Bardzo kocham to, co robię. Dlatego chętnie korzystam z nadarzających się okazji, aby służyć tym, którzy mnie potrzebują. Jeśli kocha się jakąś pracę, to podchodzi się do niej z wielkim entuzjazmem. Ponieważ praca mnie absorbuje, nie czuję takiego zmęczenia, jakie towarzyszyć może w przypadku odrabiania tzw. pańszczyzny. Nowe Życie, 4/2007
Tę rozmowę miałam nadzieję przeprowadzić trzeciego dnia rekolekcji wielkopostnych, które głosił Ksiądz Biskup w parafii pw. Bożego Ciała we Wrocławiu. Ksiądz Biskup trafił jednak do szpitala i nie mógł dokończyć tamtych rekolekcji, po to, ażeby samemu stać się uczestnikiem rekolekcji niespodziewanie zaaranżowanych przez Pana Boga tu, w tej niecodziennej scenerii, jaką jest sala Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu…
Tak się złożyło, że w ostatnim czasie intensywnie pracowałem, najpierw głosząc serię rekolekcji dla akademików, później dla młodzieży w Warszawie, wreszcie przez jedenaście dni wśród Polonii szwajcarskiej. Dwa pierwsze dni rekolekcji w parafii Bożego Ciała zakończyły się dla mnie przyjemnym doświadczeniem spotkania z różnymi grupami wiernych. Tymczasem w nocy, z drugiego na trzeci dzień, przeżyłem istny horror związany z nasileniem się wcześniejszych dolegliwości chorobowych, w wyniku czego trafiłem do szpitala. I tak oto już cały tydzień odprawiam rekolekcje na łóżku szpitalnym. Ale skoro tyle mówimy o tajemnicy cierpienia, wypada, ażeby i kapłan doświadczył, czym ono jest, co znaczy ból i choroba. Muszę jednak przyznać, że dzięki staraniom wrocławskich lekarzy i wyjątkowej opiece ks. prałata Andrzeja Dziełaka, proboszcza parafii Bożego Ciała we Wrocławiu, w szybkim tempie dochodzę do siebie.
Wiem z różnych źródeł, że od dzieciństwa interesował się Ksiądz Biskup sztuką. Jako dziecko należał do kółka muzycznego, potem tanecznego, wreszcie trafił do Teatru Żywego Słowa. Myślał nawet o zostaniu aktorem, ostatecznie jednak poszedł Ksiądz Biskup za głosem powołania kapłańskiego. Sposób przekazu treści ewangelicznych oparty na śpiewie, tańcu, wykorzystaniu różnych rekwizytów – co miałam okazję zaobserwować w czasie Mszy św. dziecięcej w parafii Bożego Ciała podczas owych niedokończonych rekolekcji wielkopostnych – nieodparcie nasuwał mi na myśl, że te „artystyczne” tęsknoty są wciąż w Księdzu Biskupie bardzo żywe... Kiedy odkrył Ksiądz Biskup, że elementy sztuki mogą stanowić dużą pomoc w głoszeniu nauki Chrystusowej?
– Kapłaństwo jest tak wspaniałym powołaniem, że do jego realizacji przydają się wszystkie uzdolnienia. Otrzymane w dzieciństwie i młodości przygotowanie artystyczne zacząłem wykorzystywać już podczas studiów w seminarium. Zrobiłem wówczas w gronie rodzinnym kukiełki do baśni pt. „Przygody Gęgorka”. Objechałem z tą sztuką wszystkie placówki duszpasterskie w diecezji. W późniejszym czasie, już jako młody ksiądz, wspólnie ze starszymi dziećmi i młodzieżą, przygotowałem kukiełki do innych baśni i przedstawień teatralnych z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Elementy wizualne i rekwizyty wykorzystywałem także podczas różnych nabożeństw, jak choćby Drogi Krzyżowej dla najmłodszych. Duszpasterzując wśród dzieci, doszedłem do wniosku, że powinny one w sposób czynny i świadomy uczestniczyć w liturgii. Inaczej będą przeżywać we kościele długie chwile nudy. Dla dziecka najtrudniejszy jest przekaz słowny. Jego psychika jest tak wrażliwa i jednocześnie rozkojarzona, że trzeba oddziaływać różnymi bodźcami, by treść, którą chcemy przekazać, mogła trafić do mentalności małego odbiorcy. Dlatego daleki jestem od tego, aby kierowane do dzieci przesłanie opierać wyłącznie na czystym słowie. Staram się więc z całym przekonaniem dążyć do tego, aby nośnikami treści były zarówno różne pomoce wizualne, na przykład obrazy, przezrocza, rekwizyty, jak również nagrania podkładów muzycznych czy materiały oddziałujące na zmysł dotyku. Ważne jest, by dziecko, modląc się, modliło się całym ciałem, dlatego wprowadzam też elementy tańca i ruchu. Zauważyłem, że jeśli przekazujemy mu wiedzę na różnorakie sposoby, wywołując przy tym radość, wówczas treści te kodowane są głęboko w jego pamięci. A to tworzy podwaliny jego formacji religijnej.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
»
|
»»