Nauka połączona z zabawą pomaga też skanalizować naturalną dla tego wieku niespożytą energię. Czy taka metoda pracy z sześciolatkami będzie możliwa w szkolnych salach, gdy planowana reforma MEN obniży wiek szkolny? Idziemy, 16 listopada 2008
Monika Sala, mama trojga dzieci, niepokoi się losem malucha w szkolnej świetlicy. – W ubiegłym roku chciałam zapisać córkę do szkolnej zerówki, ale gdy weszłam do świetlicy o wielkości naszej osiedlowej piaskownicy i dowiedziałam się, że jest tam zapisana setka dzieci – zmieniłam zdanie. Zajęcia w zerówce szkolnej kończą się po 5–6 godzinach, potem trzeba zabrać dziecko do domu, a ponieważ oboje z mężem pracujemy, Ania musiałaby przebywać w tym malutkim pomieszczeniu przez kilka kolejnych godzin. Rodzice dzieci w zerówkach przedszkolnych nie mają tego problemu. Ale reforma zakłada przecież likwidację zerówek – mówi Monika Sala.
Co mówi doświadczenie
Według Marii Gudro-Puischiel, projekt podstawy programowej dla przedszkola i klas I–III wymaga przemyślenia, przeredagowania i dostosowania do wieku dziecka w szkole. Według tego dokumentu dziecko kończące przedszkole „stara się mówić poprawnie pod względem artykulacyjnym, gramatycznym, fleksyjnym i składniowym”. – Co to znaczy „stara się”? A więc ma świadomość artykulacji, gramatyki, fleksji i składni? To chyba żart! – dziwi się rzeczoznawca. A Dorota Dziamska, pedagog, autorka programu „edukacja przez ruch” i dyrektor pracowni pedagogicznej Orgiami przekonuje, że wiele zapisów w proponowanej podstawie programowej to zapisy martwe, nieadekwatne do prawidłowości rozwojowych dziecka.
Oto przykład: wg podstawy dziecko pięcioletnie „ma sprawność rąk oraz współpracę ręki i oka, która jest potrzebna do rysowania, wycinania itp”. – A przecież nad koordynacją i integracją zmysłów nauczyciele pracują do końca klasy trzeciej! – mówi Dziamska. – Dziś sześciolatek w klasie „0” przygotowuje się do nauki pisania, wykonując różne ćwiczenia: „szlaczki”, 24 litery, sylaby, proste słowa.
W klasie I pisze wyrazy, zdania i krótkie teksty złożone z poznanych wcześniej liter oraz tych, które wciąż poznaje w tej klasie – tłumaczy M. Barańska. – Nie jest prawdą twierdzenie, że w klasie I dziecko jedynie powtarza to, czego uczyło się w zerówce. Czy teraz materiał klasy 0 i I dziecko będzie musiało przerobić w jeden rok? – mówi Barańska. – W przedszkolu sześciolatki mają rytmikę, taniec, zajęcia i zabawy ruchowe w ogródku przedszkolnym. Natomiast podstawa programowa przewiduje jedynie typowe wychowanie fizyczne. – A przecież to właśnie ruch i rozwój motoryczny warunkują prawidłowy rozwój dziecka w sferze intelektualnej – mówi Dziamska.
Porozmawiajmy poważnie
– Na stronach MEN przeczytałam, że obniżenie wieku szkolnego ma być poprzedzone reformą programu i dostosowaniem treści kształcenia do wieku dziecka. Chodzi tu zatem o obniżenie wymagań, aby dopasować je do sześciolatków. W jaki sposób zdążymy z tym „dostosowaniem”, skoro te dzieci przyjdą do pierwszej klasy już we wrześniu? I dlaczego ja jako nauczyciel nic o tym nie wiem? – dziwi się Monika Stachowicz, nauczycielka nauczania początkowego. – Wygląda na to, że w jednej klasie mogą znaleźć się dzieci z półtoraroczną różnicą wieku.
To może być dramat: i dla dzieci, i dla rodziców, i dla nauczycieli. Maluchy, które nie nadążą za programem, będą nadrabiać zaległości w domu. I gdzie tu czas na dzieciństwo? A jakie podręczniki przygotować dla dzieci z tak różnymi możliwościami? I czy ministerstwo z tym zdąży, skoro jeszcze nie zaczęło? – pyta Stachowicz. Maria Gudro-Puischiel podkreśla konieczność przeprowadzenia szkoleń dla nauczycieli, by czuli się przygotowani do pracy z młodszymi i starszymi dziećmi jednocześnie.
–Tymczasem ministerstwo ma do zaproponowania nauczycielom i dyrektorom szkół jedynie broszury informacyjne – podsumowują Elbanowscy. – Nie jesteśmy przeciwnikami mądrych zmian, nie potępiamy całokształtu tej reformy, ale w imieniu tysięcy polskich rodziców, którzy przyłączyli się do naszego protestu, prosimy o wprowadzenie najpierw odpowiednich ustaw, mających na celu stopniowe przygotowanie szkół na przyjęcie sześciolatków. Dajmy czas pedagogom na przygotowanie odpowiednich programów, samorządom na znalezienie funduszy na rozbudowę szkół, dyrektorom placówek na modernizację sal i znalezienie odpowiednio wykwalifikowanych nauczycieli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.