Prawdziwym źródłem Caritas jest Eucharystia jako niezwykły dar, z którego czerpiemy siłę duchową i wiarę w Miłość Miłosierną. I myślę, że to jest ta zasadnicza różnica w porównaniu ze świeckimi organizacjami pożytku publicznego
Jeden z podopiecznych Caritas stwierdził kiedyś, że to właśnie tam spotkał żywy Kościół...
– Możemy powiedzieć, że Kościół stoi niejako na trzech filarach: to jest głoszenie Słowa Bożego, to są sakramenty święte i trzeci filar, czyli właśnie Caritas – Miłość Miłosierna. I żadnego z tych filarów nie można odjąć, bo wtedy zachwieje się cała konstrukcja. Caritas po prostu uwiarygodnia Kościół, uwiarygodnia to nasze chrześcijańskie życie Ewangelią na co dzień.
Generalnie jednak zgadzam się – Caritas to jest żywy Kościół, ponieważ do pracy charytatywnej, do pomocy bliźniemu zobowiązany jest każdy człowiek wierzący, a nie tylko Caritas jako instytucja. Wszyscy musimy być żywym Kościołem, musimy być wrażliwi na potrzeby innych, tak jak było u początku Kościoła, kiedy rozpoznawano chrześcijan właśnie po uczynkach. Mówiono wówczas: „Patrzcie, jak oni się miłują”.
A więc to jest coś więcej niż tylko zwykła filantropia?
– Z całą pewnością, choć oczywiście trzeba podkreślić, że klasyczna pomoc filantropijna świadczona przez organizacje świeckie także jest działalnością ludzi dobrej woli. Tym niemniej Caritas jest instytucją Kościoła katolickiego, a więc motywacją naszego działania pozostaje Ewangelia i słowa Chrystusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili”. W obliczu człowieka biednego, ubogiego mamy obowiązek zawsze widzieć oblicze Chrystusa.
Prawdziwym źródłem Caritas jest Eucharystia jako niezwykły dar, z którego czerpiemy siłę duchową i wiarę w Miłość Miłosierną. I myślę, że to jest ta zasadnicza różnica w porównaniu ze świeckimi organizacjami pożytku publicznego.
Ja dodałbym jeszcze: plus skala działania.
– Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Caritas pracuje 24 godziny na dobę, obejmując całego człowieka, a więc zarówno jeśli chodzi o pomoc w dziedzinie materialnej, jak i duchowej. Kościół uczy wszak o uczynkach miłosiernych „co do duszy” i „co do ciała”. I to jest nasz główny program i motywacja do pracy na rzecz człowieka potrzebującego. W sposób szczególny zostało to zresztą podkreślone podczas tegorocznego Tygodnia Miłosierdzia.
Którego hasło, przypomnijmy, brzmiało: „Wiara żywa uczynkami”.
– I to mówi samo za siebie. Te siedem kwietniowych dni składających się na Tydzień Miłosierdzia zostało w całości podzielonych w taki sposób, aby każdego dnia przeprowadzić pogłębioną refleksję osobistą nad jednym z tych uczynków „co do duszy”. Taka refleksja jest szczególnie istotna dzisiaj, kiedy w debacie publicznej używa się tak wiele nienawistnego języka. My jako chrześcijanie powinniśmy mówić językiem miłości poprzez dobre przykłady i dobre uczynki świadczone każdego dnia. Bez tego nasza wiara jest właściwie martwa.
Ksiądz powiedział kiedyś, że Caritas ma tak naprawdę dwa skrzydła.
– Tak, z jednej strony mamy formalne struktury, które zajmują się pomocą instytucjonalną – trzeba przecież gdzieś umieścić, nakarmić i ogrzać ludzi chorych, głodnych czy bezdomnych. Stąd sieć naszych jadłodajni, noclegowni, hospicjów, domów pomocy itp. Drugim skrzydłem są natomiast wolontariusze, którzy zajmują się bezpośrednią opieką nad potrzebującymi. Ich dobrowolna praca jest fundamentem działalności Caritas, przede wszystkim w miejscach, gdzie ta pomoc jest najbardziej potrzebna.
Sami wolontariusze podkreślają często, że ich wewnętrzna motywacja do niesienia pomocy wynika bezpośrednio z wiary chrześcijańskiej, właśnie ze wspomnianego wcześniej „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych…”.
Owej Miłości Miłosiernej chcecie także uczyć.
– Dlatego właśnie stworzyliśmy Szkolne Koła Caritas. W młodym człowieku jest bardzo dużo dobra, jest niezwykle otwarty na świat, wrażliwy, chce pomagać innym. Aby wykorzystać tę jego pozytywną energię, trzeba go jednak najpierw odpowiednio uformować duchowo. My przygotowujemy młodych ludzi do pracy charytatywnej, staramy się formować ich, aby wiedzieli, po co się angażują. Trzeba im uświadamiać i przekazywać: jeżeli jesteś człowiekiem wierzącym, jeżeli kochasz Chrystusa, jeżeli chcesz okazać miłość drugiemu człowiekowi, możesz to zrobić właśnie jako wolontariusz Caritas.
Poza tym działa tutaj cudowna zasada wzajemności: jeżeli ktoś coś mi da, to wówczas siłą rzeczy staram się również ten dar w jakiś sposób zwrócić, obdarować tego drugiego człowieka. Dlatego właśnie wolontariat przynosi tak wiele satysfakcji duchowej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.