Kapitalizm nieobjawiony

Do porządku gospodarczego, niebędącego niczym innym jak koniecznością ciągłego dokonywania wyboru między różnorodnymi możliwościami wykorzystywania zasobów, z których najcenniejszymi nie są już ziemia i kapitał, lecz sam człowiek i jego wiedza – wprowadza Papież pozaekonomiczną perspektywę. Teologia polityczna, 3/2005-2006




Przyczyn absolutyzacji produkcji i konsumpcji „szukać należy nie tylko i nie tyle w samym systemie gospodarczym, co w fakcie, że cały system społeczno-kulturalny, zapoznając wymiar etyczny i religijny, został osłabiony i ogranicza się już tylko do wytwarzania dóbr i świadczenia usług” (CA 39). Oznacza to, że cele i zasady gospodarki nie mają jedynie ekonomicznego charakteru. Struktura gospodarki rynkowej, która stanowi rdzeń ładu gospodarczego, nie jest więc tak prosta w funkcjonowaniu, jak się to wydaje zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom przedwczesnych Świątecznych promocji w supermarketach. Procesy gospodarcze nie są czymś, co dokonuje się niezależnie od nas w sposób obiektywny i mechaniczny, lecz o ich przebiegu rozstrzyga suma naszych rozważnych i nierozważnych działań. Zdolna do życia i efektywna gospodarka rynkowa nie tworzy się więc w sposób niezależny od naszych zachowań. Jest ona w o wiele większym stopniu dziełem (artefaktem) cywilizacji. Tworem bardzo kruchym, gdyż dla swego istnienia potrzebuje wymagających warunków, nad którymi w ciągu historii wciąż trzeba pracować i tworzyć je, zamiast się poddawać.

Każdy i cały

Jednym z ważniejszych problemów, przed którym staną ambitni realizatorzy nauczania papieskiego, będzie sprostanie wezwaniu Jana Pawła II do tego, by gospodarka służyła „każdemu człowiekowi” i „całemu człowiekowi”. Papież daleki jest od marksistowskiego postrzegania gospodarki jako „gry o sumie zerowej”, w której jeśli ktoś zyskuje, to ktoś inny musi stracić. Dostrzega zasadnicze znaczenie rozwoju gospodarczego jako najlepszego instrumentu do przezwyciężania problemów biedy i marginalizacji. Wie jednak, że nawet „liberalny tort”, z którego im więcej się zje, tym bardziej się rozrasta, nie jest w stanie zaspokoić apetytów wszystkich. Tym bardziej że nie każdy ma tyle odwagi i siły oraz znajomości, aby trafić na to „liberalne przyjęcie”. Do tego istnieją potrzeby przekraczające perspektywę rynkową. „Istnieją dobra, których ze względu na ich naturę nie można i nie należy sprzedawać i kupować. Niewątpliwie mechanizmy rynkowe niosą pewne korzyści: m.in. służą lepszemu wykorzystaniu zasobów, ułatwiają wymianę produktów, a zwłaszcza w centrum zainteresowania umieszczają wolę i upodobania osoby ludzkiej, umożliwiając jej w chwili zawierania kontraktu spotkanie z wolą i upodobaniami innej osoby. Wiąże się z nimi jednak niebezpieczeństwo przyjęcia wobec rynku postawy «bałwochwalczej», niebiorącej pod uwagę istnienia dóbr, które ze swej natury nie mogą być zwykłymi towarami” (CA 40). Jan Paweł II zachowuje więc dużą ostrożność; zgodzi się, że kapitalizm jest godny polecenia, o ile jest to „system ekonomiczny, który uznaje zasadniczą i pozytywną rolę przedsiębiorstwa, rynku, własności prywatnej i wynikającej z niej odpowiedzialności za środki produkcji, oraz wolnej ludzkiej inicjatywy w dziedzinie gospodarczej” (CA 42). Być może jednak odrzucony, jeśli „wolność gospodarcza nie jest ujęta w ramy systemu prawnego, wprzęgającego ją w służbę integralnej wolności ludzkiej i traktującego jako szczególny wymiar tejże wolności, która ma przede wszystkim charakter etyczny i religijny” (CA 42).
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...