Zdolność do myślenia mitologicznego, a tym samym tworzenia mitów, nie została zarezerwowana li tylko dla „dzikich”, ale stanowi naturalne wyposażenie każdego człowieka, również tego „nowoczesnego” – miłośnika croissantów i porannej prasy.
Wszyscy jesteśmy nosicielami mitów – nie sposób się od nich uwolnić. Konstruujemy w naszych głowach rzeczywistość, uzupełniając wiedzę sprawdzoną (czyli fakty) wiedzą, która pod fakty jedynie się podszywa. Budowana przez poszczególne opowieści świadomość mityczna niezmiennie więc pozostaje istotna w życiu ludzi, wypełniając szereg zadań, dla których trudno o alternatywę funkcjonalną. Antropolodzy podkreślają, że dla człowieka „miejskiego” mit wciąż pełni podobne funkcje jak w kulturach pierwotnych: tworzy i podtrzymuje wzorzec pojmowania świata, wyjaśnia jego zmienność, podtrzymuje ład społeczny, umacnia wartości społeczne, integruje wyznające go grupy, wspiera emocjonalnie jednostki, ale też sankcjonuje przywileje pewnych grup społecznych oraz popycha jednostki i całe grupy do działania.
Wydaje się więc, że refleksja nad mitami współczesnymi ma znaczenie fundamentalne dla poznania sposobu myślenia danej grupy – pozwala dotrzeć do jej wyobrażeń zbiorowych, do intelektualnych światów równoległych. Pozwala poznać tę część determinującej nasze działania wiedzy, która mimo że poza-racjonalna, że potoczna, zdaje się nie ustępować swym znaczeniem wiedzy racjonalnej.
Warto przy tym jednak zauważyć, że nie wszystkie mity mają charakter spontaniczny, nie wszystkie rodzą się „oddolnie”, z potrzeby swych użytkowników. Ciałem opowieści mitycznej jest słowo, a tym samym jasne jest, że mit poddaje się kreacji – mity można produkować. Taki „zaplanowany” mit wymierzony jest w światopogląd potencjalnych nosicieli, jest narzędziem socjotechniki, które ma możność narzucania przygotowanych przez konstruktora takiego mitu znaczeń. Opowieści mityczne powstają więc w świecie polityki, przekonstruowując światopoglądy wyborców. Tworzone są na gruncie marketingu, mityzując produkty – każdy wytwórca marzy o tym, by jego wyrób awansował do sfery mitu. Wyraźnie obecne są również w świecie showbiznesu, stwarzając na nasze potrzeby nowych herosów kulturowych.
Tu objawia się swoiste – jak mówi Kołakowski – niebezpieczeństwo mitu. Mit bowiem trudno jest kontrolować. Zaplanowany i stworzony, szybko odrywa się od mitotwórcy i zaczyna żyć własnym życiem, unoszony przez nieuchwytną myśl swoich nosicieli. Nierzadko też zwraca się przeciw swojemu twórcy.
Czy nasza zdolność do mityzowania stanowi doskonałe ewolucyjne przystosowanie do tego najbardziej niedodefiniowanego ze światów czy może jest balastem – swoistym kulturowym atawizmem, który pozwala nami manipulować? Niezależnie od odpowiedzi mitów z naszego życia nie wyeliminujemy – będą powstawały dopóty, dopóki będą istniały przestrzenie niepewności, niedopowiedzenia, niedookreślenia, a tych, jak się wydaje, nie zabraknie nigdy.
PAWEŁ ŁUCZECZKO, socjolog, pracuje na Uniwersytecie Gdańskim w Zakładzie Antropologii Społecznej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.