Dobry kosmos Zielonego Patriarchy

Dzisiejsza asceza, o istotnym wymiarze ekologicznym, jest i racjonalnym stylem życia, i chrześcijańską troską o świat stworzony. Pragnie wprowadzić ład i harmonię w życie ludzkie przez zrównoważone korzystanie z wszelkich dóbr. Znak, luty 2008


Świat jako opus Dei


Pojęcie natury, jak wskazują badacze kultury, chrześcijaństwo odziedziczyło po Grecji. Według Clive’a S. Lewisa „naturę wymyślili przedsokratyczni filozofowie Grecji”, zauważając, że wielość istniejących rzeczy tworzy pewną jedność, którą można określić wspólną nazwą i poddać badaniu (C.S. Lewis, Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej, tłum. W. Ostrowski, Warszawa 1986, s. 35–36). Opierając się na tym, Arystoteles rozróżnił niebo jako stały świat gwiazd i naturę jako zmienny świat ziemski. Podał też siedem znaczeń terminu natura. Według jednego z nich, które bliskie stanie się też chrześcijańskiemu średniowieczu, natura złożona z czterech elementów jest zasadą porządku świata podksiężycowego i przez to jest łącznikiem między tym światem a Bogiem. Z kolei Ernst R. Curtius zauważa, że traktowanie natury jako bogini jest „ostatnim doświadczeniem religijnym świata późno pogańskiego” (E.R. Curtius, Literatura europejska i łacińskie średniowiecze, tłum. A. Borowski, Kraków 1997, s. 116). Natura nie odgrywała jednak nigdy tak znaczącej roli w okresie starożytnym, jak miało się to stać później. Lewis stwierdza: „To, co się rozwinęło w średniowieczu, jest zupełnie nieproporcjonalnie wielkie, a jeszcze bardziej żywotne w porównaniu z aluzjami przekazanymi przez starożytność”. Szczególnym ośrodkiem, gdzie nastąpiło zwrócenie ku poznawaniu natury, była XII-wieczna szkoła w Chartres, której przedstawiciele próbowali interpretować świat, odwołując się do fragmentów Timajosa Platona w tłumaczeniu i z komentarzem Chalcydiusza oraz biblijnej Księgi Rodzaju.

Jednym z przedstawicieli szkoły był Bernard Silvestris (zm. 1178), autor dzieła De mundi universitate, poematu literacko-filozoficznego opisującego stworzenie świata i człowieka na kanwie ówczesnej wiedzy filozoficzno-przyrodoznawczej. Przy czym Bernardowi nie chodzi o stworzenie świata ex nihilo, ale o uporządkowanie i ozdobienie go, które nastąpiły po stworzeniu. Natura u Bernarda jest „córką” Bożej Opatrzności i to na jej prośbę dokonuje się uformowanie świata. Natura jest pośrednikiem między sferą Boską i ludzką, co Bernard obrazuje w swoim dziele, podkreślając, że ludzki „umysł jest z niebios, ciało zaś z elementów”. Opatrzność właśnie Naturze powierza zadanie zjednoczenia ciała i duszy człowieka, przez naśladownictwo Boskiego porządku. Jest więc Natura łącznikiem między mikrokosmosem a makrokosmosem.

Z kolei znakomity teolog i filozof Alain z Lille (zm. 1203) w dziele De planctu naturae podkreśla głównie moralny wymiar natury – jest ona zasadą i miarą porządku moralnego. Moralne bowiem życie człowieka jest wedle Alaina częścią powszechnego rytmu życia, tak więc łamanie go wprowadza zamęt w porządek naturalny. Łamanie zaś tego porządku przez niewłaściwe stosunki seksualne, które nie prowadzą do przekazywania życia, może doprowadzić do zagłady człowieka, a w konsekwencji zagłady świata podksiężycowego, który bez człowieka nie może istnieć. Natura w De planctu... przedstawia się sama jako uczennica Boża, której siła jest znikoma wobec najwyższej potęgi Boga, lecz „nad ludzką mocą niezrównanie góruje”.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...