Mimo mroźnej pogody tysiące wiernych zapełniło ulice płockiej Starówki, by w miejscach związanych ze św. Faustyną uczcić 80. rocznicę jej pierwszych spotkań z Panem Jezusem i zapoczątkowanego wówczas głoszenia Orędzia Miłosierdzia Bożego.
22 lutego 1931 r., w oficynie klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku, przy Starym Rynku 14/18, prosta siostra pracująca w przyklasztornym sklepie, w którym codziennie sprzedawano pieczywo dla mieszkańców miasta, doznała niezwykłej łaski. Tego dnia doszło do pierwszego objawienia Pana Jezusa, które rozpoczęło publiczną misję św. Faustyny Kowalskiej.
Tu wszystko się zaczęło
W ten dzień Jezus ukazał się siostrze w takiej postaci, jak na znanym dziś na całym świecie
obrazie Jezu, ufam Tobie. O tym wydarzeniu św. Faustyna tak napisała w swym Dzienniczku: „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: «Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały»” (Dz. 47–48). W tym samym miejscu s. Faustyna usłyszała jeszcze wezwanie do ustanowienia święta Miłosierdzia Bożego, które – jak zażyczył sobie w objawieniu danym s. Faustynie Pan Jezus – miało przypadać w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Przesłanie to wypełnił po latach sługa Boży Jan Paweł II, którego już niebawem czcić będziemy jako błogosławionego.
Dokładnie 80 lat od duchowych wydarzeń w płockim klasztorze, 22 lutego tego roku, do miejsc związanych w Płocku ze święta zakonnicą i jej objawieniem przybyło tysiące pielgrzymów, by modlić się do Bożego Miłosierdzia przed słynnym obrazem i upraszać łaski, coraz bardziej potrzebne człowiekowi w dzisiejszych czasach.
Czas nawróceń
Już od godzin porannych na Starym Rynku przed kamienicą, w której mieści się sanktuarium Miłosierdzia Bożego, ustawiały się kolejki wiernych, chcących dostać się do wnętrza, gdzie w kaplicy można modlić się przed obrazem Jezu, ufam Tobie. Mimo mrozu pielgrzymi cierpliwie czekali na swoją kolej. Przez cały dzień kaplica była pełna ludzi, nie kończyła się też kolejka penitentów oczekujących przed konfesjonałem na możliwość skorzystania z sakramentu pokuty. – Dziękuję Panu Bogu, że mogłam tu dojechać z moim wnukiem mimo choroby nóg – mówi pani Helena z Kutna, która o planowanych uroczystościach jubileuszu 80-lecia objawień w Płocku dowiedziała się z Radia Maryja. – Od lat ze względu na problemy z chodzeniem nigdzie już nie wychodzę, codziennie w Godzinie Miłosierdzia odmawiam przy radiu Koronkę, ale tutaj bardzo chciałam przyjechać – kontynuuje pątniczka z Kutna, która fakt, że udało jej się dotrzeć do Płocka, uważa za swój „mały cud”.
Cudem mógłby zapewne nazwać swoje spotkanie „twarzą w twarz” z Panem Bogiem w sakramencie pokuty pan Adam z Warszawy. – Przyjechałem dziś tu, do Płocka, w sprawie służbowej. Idąc przez Stary Rynek, zobaczyłem tłum ludzi usiłujących dostać się do kamienicy na rogu. W pierwszej chwili myślałem nawet, że to jakiś sklep – opowiada pan Adam – ale gdy się zbliżyłem, ujrzałem nad wejściem napis „Sanktuarium Miłosierdzia Bożego”. Ktoś z oczekujących na wejście do środka powiedział panu Adamowi, że dziś przypada rocznica pierwszych objawień Pana Jezusa, jakich właśnie w tym miejscu dostąpiła św. Faustyna. – Gdy się dowiedziałem, że w kaplicy można się tego dnia wyspowiadać, serce szybciej mi zabiło – przyznaje pan Adam – bo u spowiedzi nie byłem już od kilku lat. Wiele razy chciałem to zrobić, ale dopiero tutaj się przełamałem. Niesamowite przeżycie! – opowiada z entuzjazmem pan Adam, który po pięciu latach pierwszy raz wyspowiadał się właśnie w płockim sanktuarium Miłosierdzia Bożego, i to w tak szczególnym dniu.
Ludzie potrzebują Miłosierdzia
– Prawdziwe nawrócenia i prawdziwe tajemnice spotkania z Panem Bogiem zachodzą właśnie w konfesjonale – potwierdza ks. kanonik Mieczysław Ochtyra, który od 1993 r. pełni w miejscu pierwszych objawień św. Faustyny posługę kapłańską, a od 2000 r. jest rektorem tamtejszego sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Z księdzem rektorem udaje się nam porozmawiać w krótkiej przerwie pomiędzy posługą w konfesjonale a uroczystościami jubileuszowymi, jakie odbywają się 22 lutego. – Dziś chętnych do odbycia spowiedzi jest rzeczywiście bardzo wielu – opowiada kapłan, który w jubileuszowym dniu spowiadał kilka godzin – ale w sanktuarium spowiadamy codziennie i zawsze przychodzą wierni, by wyznać Panu Bogu w konfesjonale swoje grzechy. Niezwykłe miejsce, jakim jest płockie sanktuarium, wyjatkowo usposabia do wyznania grzechów, bo przecież Miłosierdzie Boże jest szczególnie otwarte na każdego grzesznika.
Ks. Ochtyra opisuje, jak przebiega codzienna posługa w sanktuarium przy Starym Rynku w Płocku, nazywanym często „Betlejem Orędzia Miłosierdzia Bożego”: każdego dnia odprawiane są dwie Msze św., o godz. 6:30 i 17. Po porannej Eucharystii wystawiany jest Przenajświętszy Sakrament i odbywa się adoracja. Jest też wtedy czas na prywatną modlitwę, czy spowiedź. Każdego dnia o godz. 15, czyli w Godzinie Miłosierdzia Bożego, odmawiana jest w sanktuaryjnej kaplicy przed obrazem Jezu, ufam Tobie Koronka do Miłosierdzia Bożego. – Przybywa tu codziennie bardzo wielu wiernych – mówi s. Jolanta Pietrasińska ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, jedna z 13 zakonnic mieszkających obecnie w płockim klasztorze przy Starym Rynku, gdzie 80 lat temu przebywała św. Faustyna. – Wierni proszą nas często, nawet telefonicznie czy e-mailowo, o modlitwę. Dzwonią w nagłych przypadkach, gdy kogoś zabrało pogotowie albo znalazł się po wypadku w szpitalu. Dołączamy ich wtedy do naszych modlitw. Przybywający tu wierni, jak opowiada s. Jolanta, mają szczególny powód, by przed obrazem Jezusa Miłosiernego przełamywać lęk przed Bożą miłością, który czai się w ludzkich sercach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.