Dzisiejsza asceza, o istotnym wymiarze ekologicznym, jest i racjonalnym stylem życia, i chrześcijańską troską o świat stworzony. Pragnie wprowadzić ład i harmonię w życie ludzkie przez zrównoważone korzystanie z wszelkich dóbr. Znak, luty 2008
Sercem prawosławnego spojrzenia na ekologię, reprezentowanego przez Bartłomieja I, jest traktowanie całej rzeczywistości stworzonej jako sakramentu. Fundamentem takiego właśnie podejścia jest żywa w prawosławiu świadomość Bożej obecności w świecie stworzonym. Jest on bowiem objawieniem Boga – teofanią. (Ta idea konstytuuje też poglądy Jana Szkota Eriugeny). Każda rzecz jest więc materialnym i widzialnym symbolem reprezentującym rzeczywistość niewidzialną, a także – wedle powiedzenia św. Jana z Damaszku – „cały świat jest ikoną Boga”. Świat jest bowiem przede wszystkim piękny, a piękno we wschodniej tradycji jest znakiem Bożej obecności w stworzeniu.
Gdzie zaś wedle Bartłomieja I leżą przyczyny katastrofalnego stosunku człowieka do natury? W egocentryzmie będącym innym obliczem samozaufania, które odrzuca Boga i prowadzi nawet do samoubóstwienia. Egoizm zmienił radykalnie stosunek człowieka do natury. Impertynenckie, aroganckie opanowywanie sił natury wyparło to, co było zaplanowane przez Boga: zamiast służyć zachowywaniu życia i wolności, siły te służą niszczeniu i zniewoleniu ludzi bądź pogrążaniu się w nadmiernej konsumpcji bez patrzenia na konsekwencje – pisze Patriarcha w Liście na Dzień Stworzenia, 1 września 2006 roku.
Patriarcha Konstantynopola walczy też ze stereotypem, iż religie, a w szczególności chrześcijaństwo, zainteresowane są tylko życiem po śmierci, kiedy to duch wyzwolony zostanie od ciała (to jest platonizm). Kościół prawosławny – podkreśla Patriarcha – jest daleki od przeciwstawiania materii i ducha, duszy i ciała, obecnego i przyszłego świata. Ten dualizm (to manicheizm) obcy jest chrześcijaństwu, które kładzie nacisk na życie w harmonii między duchem i materią. „Żyjemy w harmonii z Bogiem, Stwórcą Wszechrzeczy, i z wszystkimi rzeczami, które On stworzył” (Bartłomiej I, międzynarodowe sympozjum ekologiczne „Religia – Nauka – Środowisko. Problemy Morza Czarnego”, 1997). Nie oznacza to popadania w skrajność, jaką byłoby czynienie z natury najwyższej wartości. Natura istnieje dla służby człowiekowi wedle potrzeb materialnej części jego natury – sądzi Bartłomiej I.
Patrząc szerzej na relacje między religią a ekologią, wypada zgodzić się ze zdaniem, iż prawie wszystkie tradycje religijne zawierają fundamenty umożliwiające zbudowanie właściwej relacji do natury, ale żadna z nich w sposób jednoznaczny ich nie wymusza.
W swym przemówieniu w czasie konferencji „Koncepcja stworzenia w religiach abrahamowych” zorganizowanej w Japonii w 1995 roku Patriarcha podkreślił zasadniczą wręcz zbieżność nauki o świecie stworzonym w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie. Ze zbieżności tych, jego zdaniem, płyną dwie prawdy. Po pierwsze, świat nie jest wyłącznie własnością człowieka, którą może on dowolnie władać, ale jest miejscem, gdzie człowiek może nawiązać relację z Bogiem. Jeżeli człowiek będzie niszczył świat stworzony, tym samym zniszczy swą relację do Boga. Po drugie, świat jako stworzony przez Boga wciela w sobie zamysł Boży, tak jak dzieło sztuki wciela w sobie idee twórcy. Świat jest więc pieczęcią, w której odbita jest mądrość i miłość Stwórcy (zob. Bartłomiej I, „Koncepcja stworzenia w religiach abrahamowych”, Japonia 1995).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.