Tarcza antyrakietowa. Dylematy strategiczne

Jeśli nam się uda doprowadzić do porozumienia o dwustronnej wzmocnionej współpracy z Amerykanami i będzie to projekt z istotnym pakietem dodatkowych korzyści obronnych i pozaobronnych, wówczas decyzja w sprawie tarczy powinna być pozytywna. Jeśli nie, powinniśmy odmówić i skoncentrować się na budowie systemu sojuszniczego w ramach NATO. Znak, 4/2007




Ryzyka polityczne

Rozpocznijmy od ryzyk politycznych, wśród których szczególne miejsce zajmuje bieżąca negatywna reakcja Rosji.

Co prawda Rosja reaguje negatywnie niejako z urzędu, dla zasady, na wszystko, cokolwiek Polska robiłaby dla wzmocnienia swojego bezpieczeństwa, ale w tym wypadku dla Rosji problem ma szerszy, a nie tylko regionalnie polski kontekst.

Otóż cały system obrony przeciwrakietowej, aczkolwiek dzisiaj ukierunkowany tylko przeciw selektywnym zagrożeniom rakietowym, w przyszłości może być rozbudowywany, co mogłoby osłabiać globalną pozycję nuklearną Rosji w stosunku do Stanów Zjednoczonych. Niektórzy analitycy amerykańscy wręcz sugerują, że wobec dzisiejszej słabości potencjału nuklearnego Rosji oraz jakościowej, skokowej modernizacji potencjału amerykańskiego system antyrakietowy może w przyszłości zniwelować możliwości rosyjskiego uderzenia odwetowego.

Gdyby tak miało być w rzeczywistości, to tarcza antyrakietowa jawi się jako zwiastun całkowicie nowej jakości w globalnej strategii nuklearnej lub jako impuls do nowej rundy jakościowego wyścigu zbrojeń rakietowo-nuklearnych. Obydwie te ewentualności Rosja musi traktować jako niebezpieczne dla swoich interesów narodowych.

Dlatego wydaje się, że tylko szerokie włączenie Rosji w realizację tego projektu może zagwarantować możliwość neutralizacji negatywnych, w tym dla Polski, następstw jej oporu. Możliwość, która jednocześnie ukaże szansę na budowanie globalnego systemu obrony przeciwrakietowej, a nie tylko narodowego systemu amerykańskiego, który, jak widać, może wywoływać strategiczną opozycję innych mocarstw, a zwłaszcza Rosji i Chin.

Z punktu widzenia interesów Polski tylko owa globalna wizja może uzasadniać strategiczną atrakcyjność oferty amerykańskiej. Tylko w takim wydaniu możemy ją poważnie rozpatrywać.

Wiąże się z tym także stosunek do tego projektu innych państw europejskich. Dzisiaj jest on raczej wstrzemięźliwy. Dla Polski oznacza to kolejne ryzyko przynajmniej czasowego, na kilka lat, skomplikowania naszych relacji z sojusznikami i partnerami europejskimi z NATO i UE.

Dlatego powinniśmy oczekiwać, że ewentualnie instalowany w Polsce element amerykańskiej tarczy antyrakietowej nie będzie mógł być postrzegany jako alternatywa dla projektu NATO lub w przyszłości projektu UE.

Mało – jak już wspomniałem wcześniej – projekt powinien dawać gwarancję, że jest on pierwszym krokiem ku budowie w przyszłości w pełni sojuszniczego, europejsko-amerykańskiego strategicznego systemu obrony przeciwrakietowej. W przeciwnym razie Amerykanie musieliby zaoferować nam nadzwyczaj szerokie, stałe i twarde bilateralne gwarancje bezpieczeństwa i współpracy, które mogłyby zrównoważyć ryzyko pogorszenia relacji z naturalnymi partnerami europejskimi.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...