Czy Jezus wiedział, że jest Bogiem?

Spory chrystologiczne wciąż trwają i wszystkie mają jedno zasadnicze źródło. Od samego początku - od powstania Nowego Testamentu - nieustannie ścierają się w Kościele dwa spojrzenia, dwa sposoby mówienia o Jezusie: jedno - synoptyków, a drugie - św. Jana. List, 11/2007




Ostatnio pojawiły się nowe pytania: w której wiedzy - boskiej czy ludzkiej - Jezus miał świadomość swojego synostwa Bożego? W jaki sposób człowiek może mieć jednocześnie świadomość bycia Bogiem? Jak zdefiniować samoświadomość Jezusa? Również tutaj refleksje rozwijały się w dwóch wspomnianych kierunkach: Verbum caro i Homo assumptus.

Krytyczne badania nad Nowym Testamentem wykazują jednoznacznie, że Jezus przed śmiercią ani nie promieniował boskością, ani też o niej nie mówił, że Jego ludzka świadomość mogła nie zawierać świadomości własnej boskości. To prawda, Jezus nigdzie nie powiedział wprost, że jest Bogiem, ale ciągle w Jego słowach pojawiały się aluzje na ten temat.

Na przykład?

Kiedy zaczynał swoje przemówienia od słów JA JESTEM, będących odwołaniem wprost do Imienia Bożego, pojawiającego się w Księdze Wyjścia. Aluzje te widać też w stosunku Jezusa do Prawa Mojżeszowego. Dla Żydów Mojżesz był autorytetem niepodważalnym, nie można było go kwestionować, a tu jakiś Jezus - nikomu nieznany cieśla z mało znaczącego Nazaretu - przychodzi i mówi: „Mojżesz powiedział wam to a to, a Ja wam powiadam: jest tak a tak". Dla Żydów było to straszliwe bluźnierstwo. Jezus powoływał się tutaj na swój autorytet, większy od Mojżesza. Czy gdyby nie miał świadomości tego, że jest Kimś większym niż Mojżesz, odważyłby się coś takiego powiedzieć? A cuda - wskrzeszanie zmarłych zwłaszcza?

Według historyków, dokonywanie cudów nie było dla Żydów żadnym dowodem boskości.

To prawda. Największe oburzenie wywoływały słowa o odpuszczeniu grzechów... Przypomnijmy sobie scenę spuszczenia na noszach paralityka. Wszyscy czekają na uzdrowienie, a pierwsze słowa, które wypowiada Jezus, brzmią: odpuszczone są ci twoje grzechy (Łk 5, 20). Wybuchają głosy oburzenia: „Co ty człowieku wyprawiasz?!". Jezus odpowiada: Żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów, (...) mówię tobie: weź swoje łoże i idź (Łk 5, 24). Dopiero wtedy czyni cud, by w ten sposób uwiarygodnić siebie, swoją władzę.

Używane przez Jezusa określenie „Syn Człowieczy" można jednak różnorako odczytywać.

Ma ono w Ewangeliach dwa podstawowe znaczenia. Po pierwsze jest to hebraizm oznaczający człowieka. Kim bowiem jest „syn człowieka"? To tak jakby zamiast „brat" powiedzieć „syn twojej matki". Dla nas to trochę dziwaczne, ale dla ówczesnych Żydów nie. W Księdze Daniela sformułowanie to nabiera jednak innego znaczenia: Syn Człowieczy siedzi na niebiosach po prawicy Boga (por. Dn 7, 9-14). „Syn Człowieczy" jest tu tytułem mesjańskim, nie oznacza kogoś równego Bogu, ale będącego bardzo blisko Niego. I do tego obrazu odwołuje się Jezus, stojąc przed arcykapłanem: zobaczycie Syna Człowieczego siedzącego na obłokach (por. Łk 22, 69). Zrównanie Syna Bożego, Syna Człowieczego z Bogiem jest bardzo wyraźne u św. Pawła.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...