Za tym Jezusem nie poszedłbym

Z ziemskiej Matki narodził się Ten, który jest "Bogiem z nami". Wiara nie zaciemnia historii, lecz pozwala głębiej wniknąć w tajemnicę Jezusa, w prawdę tekstów o Nim. Tygodnik Powszechny, 21-18 grudnia 2008


Chrystologia wychodzi z życia i dzieła Jezusa, Jego przepowiadania i postępowania. Pokazuje, że postępowanie i orędzie Jezusa historycznego implikuje owo ponadludzkie roszczenie, które jest tak jedyne i wręcz niewyobrażalne, iż powielkanocne wyznania wiary są li tylko próbą, by ubrać go w słowa i wiarą nań odpowiedzieć.

Wiara nie zaciemnia historii, lecz wierzącemu pozwala głębiej wniknąć w misterium Jezusa, w prawdę tekstów. Wiara popaschalna nie zafałszowała orędzia Jezusa, lecz je wzbogaciła, pozwalając odkryć to, co zakryte było podczas ziemskiej wędrówki Mistrza.

Z tym więc wiąże się problem wiarygodności ewangelii. Oczywiście nie są one dziełami historycznymi czy biografiami Jezusa, mówiliśmy już o tym – to popaschalne świadec-

twa wiary, spisane w latach 70-100 po Chr. Nie ma „Jezusa historii” bez „Chrystusa wiary”. Ale biblistyka odeszła już dawno od bultmannowskiej tezy, że ewangelie nie okazują zainteresowania życiem Jezusa. Przeciwnie: nie ma „Chrystusa wiary” bez „Jezusa historii”. Orędzie budowane jest na wydarzeniach lub wręcz wbudowane w nie.

Zresztą świadectwa nowotestamentalne właśnie na ziemskiego Jezusa wskazują, kiedy mówią o Jego nadprzyrodzonej godności i roli. Bo z ziemskiej Matki narodził się Ten, który jest „Emmanuelem”, czyli „Bogiem z nami” (Mt 1, 23), co jeszcze wyraźniej stwierdza Paweł: „Albowiem tylko jeden jest (…) Pośrednik między Bogiem i ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (1 Tm 2, 5). Człowiek.

Dzisiaj w biblistyce jest rzeczą uznaną, że drogą nauki można dotrzeć do Jezusa historii, do najważniejszych faktów z Jego działalności, do istoty Jego nauczania, a także do świadomości Jego szczególnego posłannictwa.

Niewłaściwy grób i spiskowe wizje

Oczywiście Geza Vermes ma pełne prawo twierdzić, że Jezus miał liczne rodzeństwo (por. Mk 6, 3; Mt 13, 55-56). Ale tradycja katolicka ma oparcie także w filologii: hebrajski termin „ach”, czyli dosłownie „brat”, może mieć szersze znaczenie niż grecki odpowiednik „adelfos”, może oznaczać także brata stryjecznego czy ciotecznego. Dlaczego „odpowiedź Jezusa jest wykrętna”, kiedy pytany przez uczniów Jana Chrzciciela, czy jest Mesjaszem, cytuje im Izajasza? (Mt 11, 3 – za wcześnie było na pełne wyznanie).

Nie sądzę, żeby słowa o „najmniejszym w królestwie niebieskim”, który jest „większy” od Jana Chrzciciela (Mt 11, 11), Jezus odnosił do siebie; wedle ludzkiej historii nie ma większego człowieka od Jana, ale najmniejszy z chrześcijan przewyższa go jako uczestnik Królestwa, które przewraca ludzkie kryteria i daje pierwszeństwo najmniejszym, najsłabszym (por. Mt 18, 1-3).

„Wydaje się jasne, że uczniowie nie żywili żadnej nadziei na zbliżające się zmartwychwstanie, sądząc z ich zachowania po aresztowaniu Jezusa – wszyscy uciekli – i z ich pierwotnego braku wiary w dzień wielkanocny” – ale czyż to całkowite zaskoczenie nie świadczy właśnie na rzecz prawdy o zmartwychwstaniu, że go sobie nie wymarzyli, nie wyśnili? (u Vermesa mamy nawet groteskowe wyjaśnienie faktu pustego grobu: „czy przypadkiem kobiety (...) nie weszły do niewłaściwego grobu?”).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...