Bóg wzywa każdego po imieniu, aby stanął przed Nim, jako dobrym Ojcem, i nasłuchując Jego Słów – pełnił Jego wolę. Jest to życzliwe zaproszenie do spędzania życia w Bożej Obecności. Zeszyty Karmelitańskie, 2/2009
Człowiek powoli odwracający się od Boga, niemogący znieść Jego spojrzenia i wezwania – potrzebuje coraz mocniejszych środków, żeby uzasadniać swoje wybory. Powstaje cały system wytłumaczeń, który z czasem staje się sposobem na życie i utrwaloną postawą. Spełnianie obowiązków chrześcijańskich staje się niezrozumiałym rytuałem, który jest równie dobry, jak każdy inny rytuał, dlatego człowiek taki staje się podatny na wszelkie magiczne formuły, które mogłyby ułatwić mu życie.
Skoro zapomniał o źródle swego szczęścia, skoro pracowicie zatarł w sobie pamięć o swoim odkupieniu z grzechu, skoro więź z Bogiem – Dawcą życia – została zapomniana, nie ma powodu, by ograniczać się tylko do tego jednego tajemniczego rytuału, który przynosi tak niewielki skutek. Chodzenie do kościoła jest nudne i nieefektowne, tymczasem świat oferuje wiele efektowniejszych sposobów na poprawienie swojego losu.
Amulet w postaci krzyżyka czy medalika można „wzmocnić” wizerunkami innych bóstw i mocy, bo im więcej, tym człowiek lepiej chroniony. Skoro bezrozumnie „klepie” się słowa dziecinnej modlitwy, to o ileż ciekawiej brzmią zaklęcia i mantry, które dzięki internetowi dostępne są każdemu, nie tylko wtajemniczonemu.
W ten sposób, pozornie nie porzucając własnej wiary – staje się przeciw Bogu Jedynemu, który jest Bogiem zazdrosnym i w pierwszym przykazaniu danym Mojżeszowi dla Narodu Wybranego powiedział: „Jam JEST! Nie będziesz miał Bogów cudzych obok Mnie!”.
Jednostronnie zerwana więź powoduje, że człowiek nie jest nawet w stanie przerazić się tym grzmiącym Głosem. Nieokreślony lęk, który go uwiera – przestaje mieć jasne odniesienie do Osoby, skoro Bóg przestaje być postrzegany jako Partner, Osoba, Ojciec. Rozmywa się w człowieku Obraz Boga, tak jak z wolna rozmywa się w nim do Niego podobieństwo.
Uczciwość wobec Boga to ciągłe poszukiwanie Go. Ciągła i stała dyspozycja, by iść za Jego głosem. Postawa sługi nie jest ani komfortowa, ani łatwa. Postawa sługi zakłada posłuszeństwo i przekonanie, że Mój Pan lepiej zarządzi moim losem niż ja sam. Że Mój Pan chce mojego dobra i – jako Stojący Ponad mną – wie lepiej, co tym dobrem właściwie jest.
Ci, którzy wzięli swój los w swoje ręce – rzadko sprawiają wrażenie ludzi szczęśliwych, pełnych pokoju i zgody. Podejmują drogę walki i odtąd już stale muszą nią kroczyć. Wykuwają swój los na nowo, wysadzając skały, zasypując strumienie – porzuciwszy drogę wskazaną przez Ojca.
Odwrócenie się od Boga prowadzi ku grzechowi. Odwrócenie się od Boga samo w sobie jest grzechem, ale prowadzi coraz głębiej w zło. Każde zło, które człowiek czyni, ma w sobie coś niszczycielskiego, w pierwszym zaś rzędzie pustoszy i sprowadza pustkę na samego sprawcę. Zło niszczy zawsze, nawet jeśli tego bezpośrednio nie widać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.