Od wieków przed każdą szkołą stoi dylemat: kształcić czy wychowywać? Na pierwszy rzut oka jest to pytanie retoryczne, a odpowiedź nie należy do kategorii: albo- albo. Kształcenie i wychowanie stanowią dwa podstawowe filary, dwa główne cele szkoły. Dylemat zaczyna się jednak w położonych akcentach. Z założenia szkoła wydaje się istnieć po to, żeby uczyć, przekazywać wiedzę, promować do następnego stopnia kształcenia, przygotować do osiągania dyplomów i kwalifikacji. Wychowanie sięga poza obszar wiedzy, a bardziej dotyczy sprawności, postaw i wartości.
Coraz większy brak mistrza
Proces wychowania w dużej mierze opiera się na autorytecie wychowawcy. Słowo autorytet pochodzi od łacińskiego auctoritas – co oznacza kogoś lub coś co jest dla mnie ważne. My, ludzie poddamy się działaniu tych wychowawców, którzy są dla nas ważni, ważni ze względu na swoje postawy, kompetencje, życiową mądrość. Brak autorytetu poważnie osłabia jakiekolwiek oddziaływanie wychowawcze. Wprawdzie w badaniach nad autorytetami młodych Polaków przynajmniej połowa badanych odpowiada, że ma w swoim życiu określony autorytet, ale na liście wymienionych autorytetów nauczyciele nie są w ścisłej czołówce[7]. Młodzi, w gronie swoich autorytetów wymieniają najpierw rodziców, potem rówieśników, a następnie idoli medialnych ze świata sportu, rozrywki, filmu. Wydaje się, że minęły czasy autorytetu nauczyciela wynikającego z samej funkcji. Każdy nauczyciel musi dziś rzetelnie pracować na swoją pozycję w odbiorze uczniów. Budowaniu autorytetu nauczyciela nie służą również czynniki zewnętrzne, choćby takie jak status społeczny nauczyciela, opinie o nauczycielach przekazywane dzieciom przez rodziców i tym podobne. Utrata autorytetu nauczycieli ma poważne konsekwencje wychowawcze w szkole.
Rozdźwięk między rodziną a szkołą
Oczywistą zasadą wychowawczą jest współpraca środowisk wychowawczych. Wychowanie jest wręcz niemożliwe tam, gdzie nie współpracują, a nawet są w pewnej sprzeczności wobec siebie podstawowe środowiska wychowawcze. W wychowaniu szkolnym chodzi głównie o współodpowiedzialność rodziny i szkoły za proces wychowania[8]. Ile to razy mamy wrażenie, że rodzice zrzucają odpowiedzialność za wychowanie dzieci na szkołę. Z drugiej zaś strony również i nauczyciele często mówią, że nic nie są w stanie zrobić z dziećmi wobec zaniedbań wywodzących się z rodziny. Wielu nauczycieli nie czuje wsparcia rodziców w wychowaniu uczniów. Zdarza się, że za problemy w nauce i wychowaniu rodzice obwiniają nauczycieli i stają w obronie swoich dzieci, nie podejmując konstruktywnej współpracy z nauczycielami. Brakuje też przedłużenia pewnych działań wychowawczych podejmowanych przez szkołę w środowisku rodzinnym. Jeśli nauczyciele i rodzice mówią innym językiem, wzajemnie kontestują swoje działania wobec dzieci, wychowanie nie tylko staje się nieskuteczne, ale wręcz odnosi złe skutki. Dla pełnienia przez szkołę funkcji wychowawczych nieodzowna jest zgodna współpraca rodziców i nauczycieli.
Przegrana rywalizacja z mediami
Jeszcze nie tak dawno, po rodzinie to właśnie szkoła miała swego rodzaju monopol na wychowanie. To w szkole uczeń zdobywał najważniejsze informacje o świecie, to nauczyciele byli dla uczniów autorytetami w zakresie kształtowania opinii i postaw moralnych. Szkoła wreszcie była też podstawowym elementem kształtowania się wzajemnych relacji i wchodzenia w pierwsze rolę społeczne, była też w pewnym sensie najważniejszym oknem na świat. Upowszechnienie mediów sprawiło, że szkoła straciła tę wyjątkową i często jedyną misję. Szkoła w postaci mediów zyskała też kogoś w rodzaju poważnego konkurenta w zakresie oddziaływania wychowawczego na uczniów. Filmy, programy telewizyjne, portale internetowe, nowoczesne nośniki komunikacji sprawiły, że to już nie szkoła oddziałuje najbardziej na młode pokolenie, tylko właśnie całe bogactwo bodźców płynących z mediów. Wychowawcza rola szkoły została więc mocno pomniejszona. Zdanie i opinie nauczycieli oraz ich program wychowawczy zderza dziś mocno z tym, co proponują „wychowawcy” z telewizji i komputera. Oczywiście, że ten wpływ nie jest zawsze zły. Mogą i często są to środki bardzo mocno wspierające szkołę w wychowaniu, ale to również przed szkołą stoi ważne zadanie wychowywać młode pokolenie do mądrego korzystania ze współczesnej techniki medialnej.
Zabójcza siła upojenia administracyjnego
Na koniec tej listy trudności wychowawczych współczesnej szkoły trzeba również wspomnieć o ciążących na szkole i nauczycielach coraz większych obowiązkach administracyjnych. Robienie awansów nauczycielskich, zaliczanie szkoleń metodycznych, realizowania wielu odgórnych programów i akcji, zmieniające się przepisy oświatowe i zwiększająca się biurokracja[9] sprawiają, że nauczyciele obciążeni są coraz bardziej przez obce zadania, które odciągają od wypełniania właściwej funkcji wychowawczej. Przeciążeni administracją i brakiem stabilności zawodowej bywa, że nauczyciele odsuwają na dalszy plan działalność wychowawczą
Miejcie odwagę wychowywać!
Problemów i przeszkód, jakie stoją dziś przed współczesną szkołą w odniesieniu do pełnienia jej funkcji wychowawczej jest pewnie jeszcze więcej, niż te wymienione wyżej. Byłoby jednak czymś niewłaściwym skupić się tylko na wyliczaniu przeszkód bez poszukiwania w tym wszystkim ciągle dużych możliwości i szans. Trzeba bowiem stwierdzić, że chyba nigdy szkoła nie była wolna od różnego rodzaju trudności, a jednak wciąż znajdowali się w niej nauczyciele doskonale wypełniający swoją wychowawczą misję. Jestem pewien, że tak jest po dzień dzisiejszy. Dobro dziecka musi się stać dla nauczycieli tak ważnym celem, dla którego warto przekraczać wszelkie bariery i utrudnienia.
[7] Porównaj badania przeprowadzone między innymi przez Tomasza Biernata z UMK w Toruniu, czy Ks. Krzysztofa Pawlinę z Warszawy (T. Biernat, Społeczno-kulturowe uwarunkowania światopoglądu młodzieży w okresie transformacji, Toruń 2006.)
[8] Por. S. Dziekoński, Korelacja wychowania w rodzinie, parafii, szkole – potrzeba i możliwości, w: P. Tomasik (red.), Rodzina-szkoła-Kościół. Korelacja i dialog, Warszawa 2003, s. 27-46.
[9] Por. D. Kurzyna-Chmiel, Podstawy prawne i organizacyjne oświaty. Prawo oświatowe w zarysie, Warszawa 2009.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.