Adopcja jest bardzo trudna dla dziecka, trudniejsza niż dla rodziców, którzy je adoptowali. Mój problem jest prosty: ja tylko nie mogłam urodzić swojego dziecka. Jego problem jest dużo bardziej skomplikowany: ono musi zmierzyć się ze świadomością, że ktoś go nie chciał. W drodze, 12/2008
Czy Piotrek potrafi i chce mówić innym, że jest dzieckiem adoptowanym?
Jeśli zaprzyjaźni się z jakimś kolegą, to mu o tym mówi. Cieszy mnie, że nie jest to dla niego temat tabu.
Zna inne dzieci adoptowane?
Teraz zna i myślę, że to dla niego ważne. Ale wcześniej nie znaliśmy nikogo, kto miałby adoptowane dziecko.
Dla małego Piotrusia napisała Pani baśń o Kobiecie i Mężczyźnie, którzy nie mają dziecka i są z tego powodu bardzo smutni. Ale z dorastającym Piotrkiem nie da się już rozmawiać językiem baśni. Trzeba znaleźć inny sposób, bo dorastające dziecko – może jeszcze bardziej niż małe – będzie chciało poznać prawdę o swoim życiu. Jest Pani przygotowana do takiej rozmowy z dużym dzieckiem?
Chciałbym teraz powiedzieć: „Tak, oczywiście, jestem przygotowana”, ale to się dopiero okaże, czy tak jest. Mam poczucie, że nie boję się tych pytań. Nie obawiam się też, że coś stracę. Na ile znam Piotrka, mogę przypuszczać, że kiedyś będzie chciał szukać tych ludzi.
Boi się Pani tego?
Nie boję się i czasami mu o tym mówię. Że jeżeli będzie chciał szukać, to ja mu w tym pomogę i będziemy szukać razem. Jeśli chce, możemy to robić już teraz, ale to musi być jego pomysł, bo to będzie też jego ból.
A będzie?
Nie wiem, ale tak może być. On w wyobraźni idealizuje swoją mamę. Być może jest to najmilsza w świecie kobieta i żyje jej się bardzo dobrze. Ale jeśli nie, jeśli ma problemy albo żyje zupełnie inaczej niż my, to będzie jego ból. I pewnie jego rozczarowanie. Tego się najbardziej obawiam. Nie mam natomiast poczucia, że może mi to w jakiś sposób zagrażać. Jeśli jestem matką taką, jaką powinnam być, to zasłużyłam…
Na miłość?
Nie wiem, czy na miłość się zasługuje. Może na jego szacunek i na przetrwanie więzi, którą od tylu lat wspólnie tworzymy.
rozmawiała Katarzyna Kolska
*****
KATARZYNA KOTOWSKA z wykształcenia architekt, jest pisarką, ilustratorką, scenarzystką, scenografem, krytykiem literackim. Mieszka pod Warszawą. Jeż wydany w 1999 roku, którego napisała dla swojego syna, był wielokrotnie nagradzany: w 1999 otrzymał tytuł Książki Roku IBBY, w 2000 wyróżnienie w Konkursie Fundacji Świat Dziecka, w 2002 wpisano go na Listę Honorową IBBY i zdobył I nagrodę w Konkursie Komitetu Obrony Praw Dziecka, a w 2003 trafił do Kanonu Książek dla Dzieci i Młodzieży.W 2001 roku ukazała się Wieża z klocków, nagrodzona tytułem Książka zimy 2001/2002 przez Bibliotekę Raczyńskich w Poznaniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.