Specyfika Polaków jako narodu

Cywilizacja 37/2011 Cywilizacja 37/2011

Każdy naród zdaje się posiadać swoją specyfikę. Zdaniem amerykańskiego socjologa, M. Lernera, Anglików wyróżnia to, że wszystko uznają za dozwolone, poza tym, co jest zabronione, Niemców – to, iż wszystko traktują jako zabronione, z wyjątkiem tego, co jest dozwolone, Francuzów – to, że wszystko uważają za dozwolone, nawet to, co jest zabronione, natomiast Rosjan – to, iż wszystko jest dla nich zabronione, nawet to, co jest dozwolone. Czy jest wobec tego coś, co wyróżnia także Polaków? Jakie cechy posiada polski charakter narodowy? Jakim narodem są Polacy?

 

„Gdy zapytamy siebie – zauważa Legutko – o to, kim chcemy stać się jako naród, odpowiadamy zwykle powołując się na przykłady innych krajów. Nie mamy sami pozytywnej odpowiedzi, ponieważ czujemy się debiutantem w europejskiej historii, wrzuconym tam nagle i przypadkowo, bez szczególnych zasług czy uprawnień. Skoro wszystko, co nas tworzyło do tej pory, określamy sami jako anachroniczne i nieprzydatne, to pozostaje nam tylko śledzić dokonujące się w świecie zmiany po to, by w odpowiednim momencie do nich dołączyć”[14]. Wydaje się więc, że współczesnych Polaków, obok antyhistoryzmu odziedziczonego po czasach PRL, charakteryzuje swego rodzaju mikromania narodowa, polegająca na błędnym przekonaniu o rzekomej drugorzędności wśród innych narodów Europy. Ten polski kompleks niższości jest zjawiskiem ogromnie niepokojącym. Prowadzi on bowiem do tego, że pośród Polaków nie tylko zanika głębsze zainteresowanie własnym dorobkiem narodowym, lecz także wytwarzają się tendencje naśladowcze[15].

Antyhistoryczność i mikromania świadczą o tym, że współczesny Polak ma poważne kłopoty z tożsamością. Nie wie on – jak utrzymuje Legutko – „co konstytuuje jego dzisiejszą rzeczywistość, co go ukształtowało, co ma chwalić, a co ganić, jakie są jego możliwości, miejsce i rola we współczesnym świecie, z czego w przeszłości powinien czerpać […] Gdyby poprosić dowolnego Polaka, by opisał miejsce i rolę Polski w świecie, to – niezależnie od wieku i poziomu wykształcenia – z pewnością powiedziałby, że musimy dogonić świat, który mknie do przodu, że Polacy są zacofani i prowincjonalni […]”[16]. Kryzys polskiej tożsamości, wynikający z narodowej amnezji i zakompleksienia, znajduje jednak swoje rozwinięcie. Umożliwiają je „pozytywne” postulaty dotyczące przyszłości, które zachęcają Polaka do tego, aby czym prędzej wszedł on na drogę dostosowania się do istniejących standardów współczesności, wyzbył się swojej polskości i zmienił się w jednostkę, człowieka, obywatela – w Europejczyka[17].

Współczesna debata nad kształtem przyszłej tożsamości europejskiej nie jest dla przyszłości polskiego narodu bez znaczenia. Ważny w niej głos należy niewątpliwie do J. Habermasa. Jego koncepcja tzw. tożsamości postkonwencjonalnej – jak stwierdza P. Lewicki – w znacznej mierze odpowiada celom polityki kulturalnej Unii Europejskiej, wymierzonym przeciwko identyfikacji narodowej. Swoją propozycję Habermas uzasadnia wskazując na zachodzące w świecie procesy globalizacji i masowych migracji, które wymagają od człowieka przyswojenia uniwersalnych wartości i wcielenia ich w życie. Uważa on, że tożsamość na miarę współczesności nie może opierać się na fundamencie tradycyjnych kultur narodowych. Miejsce tych ostatnich powinny zająć abstrakcyjne i uogólnione idee praw człowieka. Realizacja nowego modelu tożsamości, negującego przydatność partykularnych kultur etnicznych, polegałaby więc na stworzeniu uniwersalnej kultury politycznej[18].

Polacy muszą więc sami rozstrzygnąć, czy interesuje ich propozycja nowej tożsamości europejskiej, czy też mimo wszystko dostrzegają jakieś walory w ponad tysiącletniej historii własnego narodu. Wielu współczesnych Polaków – jak zauważa J. M. Bocheński – zdaje się odrzucać wszelki związek z tradycją i chce Polski całkiem nowej pod względem ideowym i kulturowym[19]. Czy jednak Polacy bez tradycji będą nadal narodem?

Bocheński zwraca uwagę, że polskość zbudowana jedynie na wspólnym odniesieniu do kraju, języka i obyczajów jest polskością typu ludowego. Z jednej strony, jest ona doskonałym fundamentem pod ewentualną strukturę życia społecznego typu narodowego. Z drugiej jednak – może zostać użyta do wcielenia w życie ideologii, która – choć jest dziś modna i popularna – pozostaje obca polskiej tradycji narodowej. „Wypada jednak stwierdzić – kontynuuje wspomniany autor – że myślącemu Polakowi nie jest łatwo przyjąć taką ideologię. Zakładałoby to wyrzeczenie się przywiązania do polskiej historii i kultury, to jest do Polski, o którą Polacy walczyli w ciągu wieków. Zakłada także, że wchodząc do Europy Polska nie wniesie niczego poza swoim krajobrazem i językiem, które, bądźmy szczerzy, nie interesują nikogo prócz samych Polaków. Zakłada wreszcie, że myślący wykształcony Polak jest w stanie wyrzec się swojego przywiązania do kultury, literatury itd., w których wyrósł i którymi duchowo żył dotychczas. Otóż to wszystko jest wprawdzie możliwe, ale wysoce nieprawdopodobne. Narzuca się więc wniosek, że… zerwanie z tradycją nie jest dla myślącego Polaka możliwe. Być Polakiem w pełnym słowa znaczeniu musi więc polegać na przyznaniu się do jakiejś polskiej tradycji kulturowej i ideologicznej”[20]. Wydaje się więc, że bez odniesienia do własnej kultury narodowej Polacy nie będą w stanie być dłużej narodem – staną się po prostu polskim ludem.

Polskie wzorce narodowe

Wzory polskiego życia narodowego mogą wywodzić się z dwóch przeciwstawnych sobie tradycji: klasycznej i nacjonalistycznej. Bocheński do cech klasycznej tradycji narodowej, łatwo identyfikowalnej w dziejach kultury polskiej, zalicza w pierwszym rzędzie jej otwartość, tolerancję, europejskość, tendencję do upowszechniania mentalności szlacheckiej oraz specyficzny typ religijności[21]. Wymienione cechy są pochodną uznania pluralizmu kulturowego za normalny stan realizowania rozumnej troski o dobro wspólne, wynikający z przekonania, że „Polska nie rządem stoi, lecz cnotą swoich obywateli”[22].

 



[14] Tamże, s. 105. Por. tamże, s. 99–100: „Aby stać się tacy jak inni, musieliśmy mieć świadomość własnej odrębności, która faktycznie była świadomością własnej gorszości. Pielęgnowaliśmy w sobie – rzekomo w celach terapeutycznych – poczucie litości i outsiderstwa. Polak wchodzący do społeczności międzynarodowej powinien zacząć od poważnej ekskuzy za swoją tak odmienną duszę, a następnie dawać cały czas do zrozumienia, iż ową przeklętą różnicę dzielącą od reszty świata będzie starał się wyeliminować”; oraz M. Niechwiej, Wychowanie do polskości, „Pressje” 3 (2003), s. 108: „Wydaje się, że polskie społeczeństwo mimo woli ulega stereotypom, których nie chce się pozbyć. Chodzi mi o wzorce negatywne. Prywata czy zazdrość – stoją na czele wartości, których znaczenie zostaje odwrócone przez wypaczony sposób myślenia. Natomiast nie kultywuje się tego, co naprawdę polskie – szlachetności, wiary, hojności i przede wszystkim ambicji oraz honoru”.
[15] Zob. M. Szyszkowska, Nowe wartości w zintegrowanej Europie, czyli o aktualności polskiej myśli filozoficznej, w: Polska kultura jako atut w integracji europejskiej, oprac. M. Lipińska, Warszawa 2003, s. 16; zob. także: „W gruncie rzeczy nasz polski dorobek w znacznej części pozostaje nieznany naszemu narodowi, zresztą my się go nie uczymy. Gdy zlikwidowano po 1989 r. filozofię marksistowską, zlikwidowano zarazem nauczanie filozofii w ogóle. A poza tym pewne elementy polskiej filozofii narodowej powinny być przecież obecne w nauczaniu szkolnym, co nie miało miejsca w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat” (A. Jokubaitis, Polskie poszukiwanie tożsamości, „Pressje” 18 (2009), s. 95–96).
[16] R. Legutko, Esej o duszy polskiej, s. 8. Zob. G. Olchowa, Stereotypy Polaka i Słowaka, w: Slavica Iuvenum X, ed. J. Vorel, I. Hurnik, Ostrava 2006, s. 26: „Wzrost samokrytycyzmu wśród Polaków można uznać za dominującą tendencję w kształtowaniu się polskiego autostereotypu ostatniej dekady XX wieku. Potwierdzają te tendencje badania porównawcze polsko-francuskie i polsko-niemieckie. Polacy są bardziej krytyczni wobec siebie niż Francuzi czy zwłaszcza Niemcy, zarzucają sobie zwłaszcza niezdyscyplinowanie, nieuczciwość i nadużywanie alkoholu”.
[17] Zob. R. Legutko, Esej o duszy polskiej, s. 98. Zob. P. Lewicki, Co to znaczy być Europejczykiem? Poszukiwanie tożsamości europejskiej wśród studentów Berlina, „Studia Europejskie” (2004) nr 4, s. 26–27: „Wydaje mi się jednak, że rozsądniej jest, także w kontekście przyszłości Polski, naszą obecność w Unii Europejskiej uświadomić sobie i innym jako dopasowanie, adaptację społeczno-gospodarczo-polityczną do życia w warunkach społeczeństwa późnej nowoczesności, a tym samym traktowanie powrotu do Europy jako wymagającej ogromnego wysiłku zbiorowego modernizacji wszystkich elementów życia. Takie działanie pozwoli zmobilizować zasoby społeczne nie wokół mniej lub bardziej realnego mitu Europy, a wokół konkretnych zadań i problemów, które stoją przed Polakami. Pozwoli także na przystosowanie się do istnienia w jednoczącej się Europie, która charakteryzuje się w miarę jednolitym modelem społeczeństwa i gospodarki oraz jednostki i obywatela”.
[18] Zob. P. Lewicki, Co to znaczy być Europejczykiem?, s. 13–14.
[19] Zob. J. M. Bocheński, Sens życia i inne eseje, s. 98. Zob. również recenzję cytowanej tutaj książki R. Legutki: K. Pietryga, Tęskniąc za dawną Polską, „Dialogi Polityczne” (2009) nr 11, s. 425: „Autor często odwołuje się do dziedzictwa i wartości dwudziestolecia międzywojennego. Jednak trzeba wprost przyznać, że to tęsknota za Polską, której już nie ma, a szanse na jej restytucję są niewielkie. Niemal całkowicie zmienił się sposób pojmowania idei i haseł, którymi posługuje się Legutko”.
[20] J. M. Bocheński, Sens życia i inne eseje, s. 99.
[21] Zob. tamże, s. 103. Z kolei, M. A. Krąpiec uważa, że podwaliną kultury polskiej jest chrześcijaństwo. Obok niego do istoty polskości należy zdeterminowana emocjonalną racjonalnością wolność oraz zrodzone z niej postawy tolerancji i otwartości wobec innych kultur, które ostatecznie są próbami poznania tajemnicy człowieka (zob. P. Tarasiewicz, Filozofia kultury polskiej w ujęciu Mieczysława A. Krąpca OP, „Człowiek w Kulturze” (2007) nr 19, s. 165–168).
[22] J. Krasuski, Polska i Niemcy, Warszawa 1989, s. 200. Zob. A. F. Grabski, Myśl historyczna polskiego Oświecenia, Warszawa 1976, s. 18: „Polska nie rządem stoi, to jest nie zwyczajnym u inszych narodów trybem, nie po cudzoziemsku, nie po francusku, nie po niemiecku etc., ale po naszemu, po polsku, niby też nie po ludzku, ale po niebiesku”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| NARÓD, POLSKA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...