Wakacje to patrzenie w niebo

Niedziela 26/2010 Niedziela 26/2010

Ona jest nauczycielką, on doktorem psychologii i terapeutą. Razem pracują, prowadzą w Częstochowie Ośrodek Wspomagania Rozwoju, piszą książki o miłości w małżeństwie. Są rodzicami trójki dzieci: Szymona, Zosi i Jasia. Danusia i Marek Kuźnikowie zgodzili się opowiedzieć o tym, jak odpoczywają w czasie wakacji

 

– Różnie wychodzi – dodaje Marek. – Ja uwielbiam codzienne zachody słońca, Danka, mimo że wrażliwa polonistka, nie potrzebuje zachwycać się tą wyprawą każdego dnia. Ja uwielbiam pływać, Danka może nie wejść do wody przez dwa tygodnie. Ale nauczyliśmy się tych lubianych i nielubianych obszarów. Znamy granice, szanujemy odrębności i gadamy, bez końca gadamy, aby nie było niedomówień, domysłów i zatrzymywania na wrażeniach. Najgorsze, co nam się przydarzało, było to, że ja myślałem, że ona myślała, a wcale nie myślała, i konflikt był gotowy.

Warto patrzeć w niebo

– Ławki na molo to dobre miejsce, aby podglądać chmury. Dzieci są w tym naprawdę dobre i potrafią dostrzec w kosmatych kształtach obłoków całe historie ukryte dla oczu zwykłych przechodniów. Są rycerze, statki kosmiczne, zwierzęta i księżniczki. Ludzie siedzący obok nas widzą chmury, a nasze dzieci – cały świat. Pozwalamy im na te zabawy, nie limitujemy czasu. W wakacje przecież nigdzie nam się nie spieszy – opowiada Marek.

Słucham tej opowieści i przypomina mi się wpis z blogu Danusi. Mówił o tym, jak kilka lat temu czytała swojemu starszemu synowi książkę o złodziejach czasu i o małej dziewczynce, która podjęła z nimi walkę. Szarzy panowie, bo tak nazywali się owi złodzieje, działali bardzo dyskretnie, namawiając dorosłych do oszczędzania czasu na przyszłość. Refleksja Danusi po lekturze była taka, że właściwie tę książkę powinien przeczytać każdy rodzic, któremu się spieszy, który dużo pracuje, teoretycznie dla dobra dziecka.

Módl się i odpoczywaj

Próba zrobienia wszystkiego w wakacje zwykle się nie udaje, więc nie robią wszystkiego. Są zaangażowani w wiele działań i akcji, również w środowisku Kościoła. – W tym roku przez osiem tygodni prowadziliśmy w Częstochowie Seminarium Odnowy w Duchu Świętym. To intensywny czas – mówi Marek, dlatego w wakacje nie planujemy wyjazdu rekolekcyjnego. Ale Pan Bóg z nami jest, a my dbamy o to, aby być z Nim. Gdy uda się codzienna Eucharystia – cieszymy się i nie rezygnujemy. Ale też nie podporządkowujemy dnia pod tę chwilę. Nie jesteśmy zakonnikami, próbujemy zachować równowagę – dodają.

Dzień dziecka

Zanim wyjadą, jak każda rodzina, w której dzieci chodzą do szkoły, przeżywają dzień zakończenia roku szkolnego i odbierania świadectwa. Mają na to swój własny pomysł, którym chętnie się dzielą. Uważają, że niezależnie od jakości cenzurki jest to dzień dziecka.

– To nie jest dzień do załatwiania spraw trudnych, jeśli przez cały rok szkolny nie udało się ich załatwić. Musimy dziecko wzmocnić, aby nie miało poczucia, że zmarnowało dziesięć miesięcy. I, co bardzo ważne – mówi Marek – wakacje nie są nagrodą, one są czasem odpoczynku po każdym roku szkolnym. Przypominają zapłatę, którą dostaje każdy za pracę, a nie premię, która należy się najlepszym. Szkoła, owszem, ona musi robić gradacje i wyróżniać najlepszych, ale rodzic nie ma prawa tego robić. – Jeśli rodzic widzi obszary, nad którymi trzeba popracować więcej, niech zostawi tę rozmowę na koniec sierpnia, przemyśli kroki działania i ustali z dzieckiem nowe reguły na kolejny rok szkolny – dodaje Danusia. Rozmowy w dniu zakończenia roku szkolnego o tym, że np. codziennie godzina matematyki przez dwa miesiące, są niedopuszczalne. – To my musimy dać dzieciom wakacje, jako rodzice – dodają zgodnie.

Kiedyś pojadą w góry...

Kiedyś pojadą w góry, bo zanim się pobrali, Danusia lubiła górskie eskapady. Jaś, najmłodszy z ich dzieci, ma niezwykłą wytrzymałość. Nigdy się nie męczy, nie poci, chyba mógłby przejść niejeden szlak. – Gdy pewnego lata, jadąc do Włoch, Jaś zobaczył z okna samochodu Alpy – zamarł, zresztą oboje z Danusią zamarli i byli tylko spojrzeniem, zachwytem – wspomina Marek. Gdy Jaś skończy dziesięć lat, w rodzinie Kuźników odbędzie się wielka wyprawa  w Tatry.

Ale o tym może zgodzą się nam opowiedzieć za cztery lata...

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...