Jest pewne, iż, z punktu widzenia historycznego, dla chrześcijan niedziela przed dniem odpoczynku była dniem radości, wesela: zanim został uznany odpoczynek niedzielny, Didaskalia Apostolskie już mówiły: „W pierwszy dzień tygodnia wszyscy bądźcie radośni”.
Przy stole Słowa. – Tak jak pierwsi chrześcijanie wytrwale przybywali słuchać Słowa, tego Słowa, w które pewnego dnia uwierzyli, lecz do którego musieli wracać, by je lepiej zrozumieć i by bardziej się w nim umocnić, w ten sam sposób, my – chrześcijanie – potrzebujemy umacniać naszą wiarę.
Słowo nieprzerwanie oferuje nam zrozumienie Historii Zbawienia, a szczególnie głównych wydarzeń z życia Jezusa z Ewangelii, które swój punkt kulminacyjny osiągnęły w tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania.
Słowo zasługuje na wszelkiego typu uwagę i szacunek od nas. Zważywszy, że jest to Słowo, które – starannie wybrane, pięknie proklamowane, uważnie słuchane i przyjęte z punktu widzenia doświadczenia osobistego i wspólnotowego – wpływa na nas wszystkich i w każdym z nas realizuje się w przeobrażającej sile, jaką posiada. Słowu towarzyszy homilia, której celem jest uczynienie sensu lektury bardziej zrozumiałym w jej powiązaniu w życiem i która dzięki temu służy tej sile.
Dla lepszej skuteczności oddziaływania tych wszystkich aspektów, papież proponuje wspólnotowe przygotowanie niedzielnej liturgii, dokonując wcześniej refleksji nad Słowem i, już w liturgii, uczynienie go żywym przez słuchanie, modlitwę, śpiew i inne znaki, które ułatwiają otwarcie się na dialog Boga z Jego ludem, w którym na nowo głoszone są cuda Zbawienia i ponownie proponuje się wymagania przymierza (DD 40-41).
Przy stole Ciała Chrystusa. – Stół Słowa prowadzi naturalnie do stołu Chleba eucharystycznego i w świątecznej atmosferze spotkania całej Wspólnoty w dniu Pańskim Eucharystia przedstawia się, bardziej wyraźnie niż w innych dniach, jako „wielkie dziękczynienie”, przez które Kościół pełen Ducha, skierowuje się do Ojca, łącząc się z Chrystusem i stając się głosem całej ludzkości (DD 42).
Rytm tygodniowy zaprasza do przypominania wydarzeń dni minionych i usiłuje zrozumieć je w świetle Boga. W ten sposób życie jest obecne w celebracji eucharystycznej i na nowo przyjmuje świadomość, iż wszystko zostało stworzone przez Chrystusa i z Nim i w Nim ofiarowujemy to Ojcu.
Zachodzi podwójny ruch: „wstępujący”, jak radosny ruch pełen wdzięczności i nadziei przez specjalne wspomnienie Zmartwychwstania, które nas zaprasza do „podniesienia serc” oraz ruch „zstępujący” od Boga ku nam, jasno zapisany w istocie ofiary eucharystycznej, najwyższym wyrazie kenozis, czyli uniżenia, przez które Chrystus „uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8).
Przy stole braterstwa. – Eucharystia jest ucztą, w której Chrystus jest pokarmem. Ucztą, która jest zaproszeniem do uczestnictwa w komunii sakramentalnej. Zaproszeniem, które skierowane jest do wszystkich, którzy uczestniczą w Eucharystii, w każdej Eucharystii, lecz w sposób specjalny w Eucharystii niedzielnej.
Nie chodzi tylko o Komunię duchową, chodzi o Komunię Sakramentalną, Komunię rzeczywistą, z Chrystusem realnym i żywym. Komunię, która prowadzi nas do komunii z braćmi. Nie można bowiem oddzielić jednościi z Chrystusem od jedności z braćmi.
Dlatego zebranie Eucharystyczne jest wydarzeniem braterstwa. Jest świętem braci i sióstr, celebracją, która pełna jest znaków wyrażających tę wyjątkowość: przyjęcie, styl modlitwy, znak pokoju, stałe zaangażowanie, jakie wykazuje się uczestnicząc w Jednym Chlebie, pomaga nam czuć i radować się braterstwem Synów Bożych.
Eucharystia zaprasza nas do misji. Otrzymując Chleb Życia, uczniowie Chrystusa przygotowują się do stawienia czoła, siłą Zmartwychwstałego i Jego Ducha, zadaniom, które oczekują ich w codziennym życiu (DD 45).
Eucharystia jest wezwaniem do bycia ewangelizatorami i świadkami. Modlitwa komunii i ryt zakończenia – błogosławieństwo i rozesłanie – winny być rozumiane i docenione lepiej z tego punktu widzenia. Ci, którzy uczestniczyli w Eucharystii, winni czuć większą odpowiedzialność za zadania, które im się powierza.
Eucharystia niedzielna nie jest końcem obowiązków, lecz niesie z sobą zadanie uczynienia z życia ofiary duchowej miłej Panu. Chrześcijanin czuje się dłużnikiem wobec swych braci i sióstr łask, które otrzymał w liturgii i doświadcza wymogu podzielenia się z innymi radością ze spotkania z Panem.
Dzień człowieka
List apostolski Jan Pawła II traktuje w swym rozdziale czwartym o Dniu Pańskim jako Dniu Człowieka w potrójnym wymiarze: dniu radości, dniu odpoczynku i dniu solidarności.
W dniu radości. Liturgia maronicka posiada piękny tekst, który wyraża z wielką siłą ten aspekt radości w Panu: „Niech będzie błogosławiony Ten, który wielki dzień niedzieli wywyższył ponad wszystkie dni. Niebiosa i ziemia, aniołowie i ludzie nie posiadają się z radości” (DD 55).
Jest pewne, iż, z punktu widzenia historycznego, dla chrześcijan niedziela przed dniem odpoczynku była dniem radości, wesela: zanim został uznany odpoczynek niedzielny, Didaskalia Apostolskie już mówiły: „W pierwszy dzień tygodnia wszyscy bądźcie radośni”.
Także św. Augustyn, odnosząc się do radości paschalnej niedzieli, mówi, by „zostawić na boku posty i modlić się, będąc znakiem Zmartwychwstania; dlatego we wszystkie niedziele śpiewa się Alleluja”.
Oczywiście radość jest cnotą chrześcijańską, która winna być stała, lecz w sposób szczególny niedziela zaprasza nas do odkrywania jej prawdziwego wymiaru, do odkrycia jej autentycznych cech. Jest to perspektywa uznawania niedzieli za „święto”, usiłowania zgłębienia i napełnienia się wszystkimi elementami święta. Radość chrześcijańska i radość ludzka nie przeciwstawiają się sobie – nie ma nic prawdziwie ludzkiego, co nie byłoby również chrześcijańskie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.