Pontyfikat Jana Pawła II to wielkie wołanie do Boga o miłosierdzie. Kanonizacja siostry Faustyny, ustanowienie święta Bożego Miłosierdzia w Roku Wielkiego Jubileuszu 2000 i uroczysty Akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu w 2002 r. to wydarzenia, które wyznaczają w świecie szlak Bożego Miłosierdzia. Jak bardzo wymowny jest przy tym fakt, że beatyfikacja i kanonizacja Wielkiego Papieża związane są właśnie z tym świętem.
Pomimo że wspomniana Łukaszowa przypowieść jest Ewangelią miłosierdzia, to jednak jego kulminacja dokonuje się w Misterium paschalnym (por. rozdział V). Jan Paweł II staje wobec rzeczywistości w perspektywie Krzyża. Czyni to w tej encyklice, ale także w wielu innych dokumentach. Czyni to także w szczególnej swojej książce Pamięć i tożsamość, która jest swoistym rozliczeniem papieża z historią, zwłaszcza XX-wieczną historią totalitaryzmów. W sytuacji, gdy można ulec pokusie uległości wobec zła, pozornie wszechmocnego, Jan Paweł II wskazuje na to, że jest „miara wyznaczona złu”. Żeby ją zrozumieć, pojąć i przyjąć, trzeba właśnie stanąć pod krzyżem. Tu widać kulminację Przymierza Boga z człowiekiem, z którego wypływa wielka godność człowieka (por. DM nr 7). Tutaj skupia się w jednym znaku i wydarzeniu cała historia ludzkości i człowieka – od stworzenia, poprzez dramat grzechu aż po wytrwałą miłość Boga, która nie rezygnuje z człowieka. Bóg – odrzucony aż po krzyż, zbliża się do człowieka w obszarze największej ludzkiej bezradności i niemocy, przychodzi tam, gdzie człowiek nie miałby ani prawa, ani nadziei liczyć na słowo miłości. Przychodzi w znaku krzyża.
Fenomen popularności Bożego Miłosierdzia
Papieska encyklika poszerzona dodatkowo o liczne inne wypowiedzi Ojca Świętego wskazuje zarazem dobitnie na fenomen popularności Bożego Miłosierdzia. Niejednokrotnie pojawia się dziś pytanie: co sprawia, że ten „największy przymiot Stwórcy”, jakim jest miłosierdzie, spotyka się z tak wielką czcią? Dlaczego współczesny Kościół tak powszechnie garnie się do Miłosierdzia Bożego?
Z jednej strony decyduje o tym sama treść nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Ono przypomina, że Bóg jest Ojcem, który, widząc swe dzieci w potrzebie, ratuje je. Miłosierdzie jest dziełem wyzwalania z niewoli grzechu, dziełem Boga – cierpliwym, mozolnym przywracaniem człowieka Bogu. Jest dziełem, poprzez które Bóg miłosierny odnawia w grzesznym człowieku „swój obraz i swoje podobieństwo”, odnawia ludzką godność w najgłębszym tego słowa znaczeniu.
Ale jest też drugi powód – to sytuacja współczesnego świata, nieporadnego w sferze walki ze złem, w zakresie realizacji sprawiedliwości. To dlatego w niezapomnianym przemówieniu w Łagiewnikach Jan Paweł II powiedział: „«Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa za grzechy nasze i świata całego; (...) dla Jego bolesnej Męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego» (Dzienniczek, 476). Dla nas i świata całego... Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego Miłosierdzia! Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, które koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy” (Jan Paweł II, Homilia wygłoszona podczas Mszy św. z okazji konsekracji świątyni Bożego Miłosierdzia, Kraków-Łagiewniki, 17 sierpnia 2002).
Teologia miłosierdzia wyrasta zatem jakby ze spotkania tajemnicy zawartej w głębokości Boga i w mrokach współczesnej rzeczywistości. Jest to teologia dostępna zarówno dla prostej zakonnicy, wykonującej czynności prozaiczne i banalne, jak i dla genialnego papieża, Pielgrzyma Absolutu, który drogami kultury, rozumu i wiary zdążał na spotkanie Boga.
Jest to teologia, która jest w samym sercu życia.
„O niepojęte i niezgłębione
Miłosierdzie Boże,
Kto Cię godnie uwielbić
i wysławić może,
Największy przymiocie
Boga Wszechmocnego,
Tyś słodka nadzieja
dla człowieka grzesznego”
(Dzienniczek, 951).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.