Opus Dei: 25 lat prałatury personalnej, wiele lat pytań. Tygodnik Powszechny, 3 grudnia 2007
Znamiennym świadectwem duchowego zaangażowania Dzieła pozostaje dla mnie również to, że w wielu rejonach Hiszpanii jego pierwsze wspólnoty powstawały wówczas, gdy trwała tam wojna domowa. Jedne środowiska wiązały wtedy przyszłość kraju z przewagą militarną, inne – z wizją polityczną. Prałat Escrivá widział natomiast misję Kościoła w trosce o duchowość świeckich i w położeniu nacisku na zaangażowanie apostolskie wyrażane w sposób odległy od wcześniejszych schematów.
Nie zmienia to faktu, że w początkowych etapach rozwoju Dzieła krytykę w stronę Escrivy kierowano m.in. z prawicowych środowisk przemawiających retoryką narodowo-religijną. Nie rozumiejąc, że podejmowane przez niego działania wychodzą daleko poza granice dotychczasowych struktur, usiłowano wyjaśnić ich sens, informując, iż Escrivá jest masonem i usiłuje tworzyć masonerię katolicką. Znamienne: w czasie, gdy wiele środowisk europejskiej lewicy posyłało do Hiszpanii ochotników, radykałowie z kręgów prawicowych patrzyli, kogo można by jeszcze z kim skłócić.
Założyciel Opus Dei potrafił szukać nowych wzorców duchowości, w stylu św. Benedykta łącząc głęboki sens pracy zawodowej z modlitewnym zaangażowaniem inspirowanym przez dążenie do osobistej świętości. Oddziaływanie tej duchowości dostrzegam w polskich realiach, gdy wśród młodych księży, pracowników nauki, polityków spotykam osoby, dla których rozważania Escrivy stanowią już klasykę duchowości porównywalną z „O naśladowaniu Chrystusa" Tomasza ? Kempis. Wpływ tej tradycji odnajduję także wśród sióstr zakonnych i alumnów seminarium, którzy rozważaniami Francisco Carvajala na każdy dzień roku liturgicznego wieńczą swe ranne modlitwy.
Duchowość Opus Dei wskazuje wymiar głębi tam, gdzie wiele osób gubi się w powierzchniowej mozaice. Z tego, że w witrynach księgarń wabią nasz wzrok kolorowe okładki niewybrednych publikacji, nie wynika, że trzeba zrezygnować z lektury Goethego czy Dostojewskiego. W cywilizacji, która wszystkie wartości wystawia na sprzedaż, trzeba szukać mądrości życia dzielonej przez współczesnych nam przewodników po niewidzialnym świecie ducha. Należy do nich także św. Josemaria, który w młodzieńczych notatkach napisał: „Jesteśmy za bardzo uziemieni, a zapomnieliśmy o antenie życia wewnętrznego". Można by sobie życzyć, aby wśród absurdalnych polskich sporów spotykał się z zainteresowaniem styl, w którym dominuje refleksja, modlitwa i milczenie, natomiast troska o uświęcenie pracy idzie w parze z zaangażowaniem intelektualnym i autentyczną pobożnością maryjną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.