Po co nam Gross?

Znak 3/2011 Znak 3/2011

Bardzo chętnie robimy rachunki sumienia za innych. Żądamy od Rosjan rozliczenia Katynia. Od Niemców potępienia działalności Eriki Steinbach. Sami zaś mamy problemy z otwartą dyskusją o trudnych momentach naszej przeszłości. Uważamy, że jako naród ponieśliśmy ofiarę, która zamyka dyskusję o winie. Czy bowiem ofiara może być winna? Czy powinna myśleć o oczyszczeniu? Czy może mieć na rękach krew innych ofiar?

 

Z drugiej strony trzeba brać pod uwagę, że w badaniach nad trzecią fazą zagłady Żydów nigdy nie uzyskamy pełnych danych ilościowych. Mimo że zgromadzono bardzo dużo materiału, jest on niepełny. Nie można na jego podstawie budować opisów czysto ilościowych, pokazujących, jaki procent Polaków Żydów ratowało, jaki zachowywało obojętność, jaki zaś brało czynny udział w ich mordowaniu lub wydawaniu Niemcom, jaka była średnia wartość majątku przejmowanego przez Polaków w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Dlatego musimy szukać innych metod budowania wiedzy o tym, co się wydarzyło. Równocześnie warto by postawić pytanie, czy w takich badaniach można w ogóle mówić o pełnym obrazie sytuacji. 

Do tego wszystkiego należałoby także dodać pytanie, czy Grossa w ogóle interesują prace czysto historyczne. W Złotych żniwach pisze przecież wprost, że chodzi mu nie tyle o sam opis przypadków mordów, ile o zrozumienie tego, co wydarzyło się pomiędzy Polakami i Żydami mieszkającymi na wsi. Gross opiera swe analizy na opisach zachowań społeczności wiejskich. Jego badania skoncentrowane są na poszukiwaniu sensu. „Rozumienie” i „poszukiwanie sensu” są jednak kategoriami z innego porządku myślenia – hermeneutycznego. Dlatego Gross nieprzypadkowo konstruuje swe analizy, opierając się na metodzie zaczerpniętej z antropologii i socjologii. Gęsty opis – bo o nim mowa – polega na takim opisie zachowania człowieka albo grupy ludzi oraz kontekstu ich zachowań, który pozwala odsłonić uniwersalny wzorzec zachowań badanej społeczności.

Twórcą pojęcia gęstego opisu jest Clifford Geertz, który w znanej książce Interpretacja kultur (The Interpretation of Cultures) pokazał, że większości ludzkich zachowań nie da się analizować czysto funkcjonalnie, gdyż ich znaczenie zmienia się wraz z kontekstem. Gross, analizując materiał źródłowy, stara się zatem uchwycić, w jaki sposób dokonywano mordów na Żydach. Zakłada bowiem, że jeśli poszczególne opowieści o tym, jak ginęli Żydzi, ujawniają cechy wspólne, to uzyskamy podstawę dla zrozumienia tego, co się w ogóle wydarzyło między Żydami i ludnością wiejską.

Zrozumienie to jest możliwe, ponieważ – jak zakłada Gross – społeczeństwo posiadające wspólną historię, obyczaje i instytucje ma również pewien stopień wewnętrznej spójności. Można zatem uznać, że jeżeli opisy mordów pochodzące z różnych rejonów dawnej Rzeczypospolitej zdradzają jakieś cechy wspólne, to te właśnie cechy opisują typowe i powszechne zachowania społeczności wiejskich w tamtym okresie. A zatem nawet jeżeli nie dysponujemy pełnymi i dokładnymi badaniami ilościowymi, gęsty opis konkretnych wydarzeń pozwala uzyskać wiedzę ogólną na temat zachowań i postaw społeczności wiejskiej i uznać, czy dane zachowania były uznaną praktyką społeczną na wsi, czy nie. 

Analizując metodę „gęstego opisu” stosowaną przez Grossa, należy pamiętać, że sam Geertz podkreślał niemożność dotarcia do absolutnej prawdy, uwikłanie badacza w proces tworzenia opisu i problemy komunikacji międzykulturowej. Są to zresztą ograniczenia każdej hermeneutyki. To wszystko sprawia, że nasza wiedza na temat innych kultur jest zawsze niekompletna i fragmentaryczna, przez co pełne zrozumienie zachowania danej społeczności jest w zasadzie niemożliwe. Inną sprawą jest pytanie, czy z punktu widzenia celów, które postawił sobie Gross, taki poziom wyjaśnienia problemu – z natury rzeczy obarczony pewnym stopniem hipotetyczności wniosków – jest wystarczający?

Cechą istotną metody gęstego opisu jest uwzględnienie kontekstu zdarzeń, dlatego wielu komentatorów stara się pokazać, że Gross w swych analizach pominął kilka istotnych aspektów sprawy. Zwracają oni uwagę przede wszystkim na fakt, że niemożna mówić o zagładzie Żydów na wsi, abstrahując od szczególnej sytuacji chłopów na polskiej wsi. Marcin Zaremba w artykule Biedni Polacy na żniwach pisze, że Złote Żniwa należałoby uzupełnić o szczegółowe analizy polskiej wsi. Pozwoliłyby one krytycznie przyjrzeć się zasadności twierdzeń, że polska wieś była katolicka, antysemicka, a mordy na Żydach były motywowane przez chciwość. Zdaniem Zaremby katolicyzm przedwojennej społeczności wiejskiej był zrytualizowany, płytki, na pograniczu pogaństwa, chciwość wynikała zaś ze skrajnej nędzy. Antysemityzm był wyrazem ogólnej niechęci do obcych, a agresja wobec obcych i zwyrodnienie moralne, charakterystyczne dla czasów wojny, miały swe źródła w ubóstwie i analfabetyzmie.

Nie można także pomijać sytuacji Polaków w czasie okupacji. Za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci, a jakiekolwiek otwarte formy sprzeciwu wobec prześladowań Żydów również wiązały się z narażeniem życia. Pomoc Żydom i otwarty sprzeciw wobec prześladowań to dwie różne postawy. Ta druga faktycznie była raczej niemożliwa. Jeśli jednak idzie o możliwości pomagania Żydom, to Gross stara się dowieść, że nie było tu mowy o jakikolwiek automatyzmie zachowań – ukrywasz-giniesz, ale że przy ocenie sytuacji w grę wchodziły różne interesy ludności miejscowej. Gross stara się zatem wziąć pod uwagę kontekst, podważając przekonanie, że byliśmy na tyle sterroryzowani przez Niemców, że możliwości pomocy Żydom, zwłaszcza na wsi, były de facto ograniczone do minimum. Uznanie takiego stanu rzeczy pozwala nam się postawić poza dyskusją o winie i odpowiedzialności.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...