Zestawiane szczegółowo okoliczności narodzin, bilans otwarcia, listy dokonań i zaniechań obu niepodległości tworzą raczej katalog różnic niż podobieństw. Tym bardziej ważne jest, by dostrzec coś więcej, coś ponad to, co jednak spaja oba wydarzenia w jeden wspólny nurt polskich dziejów. Znak, 5/2009
Dwukrotnie w minionym stuleciu Polacy odzyskiwali niepodległość, dwukrotnie też przystępowali do budowy własnego państwa. W sposób naturalny zachęca to do porównań. Oba wydarzenia dzieli w czasie siedemdziesiąt jeden lat – mniej więcej tyle, ile obecnie wynosi przeciętna długość życia mieszkańca naszego kraju. Jednak w burzliwym biegu wydarzeń XX wieku daty te są oddalone od siebie o dwie epoki, przedzielone dodatkowo katastrofą wojenną. Fakt ten trzeba odnotować już na wstępie, rzutuje on bowiem w sposób istotny na sens i możliwość dalszych porównań, które są raczej zestawieniem okoliczności niż ocen.
Wybuch „wielkiej wojny”, a już na pewno jej finał oznaczał koniec starej Europy i prawdziwy początek XX wieku. Jego znamionami były: przyśpieszona industrializacja i urbanizacja, postępy liberalnej demokracji mierzącej się potem z wyzwaniami totalitarnymi, dalej – początki społeczeństwa masowego, co wyrażało się między innymi w coraz szybszym obiegu informacji oraz lepszych możliwościach komunikacyjnych, poszerzającym się dostępie do edukacji i dóbr kultury, nowym stylu życia czy obyczaju.
Rok 1989 bywa z kolei uważany za nieco przedwczesny kres tego stulecia wyznaczony upadkiem komunizmu i końcem dwubiegunowego świata będącego dziedzictwem drugiej wojny światowej. Równocześnie był to początek ery postindustrialnej, globalizacji w jej różnorodnych przejawach, narastającej sekularyzacji, dominacji kultury masowej, rosnącej potęgi mediów, zwłaszcza elektronicznych. Postępującej integracji europejskiej, która objęła również Polskę, towarzyszy napięcie wywołane przywiązaniem do tradycyjnej formuły państwa narodowego.
W takich to zgoła odmiennych warunkach Polacy wybijali się na niepodległość i rozpoczynali budowanie swoich państw – Drugiej i Trzeciej Rzeczpospolitej – borykając się z syndromem braku ciągłości bytu państwowego oraz będąc obarczonymi (choć nie zawsze świadomymi tego faktu) skutkami wieloletniego zniewolenia. Na tle odmiennych okoliczności cechy trwałości wykazywało położenie geopolityczne Polski, choć w 1989 roku i kilku następnych latach, upajając się nieco wizją nowego europejskiego ładu, nie poświęcano zbyt wiele uwagi problemom, jakie może ono generować.
Trzeba chyba też się zgodzić, że w obu tych momentach dziejowych, mimo wszystkich dążeń i nadziei, niepodległość przychodziła nagle – trzeba więc było improwizować. Szczególnie uwidoczniło się w 1989 roku, ale nawet siedemdziesiąt lat wcześniej żartowano: „ni z tego, ni z owego mamy Polskę od pierwszego”. Wreszcie w obu wypadkach odzyskanie niepodległości było wynikiem korzystnego splotu dwóch okoliczności.
Pierwsza, mająca charakter zasadniczo niezależny od polskich działań, to kryzys bądź upadek zewnętrznych źródeł opresji (mocarstw zaborczych w 1918 roku, Związku Radzieckiego i całego systemu komunistycznego na początku lat 90.). Druga (choć dla wielu zasadnicza) to wysiłki na jej rzecz samych Polaków. W sierpniu 1914 roku niewielu było rodaków wierzących w możliwość szybkiego odzyskania niepodległości, gotowych przelewać dla niej krew lub pracować, jednak w listopadzie 1918 roku stanowili oni już zdecydowaną większość.
Był to pierwszy i najważniejszy rezultat działań podejmowanych w latach I wojny światowej przez obozy Piłsudskiego i Dmowskiego (inne ich efekty były już o wiele skromniejsze). W drugim przypadku przekonanie o zależności PRL od Moskwy było mocno ugruntowane i nawet osoby o najbardziej buntowniczych charakterach, snując marzenia o wolnej Polsce, rzadko były zdolne do przełamania tego paradygmatu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.