Jest pewne, iż, z punktu widzenia historycznego, dla chrześcijan niedziela przed dniem odpoczynku była dniem radości, wesela: zanim został uznany odpoczynek niedzielny, Didaskalia Apostolskie już mówiły: „W pierwszy dzień tygodnia wszyscy bądźcie radośni”.
W dniu odpoczynku. W pierwszych wiekach chrześcijanie przeżywali niedzielę tylko jako dzień kultu, radości i miłości, lecz nie jako dzień odpoczynku. To w IV wieku, a konkretnie w roku 321, cesarz Konstantyn uznał rytm tygodniowy i z nim odpoczynek niedzielny, wydając dyspozycję, by „w «dniu słońca», sędziowie, mieszkańcy miast oraz członkowie różnych cechów rzemieślniczych mieli nie pracować” (DD 64).
Jest to polecenie, w którym uwzględnia się również konkretne potrzeby innych sektorów, jako że rolnikom np. nie nakazuje się odpoczynku w ten dzień, „ponieważ zdarza się często, iż nie można siać zboża, ani sadzić winorośli w lepszym dniu niż ten, nie można stracić takiej sprzyjającej okazji do uprawy, danej właśnie w tym dniu przez boską Opatrzność”.
To prawo bardzo faworyzowało chrześcijan, którzy radowali się, widząc pokonane w ten sposób przeszkody (które aż do tej pory im stwarzano) i mając w pamięci heroiczny czasem wysiłek w zachowywaniu niedzieli. Teraz już mogli poświęcić się modlitwie i dzieleniu Chleba, bez żadnej przeszkody.
Relacja miedzy dniem Pańskim i dniem odpoczynku w społeczności świeckiej stale przynosi korzyści i nawet ma znaczenie wykraczające poza pespektywę chrześcijańską.
Odpoczynek jest rzeczą „świętą”, chcianą przez Boga samego, jak można wywnioskować z rozdziału o Stworzeniu. Jest dla człowieka warunkiem wyzwolenia się od nadmiaru zadań, często zbyt absorbujących, i pomaga mu w zyskaniu świadomości, iż wszystko jest dziełem Boga. Ponadto w dni powszednie praca jest dla wielu ciężką służbą, co wynika z różnych przyczyn – z powodu dyskryminacji, warunków i czasu pracy, niesprawiedliwości.
Powinno się nalegać i zaangażować się w to, by wszyscy mogli korzystać z wolności i odpoczynku, które są konieczne dla zachowania godności człowieka. Dzięki nim można spełniać obowiązki religijne, rodzinne, kulturalne, społeczne, co osiągnie się z trudnością, nie mając co najmniej jednego dnia odpoczynku w tygodniu.
Odpoczynek przynosi nam harmonię, pomaga nam sprowadzić codzienne zadania do ich właściwych proporcji; pomaga nam w spokojnym dialogu z innymi i w podziwianiu piękna natury wprowadza nas w pokój z Bogiem i ludźmi. Odpoczynek odpowiada zatem autentycznym ludzkim potrzebom, będąc w pełnej harmonii z perspektywą przesłania ewangelicznego (DD 67).
W dniu solidarności. Niedziela winna dawać również okazję do tego, byśmy mogli poświęcić się działaniom dla miłosierdzia, miłości i apostolatu. „Wewnętrzne uczestnictwo w radości Zmartwychwstałego Chrystusa oznacza także głęboki udział w miłości pulsującej w Jego Sercu” (DD 69).
Dlatego Eucharystia niedzielna bardziej zobowiązuje wiernych do wszelkiego rodzaju dzieł miłosierdzia, przez które my, chrześcijanie, okazujemy, iż, chociaż nie jesteśmy ze świata, jesteśmy światłem dla świata i wychwalamy Ojca przed ludźmi.
Św. Paweł w swym Liście do Koryntian (1 Kor 16,2) wskazuje nam, iż od pierwszej chwili Eucharystia była dla chrześcijan momentem dzielenia, i on sam napomina z surowością tych, którzy nie tylko nie dzielą się, lecz gorszą innych obfitością, a nawet marnotrawstwem (1 Kor 11,20-22).
Wskazuje nam zatem, iż Eucharystia ustanawia pewną kulturę dzielenia się. Nie można celebrować Eucharystii, jeśli się nie dzieli swych dóbr z biednymi.
Św. Ambroży, odpowiadając na ten apel, mówił do bogatych, którzy unikali pełnienia swych obowiązków religijnych, chodząc do Kościoła bez dzielenia się swymi dobrami z biednymi: „Słyszysz, bogaczu, co mówi Pan? I ty przychodzisz do Kościoła nie po to, by dać coś temu, kto jest biedny, lecz by mu zabrać”. Później św. Jan Chryzostom powie równie stanowczo: „Chcesz uczcić Ciało Chrystusa? Nie gardź nim, kiedy jest nagi. Nie oddawaj mu czci tutaj, w świątyni, odzianemu w jedwabie, aby potem wzgardzić Nim na zewnątrz, gdy cierpi głód i nagość” (DD 71).
Eucharystia jest wydarzeniem i projektem braterskości. Z Mszy niedzielnej wypływa fala miłości przeznaczonej do rozpowszechniania się na całe życie wiernych, zaczynając od animowania tego samego sposobu przeżywania pozostałego czasu niedzieli.
Dlaczego nie stworzyć w dniu Pańskim większego klimatu dzielenia, wykorzystując do tego kreatywność, do jakiej jest zdolna miłość chrześcijańska?
Nie zapominajmy, iż postawa dzisiejszych chrześcijan, jako świadków Boga żywego, i ich wytrwałość w obronie wartości ducha i wszystkich praw ludzkich, włączając w to wychwalanie, uznanie publiczne i prywatne ich Stwórcy i Pana, będzie pozytywnie wpływać na całe społeczności.Chrześcijanie dzisiejsi, posiadamy przewagę, iż nie zaczynamy od zera, jak pierwsze wspólnoty. Dysponujemy tradycją kościelną, zachowywaną i aktualizowaną pod wpływem Ducha „który czyni rzeczy nowymi” (Ap 20,5). Winniśmy za to ożywiać pamięć, by uświadomić sobie, czym miał być zawsze dzień Pański, i by dać rację naszej nadziei (por. 1 P 3,15), „żyjąc według niedzieli” (św. Ignacy Antiocheński).
tłum. Antoni Rachmajda OCD
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.