Wybór Zofii

Czy prezydent może kazać zestrzelić samolot porwany przez terrorystów? Co z rozdzielaniem syjamskich sióstr, z których tylko jedna ma szansę na przeżycie? Który związek ma wybrać rozwodnik, żałujący po latach decyzji o rozwodzie? Tygodnik Powszechny, 1 lutego 2009


Czy takie podejście nie czyni nas bezbronnymi wobec agresora? Etyka, która paraliżowałaby mnie w obliczu agresji, byłaby, w moim przekonaniu, złą etyką.

Owszem, ale to nie znaczy, że odpowiedź na agresję nie podlega ograniczeniom. Kiedy św. Tomasz z Akwinu w 7. artykule 64. kwestii II-II Sumy teologicznej uznaje za usprawiedliwione zabójstwo w samoobronie, podkreśla równocześnie, iż w trakcie walki nie wolno posłużyć się większą siłą niż to konieczne do obrony: działania obronne mają być proporcjonalne do zagrożenia. Takie rozwiązanie nie zakłada z góry śmierci agresora, być może wystarczy go ogłuszyć. Jeśli to nie wystarczy, działanie i tak pozostanie proporcjonalne do celu obrony życia i tylko jako takie może być usprawiedliwione. Nie jako zamierzone zabójstwo.

Samolot w rękach terrorystów stał się groźnym pociskiem. Czy zatem rzeczywiście nie chodzi o obronę przed agresją?

A jednak to nie prosty pocisk – w tym samolocie są niewinni ludzie. W przypadku zestrzelenia samolotu nie mamy do czynienia z walką z agresorem – chcemy raczej zapobiec jego planom, unicestwiając przy okazji niewinnych. Jeśli skłaniamy się ku takiemu rozwiązaniu, to dlatego, że jesteśmy skądinąd przekonani, że zło należy minimalizować, a zestrzelenie samolotu daje taką szansę – prawdopodobnie więcej ludzi przeżyje.

Minimalizowanie zła to jedno, a nasze działanie prowadzące do minimalizowania zła to drugie. W przypadku zestrzelenia samolotu znajduje zastosowanie prosty schemat: poświęcamy jednych dla ratowania drugich, przy czym tych drugich jest znacznie więcej. Dramatyczny kontekst wydaje się usprawiedliwiać desperacką decyzję. Jeśli się jednak głębiej tej decyzji przyjrzeć – tworzymy niebezpieczny precedens, który wcale nie sprzyja naszym moralnym intuicjom, tylko raczej w nie godzi.

Branie zakładników i używanie ich przez agresora jako żywe tarcze jest chyba dość starym pomysłem. Czy fakt, że agresor zasłania się niewinną osobą, ma mnie czynić bezbronnym? To on będzie winny jej śmierci, nie ja.

A pamięta pan, jak zachowują się w takich sytuacjach filmowi bohaterowie? Z reguły pozytywny bohater odkłada rewolwer. Czy to nie jest zgodne z naszą moralną intuicją?

Na to może sobie pozwolić Clint Eastwood, bo z góry wiadomo, że wyjdzie z opresji bez szwanku. Policyjny snajper z reguły nie celuje terroryście w nogę, tylko w głowę.

Policyjny snajper jest wzywany po to, by był skuteczny. Ale czy w ten sposób nie zabija? Zabija. Nie da się inaczej tego nazwać. Jeśli już chcemy uznać działanie snajpera za usprawiedliwione, nie próbujmy przynajmniej zmieniać kwalifikacji jego czynu. Zabija.

Można odnieść wrażenie, że etyka, jako teoretyczna refleksja, maluje przed nami jakiś idealistyczny obraz rzeczywistości.

Może nie tyle idealistyczny obraz rzeczywistości, co dalece ogólny charakter norm w stosunku do sytuacji, w jakich podejmujemy decyzje. Jeśli etyka głosi normę „nie zabijaj”, to nie odwołuje się do sytuacji idealnej, bo w niej nie byłoby problemu zabójstwa. Normy moralne proponowane przez teorię nie uwzględniają jednak szczegółowych kontekstów i okoliczności naszych czynów. To nie znaczy, że nie są w owych kontekstach wiążące.

To nie normy zawodzą, to człowiek wikła się w sytuacje, w których zastosowanie norm nadal jest możliwe, ale nie „wyprowadza go na prostą”, nie niweluje dramatycznych kontekstów. W swojej książce staram się pokazać, że to nie teoria etyczna rozumiana jako spójny system norm i wartości (w postaci Dekalogu czy prawa naturalnego) jest odpowiedzialna za powstawanie moralnych dylematów. Dylematy, przed którymi niekiedy stajemy, to kwestia naszego uwikłania w sytuacje stwarzane przez nas samych.

Weźmy wspomniany już przykład terroryzmu: ani paktowanie z terrorystami ani rezygnacja z paktowania związana z narażeniem zakładników na śmierć nie wydaje się słusznym rozwiązaniem. Najlepiej żeby nie było terroryzmu, ale on już jest! Na żądania terrorystów musimy odpowiedzieć „tu i teraz”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...