„Kto ratuje jedno życie, jakby świat cały ratował” – taki napis widnieje na medalu, który otrzymują Sprawiedliwi wśród Narodów Świata – osoby niosące pomoc Żydom w czasie II wojny światowej. Tytułem Sprawiedliwego uhonorowano ponad 6 tys. Polaków.
Opowieści szczęśliwych
Tak jak Zbigniew Hołubowicz. W kwietniu 2009 r. opowiadał o ratowaniu Żydów w trudnej rzeczywistości konfliktów polsko-ukraińskich. Dom jego rodziców znajdował się w Czabarówce, wsi położonej nieopodal przedwojennej granicy ze Związkiem Radzieckim. Kiedy w lipcu 1943 r. w gospodarstwie pojawiło się troje Żydów, Hołubowiczowie udzielili im schronienia. Niebezpieczeństwo, jakie im groziło, było potrójne: hitlerowscy okupanci, polscy i ukraińscy sąsiedzi, wreszcie od zimy 1944 r. – banderowcy, którzy nękali mieszkających na tych terenach Polaków. Mimo wszechobecnego zagrożenia nikomu nie udało się odnaleźć Żydów, którzy opuścili kryjówkę po wkroczeniu Armii Czerwonej.
Wiele lat po zakończeniu wojny najmłodszemu z uratowanych Żydów udało się nawiązać kontakt z panem Zbigniewem. Odwiedzili siebie nawzajem, często ze sobą korespondowali, a ostatnimi czasy nawet rozmawiali korzystając ze Skype’a. Niestety, pan Hołubowicz zmarł w czerwcu 2009 r.
- Spośród ponad 6 tys. Polaków odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie dziś żyje zaledwie około 500 osób – mówi Łucja Koch. – Dlatego jest sprawą ważną i pilną, żebyśmy jak najszybciej zaprezentowali postaci i czyny polskich Sprawiedliwych młodej generacji – dodaje.
Ukrywanie Żydów w czasie wojny zawsze wiązało się z ryzykiem utraty życia. Większość historii, które opowiadają Sprawiedliwi, kończyła się szczęśliwie. To zrozumiałe – skoro ci ludzie przeżyli i mogą opowiedzieć o swoich losach, to znaczy, że okupant nie dowiedział się o tym, że ukrywali Żydów. Jednak było też wielu takich, którzy zostali zabici za okazaną pomoc.
Nie zawsze się udawało
Opowieści Sprawiedliwych dowodzą też, że nie zawsze udało się uratować wszystkie ukrywane osoby. Tak było w przypadku Tadeusza Stankiewicza i jego rodziny. Pomoc, której Stankiewiczowie udzielili Żydom, objęła wiele osób. Około 60 Żydów schroniło się w lesie w specjalnie zbudowanych ziemiankach nieopodal leśniczówki, 6 osób ukrywało się w oborze na terenie gospodarstwa. W wyniku donosu wszyscy Żydzi chroniący się w lesie zostali zabici, uratowali się jedynie ci, którzy ukrywali się w pomieszczeniu dla zwierząt.
Co skłaniało Polaków do ratowania Żydów? Najczęściej odruch człowieczeństwa, dobre serce, chęć niesienia bezinteresownej pomocy. Postawa miłości bliźniego była i jest niezależna od miejsca zamieszkania, statusu społecznego czy wykształcenia. Do dziś Sprawiedliwi to często ludzie otwarci i chętni do pomocy. Mimo tego, co przeżyli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.