Zajadanie głodu emocjonalnego

Głos Ojca Pio 104/2/2017 Głos Ojca Pio 104/2/2017

Więcej wcale nie musi oznaczać lepiej. Doskonale wiedzą o tym osoby, które zmagają się z otyłością. Problemy z jedzeniem niekoniecznie muszą prowadzić do nadwagi, wir kompulsywnego dojadania jest równie niepokojący. W ten sposób chcemy zaspokoić inny rodzaju głodu, na przykład emocjonalny: potrzebę akceptacji, bliskości czy miłości. Jak rozpoznać taki głód?

Strategie, które pomogły Monice

1. Prawda o sobie

„Dowiedziałam się, że istnieje rozwiązanie, ale trzeba ciężko pracować, odmawiając sobie słodyczy i niezdrowego jedzenia. Czułam strach, ból i gniew. Czułam się pokrzywdzona – inni mogą jeść, co im się podoba, a ja mam na to patrzeć i już zawsze się powstrzymywać? Miałam unikać imprez, wesel, kawiarni i wszelkich innych miejsc, w których mogłam trafić na niedozwolone jedzenie”. Uznanie własnej bezradności, w której odkrywa się możliwość uzyskania pomocy od siły wyższej lub innych osób, jest niezbędne do zmiany sposobu życia i przeżywania trudności.

2. Wsparcie innych ludzi

„Miałam jednak przed oczami doświadczenie setek ludzi, którym się udało”. Monika odkryła, że nie jest sama z tym problemem. Więcej, poznała osoby, które przeszły podobną drogę i poradziły sobie w zmaganiach z uzależnieniem. W walce o lepsze życie ważni są bliscy oraz tzw. „ludzie nadziei”, którzy inspirują i motywują do działania.

3. Koncentracja na pozytywach

„Moim pierwszym ważnym zadaniem było codzienne praktykowanie wdzięczności za życie, za wszystko, co się w nim dzieje dobrego i złego”. Trzecim lekarstwem na drodze powrotu do zdrowia jest praktykowanie wdzięczności. Odkrywanie dobra działa niczym uzdrawiający balsam na to, co w życiu negatywne. Jest zawsze życiodajne.

4. Rozwój życia duchowego i modlitwa

„Moja modlitwa jest pełna ufności – już nie proszę, ale powierzam i dziękuję”. Czwartą strategią, którą Monika wykorzystała, jest kontakt z Bogiem i wiara w Jego moc. Modlitwa stała się stałym pokarmem jej duszy, bo to ona była prawdziwie głodna. Każdy fizyczny głód przypomina nam o potrzebach duchowych.

5. Praca nad sobą

„Dzięki pracy nad sobą nauczyłam się «odpuszczać» to, na co nie mam wpływu”. Trudno zmienić swoje życie bez osobistego zaangażowania. Monika nie tylko chodziła na spotkania grup wsparcia, ale sama podjęła wysiłek uczenia się planowania jedzenia i zarządzania światem apetytu. Jej zaangażowanie wiązało się z wyjściem z domu, kontaktem z innymi i nawiązywaniem relacji. Nikt z nas nie może powiedzieć, że wie już wszystko i nie potrzebuje solidniej pracować nad sobą.

6. Przebaczenie

„Wybaczyłam moim rodzicom”. Jedną z ważniejszych recept na szczęście jest umiejętność przebaczenia innym. Nikt nie jest doskonały i taki nie będzie, gdyż wszyscy ranimy, ponieważ jesteśmy ranieni. Dlatego naszej psychice potrzeba przebaczenia, tak jak ciału codziennego pokarmu.

7. Akceptacja siebie i własnej słabości

„Daję sobie prawo do błędu, nie rozpaczam, jeśli czegoś nie wiem”. Historia człowieka trwa. Nie wystarczy raz przebaczyć sobie czy innym. Trzeba nauczyć się przyjmować własną kruchość i słabość każdego dnia, spoglądać z większą miłością i zrozumieniem na siebie i innych.

Jak odróżnić głód fizyczny od emocjonalnego?

Głód fizyczny narasta stopniowo i pojawia się około 2-3 godzin po spożytym posiłku, natomiast głód emocjonalny zjawia się nagle, pomimo właśnie skończonego posiłku. Głód fizyczny zazwyczaj odczuwamy poprzez ssanie w żołądku. W głodzie emocji pojawia się pragnienie związane z określonymi produktami, takimi jak: słodycze, potrawy tłuste, ostre lub słone. Można wtedy zjeść całą czekoladę, pomimo poczucia przejedzenia i zasłodzenia, a pragnienie jedzenia wcale nie osłabnie. Wtedy coraz trudniej kontrolować swoje zachowania.

Jemy więcej niż potrzebujemy, gdy przeżywamy silne emocje: lęk, strach, niepokój, złość, gniew. Związane jest to z pierwotnym związkiem między głodem emocjonalnym a fizycznym, który pozostaje w człowieku. W okresie niemowlęcym wszystkie wspomniane emocje komunikowaliśmy poprzez płacz, który matka rozpoznawała jako sygnał do zaspokojenia potrzeby bliskości, przytulenia oraz dostarczenia pokarmu. W życiu dorosłym o wiele trudniej przychodzi poprosić o czułość, niż sięgnąć po kieliszek Martini czy tabliczkę czekolady. Innym powodem zaspokajania głodu emocjonalnego poprzez jedzenie jest poczucie znużenia, pustki egzystencjalnej, braku zaangażowania i przeżywania pasji życiowych. Nadmiernemu sięganiu po jedzenie mogą również sprzyjać spotkania rodzinne albo towarzyskie, kiedy kultywowana jest podczas nich przesadna gościnność, objawiająca się przymuszaniem do jedzenia czy picia: „Jak to, z nami nie wypijesz?!”.

PIOTR KWIATEK – kapucyn, doktor psychologii. Członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Psychologii Pozytywnej (IPPA) oraz The Gestalt Therapy Institute of Philadelphia (GTIP). Prowadzi badania z zakresu psychologii pozytywnej i formacji. Autor książek: „Kochaj Boga i nie bój się być szczęśliwym”, „Ucieszyć się życiem. Cztery okna wdzięczności”.

„Głos Ojca Pio” [104/2/2017]

www.glosojcapio.pl

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...