriotyzmu? Dlaczego reprezentanci najwyższych urzędów Państwa, zamiast współpracować dla Jego dobra, kłócą się, a przedstawiciele najliczniejszej partii politycznej przygotowują gotowce, jak źle mówić o Prezydencie Rzeczypospolitej?!
Mój kolega z uniwersytetu, prof. Zdzisław Krasnodębski, nieco optymistyczniej ocenia naszą obecną sytuację. Pisze: „Powoli wracamy na miejsce nam należne. Jest to powód do dumy, tym bardziej, że nikt niczego nie dał nam za darmo. Demokracji nie przynieśli nam Niemcy, wolności Francuzi, a poprawy sytuacji materialnej Unia Europejska. Mierzona normalnymi miarami, a nie utopijnymi wyobrażeniami o «Zachodzie», «Europie» czy «Ameryce», Polska jest krajem, który może przysporzyć radości, prestiżu, zasługiwać na ciepłe uczucia.
Mamy Kraków, który jest miastem «kultowym» na europejską skalę. Warszawa tętni życiem. Odbudowaliśmy Wrocław i Gdańsk. Cudzoziemcy, którzy przełamali barierę języka, widzą jak żywe jest polskie życie intelektualne. Mamy niezwykle inteligentnych młodych ludzi, bijących na głowę studentów niemieckich czy amerykańskich.
Zasługują oni na znacznie lepsze uniwersytety. My wszyscy zasługujemy na znacznie lepsze państwo i znacznie sprawniejszą gospodarkę. Lecz jeśli chcemy zmiany, polubmy, doceńmy i szanujmy siebie. Doceńmy Polskę. Pielęgnujmy nasze cnoty i zalety. A innych lubmy bez przymilania, bez niewolniczej imitacji i wymachiwania białą flagą. Wtedy i oni nas bardziej polubią”.
W etyce każdego zawodu zwykło się podkreślać jego naczelną cechę. Dla polityka powinna to być odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Dlatego nie jest obojętną rzeczą, jakimi cechami odznacza się polityk. Ma on bowiem powierzoną władzę wykorzystywać dla dobra wszystkich obywateli, a nie swojego własnego, ugrupowania politycznego czy jakiejś kliki. Stąd, jeśli kiedykolwiek, to najbardziej dziś, nie tylko trzeba nam rozsądnie wybierać, ale też się modlić słowami poety Juliana Tuwima:
...Gdy z martwych się obudzi
I brzask wolności ją ozłoci,
Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
Mocnych w mądrości i dobroci.
ks. prof. UKSW dr hab. Władysław Majkowski SCJ (Warszawa)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.