Po 24 latach sprawowania urzędu przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego Peter-Hans Kolvenbach SJ zdecydował się złożyć dymisję. W przyszłym roku, o. Kolvenbach znajdzie się więc w tzw. galerii potworów. Życie duchowe, 53/2008
Po dwudziestu czterech latach [1] sprawowania urzędu przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego Peter-Hans Kolvenbach SJ zdecydował się złożyć dymisję, robiąc wyjątek od reguły zakonnej, która przewiduje dożywotnie pełnienie tej funkcji. W przyszłym roku, o. Kolvenbach, dwudziesty dziewiąty przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego, znajdzie się więc w tak zwanej galerii potworów. W ten nieco żartobliwy sposób sam Ojciec Generał określa ekspozycję portretów groźnie wyglądających jezuitów – następców św. Ignacego Loyoli. Do niedawna obrazy te wisiały na ścianach korytarza czwartego piętra Kurii Generalnej w Rzymie, gdzie znajduje się także biuro przełożonego generalnego. Następnie zostały one przeniesione do auli, w której odbywają się kongregacje generalne. Tu poprzednicy o. Kolvenbacha będą czuwać nad obradami XXXV Kongregacji Generalnej, którą Ojciec Generał zwołał na styczeń 2008 roku. Ponad dwustu dwudziestu jezuitów, delegatów z całego świata, wybierze wówczas nowego generała. Delegaci będą się również zastanawiać nad starymi i nowymi wyzwaniami, którym jezuici muszą stawić czoło, a także nad podjęciem decyzji, które sprawią, że działania apostolskie zakonu będą lepsze i bardziej skuteczne, mimo zmniejszającej się liczby jezuitów.
Podczas prawie dwudziestu czterech lat rządów o. Kolvenbach z mądrością kierował Towarzystwem Jezusowym, starając się zachować równowagę pomiędzy coraz większą współpracą ze świeckimi a ważną i tradycyjną działalnością – pracą naukową i wykładami na uniwersytecie, oraz broniąc, wbrew obawom niektórych ludzi Kościoła i konserwatywnych polityków, zaangażowania w sprawy społeczne i niełatwe zagadnienia teologiczne. Poniżej publikujemy wywiad z o. Kolvenbachem, w którym oprócz wyjaśnienia, dlaczego zdecydował się na złożenie dymisji, mówi także o stojących przed zakonem i Kościołem wyzwaniach.
Zwołana przez Ojca XXXV Kongregacja Generalna Towarzystwa Jezusowego, która rozpocznie się w Rzymie w styczniu 2008 roku, zajmie się, między innymi, wyborem Ojca następcy. Co przemawia za zmianą jezuickiej reguły przewidującej jak dotąd dożywotnie sprawowanie urzędu generała?
Nasze Konstytucje mówią o możliwości złożenia dymisji przez przełożonego generalnego, jeśli nie jest on w stanie dłużej odpowiedzialnie pełnić swojego urzędu. Może być to związane na przykład z podeszłym wiekiem i złym stanem zdrowia. Poprzedni przełożeni generalni, którzy nie mogli korzystać z dobrodziejstw współczesnej medycyny, rzadko przekraczali siedemdziesiąty rok życia. Mój bezpośredni poprzednik, o. Pedro Arrupe, przedstawił prośbę o zwolnienie z pełnionej funkcji w wieku siedemdziesięciu trzech lat. Kiedy w styczniu 2008 roku złożę dymisję przed Kongregacją Generalną, będę miał już lat osiemdziesiąt.
Ojciec Święty, prowincjałowie i konsultorzy, czyli doradcy prowincjałów, czuwają, aby przełożony generalny pełnił swoją misję, dopóki jest to możliwe. Dla wspólnoty zakonnej napływ nowych sił jest jednak zawsze prawdziwą łaską od Pana Boga. [...]
Czy podejmując decyzję o złożeniu dymisji, pytał Ojciec o zgodę Papieża?
Rozmawiałem na ten temat już z Janem Pawłem II. Poprosił mnie wówczas, bym – zanim podejmę decyzję o złożeniu dymisji i poinformuję o tym Towarzystwo – najpierw porozmawiał o tym z nim. Oczywiście w tej sprawie konsultowałem się także z Benedyktem XVI, który przychylnie ustosunkował się do mojej prośby i decyzji.
[1] L'addio del papa nero, „Jesus”, Italia, 3/2007.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.