Konflikty między kobietami i mężczyznami nie zawsze wynikają z różnic charakterów. Zarówno gwałtowne kłótnie, jak i codzienne drobne nieporozumienia mają często podłoże językowe. Niektórzy językoznawcy twierdzą wręcz, że rozmowy między przedstawicielami przeciwnych płci to komunikowanie międzykulturowe. Przegląd Powszechny, 7-8/2008
W publicznych wypowiedziach kobiet, które osiągnęły sukces, dość często przewijają się słowa nieadekwatne do ich rzeczywistej pozycji społecznej. Umniejszają one swoje zasługi, ukrywają osiągnięcia i za wszelką cenę unikają autopromocji. Na tę przesadną skromność mogą wpływać różnice w stosowanych stylach konwersacyjnych, jednak w tym przypadku odpowiedzialny może być także inny czynnik. Od czasów pionierskich badań Martiny Horner wielu psychologów zwraca uwagę, że kobiety boją się sukcesu.
Więcej światła na tę kontrowersyjną tezę rzucają badania nad zachowaniem dzieci prowadzone przez antropolog Marjorie Harness Goodwin. Badaczka analizowała słowne gierki, za pomocą których dziewczęta, nastoletnie i młodsze, krytykują się wzajemnie za plecami. Znaczące jest to, że przykłady przytaczane przez Goodwin, wiążą się najczęściej z sukcesem – dziewczęta są krytykowane za sprawianie wrażenia, iż są lepsze od reszty grupy. Dzieje się tak dlatego, że sprawianie wrażenia bycia lepszym od innych stanowi naruszenie egalitarnej etyki dziewczynek, zakładającej, iż celami komunikacyjnymi ludzi jest przede wszystkim podkreślanie łączących ich powiązań i podobieństw, nie zaś różnic i wyjątkowości wybranych członków grupy.
W świetle tych badań nie może dziwić, że dziewczęta, w przeciwieństwie do chłopców, boją się odrzucenia przez rówieśniczki w sytuacji, gdy sprawiają wrażenie, iż odniosły większy sukces od pozostałych. Chłopcy uczą się od najwcześniejszych lat, że mogą zdobyć to, na czym im najbardziej zależy – a zatem wyższy status - przez demonstrowanie wyższości. Dziewczęta zaś uczą się, że okazując przewagę, nie osiągną swojego podstawowego celu – akceptacji i przynależności do grupy rówieśniczej. By tak się stało, muszą wydawać się dokładnie takie same jak wszystkie koleżanki, a nie lepsze od nich.
Mężczyźni, nauczeni chełpienia się swymi talentami, przy każdej okazji zaznaczają swoją wyższość i demonstrują rozmówcy wysokie poczucie własnej wartości oraz przekonanie o swych kompetencjach, inteligencji, statusie społecznym i doświadczeniu. Takie wynoszenie się ponad członków grupy związane jest, naturalnie, z hierarchicznym stosunkiem mężczyzn do rzeczywistości – dobitne zaznaczanie własnej pozycji to próba zdominowania interlokutorów oraz zdobycia przywództwa w grupie.
Mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nigdy nie kwestionują publicznie swoich kompetencji – są przekonani, że nawet z najtrudniejszym zadaniem poradziliby sobie znakomicie. Udają, że nie zależy im na poklasku, chwalą się swoimi osiągnięciami, a czasem rezygnują nawet z uprzejmości, gdy ta oznacza przyjęcie pozycji podporządkowanej. Dzięki temu mężczyźni łatwiej wygrywają słowne potyczki i nie przejmują się brakiem sympatii ze strony otoczenia. Nawet jeśli swoją chełpliwością nie zyskują sympatii rozmówców, to i tak realizują zakładane cele konwersacyjne - sprawiają wrażenie ważnych, dają do zrozumienia, jak wiele od nich zależy, a dzięki temu zyskują przewagę nad innymi mężczyznami, których władza nie sięga tak daleko.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.