Znów dziennikarze przemilczeli niewygodne hasła i zignorowali leśników, którzy 29 września br. przed Urzędem Rady Ministrów uczestniczyli w wielotysięcznej manifestacji. W ten sposób nie da się jednak zlikwidować bardzo ważnego problemu, nawet jeśli go przykryjemy najmocniejszą płachtą zmowy milczenia
Oprócz związkowców protestowała tysięczna grupa leśników z hasłem: „Lasy Państwowe racz zachować, Panie”. W środkach społecznego przekazu ta kilkugodzinna manifestacja przedstawiona była jako mało znaczący happening. Nasuwają się pytania: Dlaczego nie dostrzeżono manifestacji, mimo obecności mediów społecznych? Dlaczego leśnicy wyszli z lasów całej Polski? Dlaczego protestowali, domagając się zaniechania włączenia lasów państwowych do sektora finansów publicznych, co zapowiedział rząd ustami ministra finansów?
Majątek narodowy
Lasy w Polsce obejmują 9 mln hektarów, co stanowi 2 proc. powierzchni kraju. W strukturze własnościowej dominują lasy państwowe, pozostające w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, i stanowią one 78 proc. wszystkich lasów w Polsce. Zgodnie z ustawą o lasach z 1991 r., gospodarka Lasów Państwowych nastawiona jest na zrównoważoną gospodarkę leśną, której celem jest:
1. Zachowanie lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę, glebę, warunki życia i zdrowia człowieka oraz na równowagę przyrodniczą.
2. Ochrona lasów, stanowiących naturalne fragmenty rodzimej przyrody, ze względu na zachowanie różnorodności biologicznej, leśnych zasobów genetycznych, walorów krajobrazowych i potrzeb nauki.
3. Ochrona gleb i terenów szczególnie narażonych na uszkodzenie oraz terenów o specjalnym znaczeniu społecznym.
4. Ochrona wód powierzchniowych i głębinowych.
5. Produkcja na zasadzie racjonalnej gospodarki leśnej, drewna oraz surowców i produktów ubocznego użytkowania lasu.
Lasy Państwowe to miejsce pracy kilkudziesięciu tysięcy osób. Ludzie ci opiekują się potężnym majątkiem narodowym – o jego wielkości świadczy fakt, że same zasoby drzewne szacowane są na ponad 300 mld zł. Zasoby te powstały dzięki solidnej i konsekwentnej pracy leśników od zarania II RP, a również od 1945 r. Mimo że pozyskiwaliśmy cały czas drewno, grzyby, jagody i zwierzynę, wydatnie zwiększyła się lesistość kraju i poprawił się przyrost masy drzewnej. Najlepszym dowodem na to jest wzrost zapasu drewna w Lasach Państwowych z 906 mln m3 w roku 1945 do 1629,3 mln m3 w chwili obecnej. Lasy Państwowe są na tyle sprawnie zarządzane, że nie tylko samofinansują swoją działalność, ale dodatkowo płacą podatki na rzecz samorządów gminnych. Z Lasów Państwowych korzystają nieodpłatnie miliony ludzi. O ich roli w okresie dużego bezrobocia, szczególnie na terenach wiejskich, niech świadczą dane o skupie płodów leśnych. W ostatnich latach, w ciągu jednego roku skupiono 9723 ton jagód, 5339 ton innych owoców leśnych oraz 2378 ton grzybów. Krótko mówiąc, użytkowaliśmy żywe zasoby przyrodnicze i mamy ich coraz więcej, a jest szansa, że zostawimy je w jeszcze lepszym stanie dla następnych pokoleń.
Próby demontażu
Wielkie sukcesy polskiego leśnictwa stały się jego śmiertelnym zagrożeniem. 300 mld zł zmagazynowane w zasobach drewna ze świadomością, że znacznie więcej można pozyskać z pokładów piasku i żwiru podnieca wyobraźnię liberalnych kół gospodarczych. Po wylesieniu korzyści mogą być także ze zmiany kategorii użytkowania i zamiany lasów na tereny budowlane, stąd więc pomysły prywatyzacji Lasów Państwowych. Pierwszą taką próbę podjęto za czasów rządu koalicyjnego AWS-UW, mimo że fundamentem programu gospodarczego AWS było zachowanie państwowego charakteru polskich lasów. Pierwszym krokiem miał być szum medialny związany z powiększeniem Białowieskiego Parku Narodowego. Wiązał się z tym cichy demontaż ustawy o lasach. Szum medialny miał przekonać zagraniczną opinię publiczną, że rząd AWS-UW prowadzi politykę ochrony przyrody. Demontażowi ustawy o lasach miało służyć nagłaśnianie incydentów, niekoniecznie prawdziwych, którym polskojęzyczne środki społecznego przekazu starały się nadać rangę afer korupcyjno-obyczajowych. To ostatnie miało przekonać polską opinię publiczną, że w Lasach Państwowych panuje bałagan, niegospodarność i korupcja. Apogeum tego procesu była próba powołania przez Radę Ministrów latem 1999 r. jednoosobowej spółki Skarbu Państwa z Lasów Państwowych. Doszło do głosowania, zakończonego sukcesem liberalnego punktu widzenia, i tylko dzięki wotum separatum Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa doprowadzono do reasumpcji tego głosowania na następnym posiedzeniu Rady Ministrów. Dzięki rejtanowskiej obronie, w tym ówczesnego Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych, powtórzone głosowanie zakończyło się odrzuceniem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.