Zasada politycznej poprawności jest przeciwieństwem prawdziwego honoru - to zwykłe tchórzostwo i unikanie pokazywania prawdziwego oblicza. Chodzi o to, aby przez przedstawienie własnego zdania, bądź poglądu, nie narazić się przypadkowo innej osobie. Azymut, 11/2002
Jan Nowak-Jeziorański powiedział swego czasu, że honor dawniej był wartością nie tyle głoszoną, co głęboko przeżywaną. Czy dzisiaj zachowanie zgodne z zasadami honoru jest coraz rzadziej spotykane?
Niewątpliwie istnieje kryzys poczucia honoru, wynikający z powolnego zanikania hierarchii wartości i nieposzanowania ludzkiej godności. Jeżeli honor był w przeszłości poddawany poważnej próbie, to próba ta wynikała również z lekceważenia godności człowieka. Bo czym tak właściwie jest honor? To jest kluczowe pytanie, na które trzeba udzielić odpowiedzi. Otóż, moim zdaniem, honor jest poczuciem własnej godności, przeżywanym zgodnie z wyznawaną hierarchią wartości. Ta hierarchia wypływa z przekonania, że człowiek sam dla siebie jest panem, żeglarzem, okrętem, albo ma świadomość bycia dzieckiem Bożym. To drugie rozwiązanie bynajmniej w żadnym stopniu nie obniża jego wartości. Wręcz przeciwnie, stawia go na piedestale i pozwala dostrzec, w czym rzeczywiście tkwi istota jego wielkości. Chodzi nie tylko o wielkość osobistą, ale także wszystkich otaczających go ludzi. W przeszłości honor poddawany był różnego rodzaju próbom. Działo się tak dlatego, że sprowadzany był do wyobrażeń, jakie człowiek miał sam o sobie ze względu na własne zasługi. Można to odnieść do literatury i zachowań XIX-wiecznych, kiedy bardzo łatwo i szybko wyciągano szabelki albo pistolety dla obrony własnego honoru, własnej godności, choć często chodziło raczej o obronę własnej próżności, własnej mniemanej wielkości. W ten sposób usiłowano bronić nie człowieka jako osoby, lecz przypisywanych sobie z dumą zasług i mniemanych przywilejów.
Wiele się dzisiaj mówi o odpowiednim postępowaniu. Ale czy atmosfera politycznej poprawności sprzyja postawie honoru?
Zasada politycznej poprawności jest przeciwieństwem prawdziwego honoru - to zwykłe tchórzostwo i unikanie pokazywania prawdziwego oblicza. Jest skutkiem podporządkowywania się modzie panującej w świecie polityki, ekonomii czy kultury. Chodzi o to, aby przez przedstawienie własnego zdania, bądź poglądu, nie narazić się przypadkowo innej osobie, aby nie urazić jakiegoś magnata słowa lub wielkiego i zadufanego w sobie polityka. Z tej racji najlepiej nie być sobą i nie wygłaszać własnych poglądów. Czy to nie jest tchórzostwo? Wróciłem nie tak dawno z Krynicy, z debaty na temat społeczeństwa obywatelskiego. Uczestnicy tego spotkania poddali krytyce postawę politycznej poprawności. Znany rosyjski obrońca praw człowieka, członek Komitetu Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej Rosji, Siergiej Kowaliow, mówił, że świat idący w tym kierunku jest nie tylko pozbawiony honoru, ale zmierza do całkowitego zakłamania. Trzeba się z tego otrząsnąć!
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
»
|
»»