O sztuce wymawiania się od winy

Mówi się, że grzechem naszych czasów jest zanikanie lub wręcz zanik świadomości grzechu. Czy jednak spotęgowana wrażliwość na grzech nie przyczynia się z kolei do globalnej niewrażliwości na ludzkie cierpienie? Tygodnik Powszechny, 15 listopada 2009


Zmiana postawy może się objawiać w dwojakiej formie: w infantylizmie, który wycofuje się do roli niedojrzałego dziecka („to nie ja, to on”) lub też w stylizowaniu się na ofiarę zainspirowaną przez innych („Ja zrobiłem tylko to, co mi mówili”).

Nazwiska Marksa i Nietzschego kojarzą się z następującą myślą: Jeżeli przez rozstanie z Bogiem zagrożone zostają najszczytniejsze wartości człowieka, wówczas nagląco nasuwa się pytanie, czy i na odwrót: wiara w Boga nie może osłaniać i rozwijać wielkiego skarbca humanizmu.

Śmiało można postawić tezę, że właśnie chrześcijańskie orędzie o zbawieniu i odkupieniu może człowieka uzdolnić do pełni jego człowieczeństwa: przywodząc na pamięć Boga, który uciśnionych wyswobadza i ujmuje się za słabymi, upamiętniamy istnienie zapomnianych, ubogich i ofiar historii. Obietnica, że uciskani i ciemiężeni mogą stać się podmiotami, wyraźnie jest wpisana w biblijne orędzie zbawienia.

Tania łaska

Dziś jednak zdaje się panować przekonanie, że właściwym grzechem naszych czasów jest zanikanie lub wręcz zanik świadomości grzechu. Winne, względnie współwinne za ten stan rzeczy ma być jednostronne akcentowanie śmierci krzyżowej Chrystusa, które nauczanie o zbawieniu rzekomo redukowało do wyzwolenia od grzechu i winy.

W teologii ostatnich lat rejestruje się odwrotny trend, który nazwać by można „tanią łaską”. Zaczęto mianowicie podkreślać, że zawsze dobrotliwy Bóg ogarnia wszystkich swym miłosiernym okiem, to znaczy wszystko wszystkim przebacza. Tego typu globalne ujęcie Bożego miłosierdzia nie liczy się z dramatyczną wolnościową sytuacją człowieka i banalizuje nasze mówienie o Bogu. Jeżeli bowiem grzech i wina nie zostaną ujawnione i nazwane po imieniu, lecz będą przesłaniane przesadnie łagodzącą retoryką, wówczas zagłuszona zostaje prawda o człowieku. U św. Pawła czytamy: „Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta” (Rz 1, 18).

Jądro zagadnienia sprowadza się natomiast do tego, że bagatelizując winę osłabia się jednocześnie uwrażliwienie na ofiary winy. Podnieść trzeba i ten moment, że teologia „taniej łaski” lekceważy również biblijne świadectwo o Bogu, który właśnie dlatego, że miłuje, jest także Bogiem, który zapala się gniewem wszędzie tam, gdzie miłość jest raniona przez grzech. Wielki ewangelicki teolog Dietrich Bonhoeffer tak to komentuje: „Tania łaska jest śmiertelnym wrogiem naszego Kościoła (...) Tania łaska oznacza łaskę jako towar wybrakowany (Schleuderware), przebaczenie za bezcen; łaskę bez ceny, bez kosztów (...) Tania łaska to usprawiedliwienie grzechu, a nie grzesznika (...) to głoszenie przebaczenia bez pokuty (...) to absolucja bez osobistej spowiedzi. Tania łaska to łaska bez naśladowania”.

Horyzont przebaczenia

Na tle dwu błędnych opcji – wyolbrzymianie grzechu tu, tania łaska tam – zachodzi dziś potrzeba nowego przemyślenia cierpienia i bezsilności, ale też grzechu i winy w świetle biblijnego orędzia o zbawieniu i odkupieniu. Pytanie, jakie nieuchronnie się nasuwa, dotyczy grzechu: czy spotęgowana wrażliwość na grzech nie przyczyniła się do globalnej niewrażliwości w odniesieniu do ludzkiego cierpienia?

Albowiem uwolnienie od grzechu i winy kryje w sobie przecież także myśl o wyswobodzeniu spod społecznego jarzma bezprawia i cierpienia. Wyczulenie na grzech kieruje naszą uwagę na człowieka jako na podmiot odpowiedzialności, i to jest mocna strona zagadnienia; jeżeli jednak punkt ciężkości przesuwa się na zbawienie duszy jednostki, wówczas zapoznaje się i zaniedbuje zadanie i obowiązek ulepszenia i uzdrowienia dzisiejszych stosunków międzyludzkich.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...