Wewnątrzkościelne różnice stanowisk, napięcia i konflikty nie są dla przeciętnego obserwatora zaskakujące, gdy dotyczą Kościołów w krajach Europy Zachodniej. Wielu wciąż jest jednak zdziwionych ich występowaniem w Polsce. Więź, 1/2010
(fragmenty)
Wewnątrzkościelne różnice stanowisk, napięcia i konflikty nie są dla przeciętnego obserwatora zaskakujące, gdy dotyczą Kościołów w krajach Europy Zachodniej. Wielu wciąż jest jednak zdziwionych ich występowaniem w Polsce.
Wydaje się, że jest tak głównie za sprawą XX-wiecznej historii. Kościół katolicki w Polsce, zwłaszcza w okresie komunizmu, bardzo mocno troszczył się o zachowanie jedności. Kardynał Stefan Wyszyński jako prymas Polski twardą ręką rządził episkopatem. Ujawnianie różnic, nawet dotyczących spraw błahych, traktowano wtedy, skądinąd słusznie, jako „wodę na młyn” ateistycznego reżimu – dążącego najpierw do zniszczenia, a później do zmarginalizowania Kościoła – który skrzętnie wykorzystywał wszelkie informacje. Z tego okresu może pochodzić przyzwyczajenie do postrzegania polskiego katolicyzmu jako monolitu.
W dzisiejszej Polsce różnice postaw i poglądów między katolikami to jednak sprawa normalna i właściwie codzienna. Nawet między biskupami… Istnieją sprawy, także bardzo istotne, w których członkowie Episkopatu Polski przedstawiają skrajnie odmienne poglądy. Wskazać można wiele przykładów radykalnych różnic w ocenie spraw Kościoła, polityki czy problemów społecznych zarówno pomiędzy biskupami, jak i duchownymi czy ludźmi świeckimi.
Nikt nie jest bezstronny
Nie warto jednak poświęcać miejsca i czasu na cytowanie kolejnych wzajemnych oskarżeń i sporów. Chciałbym przede wszystkim zastanowić się, jak można zrozumieć te różnice, jak wyjaśnić, o co w nich chodzi, jakie wizje myślenia i działania stoją za poszczególnymi postawami. W tym celu trzeba uporządkować istniejące stanowiska. [...]
Poniższa próba jest szkicem do społeczno-religijnej mapy polskiego katolicyzmu. Nie będę jednak posługiwał się nazwiskami osób czy nazwami środowisk – interesuje mnie bowiem analiza poglądów i postaw, zrozumienie istniejących różnic, a nie szufladkowanie ludzi i środowisk.
Trudno tu oczywiście o opis całkowicie bezstronny, wszyscy bowiem autorzy piszący na ten temat są jednocześnie zaangażowani w opisywane przez siebie dyskusje i spory. Nie inaczej jest i z niżej podpisanym. Jednak – jak powiedział kiedyś Oscar Wilde – „rzeczywiście bezstronną opinię możemy wydać tylko w sprawach, które nas w ogóle nie interesują. Jest to niewątpliwie przyczyna tego, że bezstronna opinia jest zawsze absolutnie bezwartościowa”.
Poniższe ujęcie inspiruje się nieco formułą, jaką proponowała przed laty Stanisława Grabska, rozróżniając trzy postawy katolików wobec nowoczesności: totalne odrzucenie, nieufną i pełną obaw akceptację oraz dojrzałą nowoczesność[1]. W tej interesującej klasyfikacji wyraźnie brakowało jednak „czwartej nogi” – postawy, którą można by nazwać oczarowaniem nowoczesnością, jej bezkrytyczną akceptacją. [...]
W swojej klasyfikacji posłużę się metodą zwaną w socjologii „typami idealnymi”. W ujęciu Maxa Webera, wyróżniając typy idealne, tworzy się model, w którym eksponowane są pewne istotne cechy danego zjawiska społecznego w celu uchwycenia jego najbardziej swoistych wyróżników i zrozumienia istniejących różnic. Fenomeny opisywane jako typy idealne nie istnieją w postaci czystej, są raczej trendami ideowymi. W poniższej analizie często odnaleźć jednak można autentyczne cytaty z wypowiedzi polskich katolików.
Przedstawiane postawy są tu uszeregowane w kolejności – jak się zazwyczaj mówi – od najbardziej konserwatywnych do najbardziej liberalnych. Sam jednak nie używam tych pojęć, ponieważ w różnych krajach i w różnych środowiskach nadawane są im tak różne znaczenia, że pojęcia te – zwłaszcza liberalizm – bardziej zaciemniają opis niż go wyjaśniają. Zwłaszcza w polskiej rzeczywistości niewiele one już znaczą.
[1] Stanisława Grabska, Chrześcijanie w świecie post-nowoczesności, „Znak” 1991 nr 10.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.