O początkach nuncjatury i budowaniu normalności między Polską a Stolicą Apostolską, o tym, dlaczego polski konkordat był modelowy dla innych państw byłego bloku socjalistycznego oraz o kulisach reformy administracyjnej Kościoła w Polsce – z abp. Józefem Kowalczykiem, prymasem Polski, rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś
Ministerstwo Spraw Zagranicznych, z którym Stolica Apostolska ma z urzędu bezpośredni oficjalny kontakt, w szczególności ówczesny minister Krzysztof Skubiszewski, jak również protokół dyplomatyczny – wszyscy okazali mi życzliwość. Zgodnie z ich życzeniem i wedle tradycyjnej praktyki jako nuncjusz apostolski zostałem także dziekanem korpusu dyplomatycznego. Były to dla mnie nowe zadania i obowiązki, które z perspektywy czasu wspominam z radością i atencją wobec wszystkich ambasadorów akredytowanych w Warszawie. Jako dziekan korpusu z jednakowym szacunkiem traktowałem wszystkich ambasadorów, witając ich, gdy rozpoczynali swoją misję, i żegnając po jej zakończeniu. Odwdzięczali mi się równym szacunkiem i życzliwą pamięcią.
Kilkunastu z nich, którzy do dziś pełnią swoją funkcję, odwiedza mnie co roku w Gnieźnie, dziękując za tamten klimat życzliwości i wzajemnego szacunku. Ufam, że przyczyniło się to również do ukazywania światu Polski i Stolicy Apostolskiej w pozytywnym świetle.
Gdy chodzi o współpracę z instytucjami państwowymi, jakimi są władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza, to muszę przyznać, że również układała się ona dobrze. Szczególnie pragnę podkreślić pozytywną współpracę z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i protokołem dyplomatycznym, zwłaszcza w kontekście organizowania wizyt papieskich w Polsce.
– Jakie priorytety towarzyszyły nowemu nuncjuszowi przy budowaniu stosunków między Stolicą Apostolską a państwem polskim?
– O jednym z priorytetów już wspomniałem – wolą Jana Pawła II było, aby nowy nuncjusz przejmował te funkcje, które w sposób zastępczy sprawował Prymas Tysiąclecia i jego następca, oraz aby wdrażał służebną posługę nuncjatury wobec Kościoła w Polsce i wobec Stolicy Apostolskiej. Za przykład tych obowiązków posłużyć może tutaj cała procedura związana z wyszukiwaniem kandydatów do posługi biskupiej w Polsce oraz zbieranie dokumentów wśród duchownych i świeckich opiniujących zdatność danego kandydata. Była to praca bardzo odpowiedzialna i niełatwa, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę fakt przechodzenia z uwarunkowań, jakie stwarzały struktury minionego systemu, do wymogów i struktur państwa demokratycznego. Prawe sumienia obywateli i ludzi Kościoła bądź też zdeformowane sumienia pomagały bądź utrudniały tę pracę.
Innym ważnym zadaniem nuncjusza było opracowanie i przedłożenie do zatwierdzenia Stolicy Apostolskiej statutów Konferencji Episkopatu Polski oraz statutów Konferencji Wyższych Przełożonych Zgromadzeń Żeńskich i Męskich, a także określenie kompetencji Papieskich Dzieł Misyjnych i rozróżnienie ich od Komisji Episkopatu ds. Misji etc.
Szczególnym zadaniem było przywrócenie ordynariatu polowego Wojska Polskiego, opracowanie i uzgodnienie z wojskowymi władzami Rzeczypospolitej Polskiej statutu tegoż ordynariatu i kapelanów wojskowych pracujących w jego strukturach, a także przygotowanie i przedłożenie Ojcu Świętemu projektu całościowego podziału administracyjnego struktur Kościoła w Polsce, przy współudziale całej Konferencji Episkopatu, co było wydarzeniem bez precedensu w historii Polski. Znalazło to wyraz w bulli papieskiej „Totus Tuus Poloniae populus” z dnia 25 marca 1992 r.
Kolejnym zadaniem priorytetowym było opracowanie konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską oraz negocjacje z rządem polskim poszczególnych zapisów i doprowadzenie tych prac do końca, co uwieńczone zostało podpisaniem konkordatu w 1993 r. i jego ratyfikacją w 1998 r.
Trudnym, ale ważnym zadaniem była również rozbudowa siedziby nuncjatury apostolskiej w Warszawie w pierwszych latach przemian. Praca ta wymagała szczególnych zabiegów i troskliwości w odniesieniu do funduszy i materiałów, o które trzeba było zabiegać, prosząc o pomoc biskupów poszczególnych diecezji, którzy przecież także borykali się z podobnymi brakami i problemami.
Poza tymi zadaniami nie brakowało licznych obowiązków duszpastersko-administracyjnych, takich jak wizytacje w poszczególnych diecezjach i zakonach, posługi liturgiczne, pomoc w rozwiązywaniu różnych nieporozumień i konfliktów wewnętrznych itp. Te wszystkie zadania, zgodnie z wolą papieża Jana Pawła II i z jego modlitewnym wsparciem, udało mi się zrealizować, co – przyznaję z pokorą – zaskakuje mnie samego.
– Jak hierarchowie przyjmowali nowego nuncjusza? Czy polska narodowość sprzyjała pracom podejmowanym przez Ekscelencję w imieniu Stolicy Apostolskiej, czy może je utrudniała?
– Księża biskupi przyjęli mnie bardzo życzliwie i traktowali bardziej jako współbrata niż watykańskiego urzędnika, za co jestem im wdzięczny. Jest sprawą oczywistą, że do nowej instytucji i do zadań nuncjatury polscy biskupi musieli się stopniowo przyzwyczajać, jak to bywa w każdej innej sytuacji związanej z przemianami i wprowadzeniem czegoś nowego. Odnoszę jednak wrażenie, że przyszło im to łatwo. Fakt, że nuncjusz wywodzi się z kraju, do którego zostaje posłany, niesie ze sobą wiele pozytywów, ale niesie również pewne zrozumiałe utrudnienia. Z perspektywy czasu oceniam pozytywnie naszą wspólnie przebytą drogę w służbie Bogu i Kościołowi i dziękuję wszystkim – szczególnie Ludowi Bożemu – za udział w tym pielgrzymowaniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.