Jan Paweł II zawsze witał mnie słowami: Ignaś, Ignaś, jak się masz? Jak długo się śmiejesz, tak długo jest dobrze. Ignaś, co masz do powiedzenia?. Mówiłem mu, że teraz, jako emeryt, nie mam już żadnych problemów do rozważania z Ojcem Świętym jako Głową Kościoła. Przywożę tylko anegdoty. Niedziela, 28 października 2007
– Jan Paweł II w swojej książce „Wstańcie, chodźmy!” pisał o przyjaźni z Księdzem Biskupem…
– Jan Paweł II pisze, że miał trzech przyjaciół biskupów w Gorzowie – Plutę, Strobę i Jeża. Dał w swojej książce świadectwo, że niejako na drogi jego życia weszliśmy jako przyjaciele. Na drogi naszego życia to on wszedł jako nasz przyjaciel, a później jako Głowa Kościoła i Namiestnik Chrystusa Pana. To była wspaniała, wyjątkowa przyjaźń z najważniejszą osobą Kościoła. Dla mnie ta przyjaźń była ubogaceniem się nie tylko wewnętrznie, ale także ubogaceniem mojej posługi biskupiej.
– Ostatnie spotkanie Jana Pawła II z Księdzem Biskupem...
– To było w styczniu 2005 r. W niedzielę 23 stycznia byłem zaproszony na obiad do Ojca Świętego. Trzy dni później – w środę 26 stycznia – audiencja w Watykanie. Jan Paweł II czuł się dobrze, brał czynny udział w rozmowie, jak zawsze śmiał się i żartował. Nie wiedziałem, że to już nasze pożegnanie. Nawet przez moment tak nie pomyślałem. Dla mnie jego śmierć była niezmiernie bolesna, bo naprawdę byliśmy sobie bardzo bliscy. Przyjąłem to jako wolę Opatrzności Bożej – zawsze się z Nią zgadzam i ufam Jej bezgranicznie. W mym prostym sercu jest wiara i nadzieja, że śmierć nie wszystko kończy, że znów się zobaczymy i z powrotem nawiążemy naszą długoletnią przyjaźń. Cudowna przyjaźń z Ojcem Świętym Janem Pawłem II jest najpiękniejsza kartą kapłańskiej drogi mego życia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.