Prawdy wiary

W Słowie Bożym jest przekazane nam poznanie Boga, w nim znajdujemy objawienie się Boga. Słowo Boże jest ciągle w Kościele odczytywane. To, w co wierzymy, to nie jest moja prywatna wiara, ale wiara Kościoła. Wierzę we wspólnocie. Inaczej byłbym skazany na subiektywizm. Wieczernik 156/2008



Wieczernik: Ten numer „Wieczernika” chcieliśmy poświęcić prawdom wiary. Gdy w gronie redakcji zaczęliśmy się na tym tematem zastanawiać, od razu stanęliśmy przed problemem zdefiniowania, o czym my właściwie mówimy. Co to jest takiego – prawdy wiary? Zaczęły nam przychodzić do głowy rozmaite skojarzenia – dogmaty, Główne Prawdy Wiary, których część z nas uczyła się w ramach przygotowania do I Komunii św., wyznanie wiary składane w czasie Eucharystii. Czy mógłby Ksiądz rozjaśnić naszą niewiedzę?

Ks. Wojciech Nowacki: Trzeba zacząć od tego, że Bóg, który się dał poznać człowiekowi, jest osobą. Nie jest jakąś martwą rzeczywistością, którą można by opisać suchymi formułkami. Bóg wychodzi naprzeciw człowieka, bo człowiek nie mógłby sam dojść do Niego. Tę przygodę poznania Boga można opisać na wzór spotkania tych dwóch ludzi.

Człowiek może się przedstawić, powiedzieć, jak się nazywa. Może podać swój adres, wskazać gdzie mieszka. Może podać jeszcze inne informacje, które scharakteryzują jego wiek, wykształcenie, stan materialny, zainteresowania.

Te wszystkie informacje w jakiś sposób będą opisywały człowieka, którego poznajemy, ale nawet jeśli będziemy znali wiele informacji o jakieś osobie, to choć ona dzięki temu stanie się nam bliższa, nie poznamy jej do końca. Przysłowie ludowe mówi, że aby poznać człowieka, trzeba z nim zjeść beczkę soli, co etymologicznie oznaczało „przeżyć z nim całe życie”. To wyraża jakąś głęboką prawdę o tym, że nawet ludzkiej osoby nie można w sposób wyczerpujący do końca poznać, a już na pewno nie da się jej opisać za pomocą jakichś formułek. Tym bardziej więc nie da się w ten sposób do końca opisać Boga.

Są jednak rozmaite, wspomniane na początku syntezy. Jaka jest ich rola?

Chrześcijaństwo od pierwszych wieków radując się pełnią objawienia, którego Bóg udzielił nam w osobie Jezusa Chrystusa, nie tylko żyło w tej intensywnej, bliskiej, osobowej relacji z Bogiem Ojcem, który dał swojego Syna, a przez Niego wylał na nas swego Ducha, ale także to poznanie, to doświadczenie Boga opisywało w jak najbardziej syntetyczny sposób. Stąd już w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich można było odnaleźć tak zwane krótkie formuły wiary.

Czemu one służyły?

One nabierały szczególnego znaczenia w kontekście liturgicznym, zwłaszcza podczas przygotowania kandydatów do chrztu świętego. Pytano katechumenów: „W co ty wierzysz?”, „Czy akceptujesz te podstawowe prawdy, jakie Bóg o sobie nam dał poznać?”. „Czy to jest wiara tego Kościoła, którego prosisz o chrzest, o włączenie do wspólnoty zbawionych?”.

Później wobec rozmaitych zagrożeń, pojawiających błędnych sformułowań i interpretacji zbierały się sobory i ujmowały w sposób jak najbardziej jednoznaczny, za pomocą pojęć czerpanych z filozofii, tę prawdę, jaką Kościół odczytywał w Słowie Bożym.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...