Jest na pewno

Niebo to stan umysłu i ducha. Spokój i harmonia, którą wyznaczają właściwe proporcje. Niebo na pewno nie boli. Tygodnik Powszechny, 9 grudnia 2007




To Pani przypadek. Mówi Pani, że to skomplikowane złamanie nogi, które na rok przykuło Panią do łóżka, było darem – okresem przygotowania do śmierci męża i wypadku córki.

Unieruchomienie trwało na tyle długo, by wyrwać mnie z transu pogoni za czymś tam i skłonić do zastanowienia, co jest w życiu ważne. Wtedy zapragnęłam mieć dzieci – życie bez nich wydało mi się puste.

W takim unieruchomieniu źle ustawiony kwiatek na pianinie może doprowadzić do obsesji.

Totalna i długotrwała zależność od innych we wszystkim to bardzo mocne doświadczenie. Rzeczywiście, ten kwiatek doprowadzał mnie do szału. Dla kogoś sprawnego może się to wydawać fanaberią, błahostką. Ale dla mnie niemożliwość przesunięcia wazonika była męką piekielną.

Może się nam tylko wydaje, że jesteśmy tacy niezależni od innych?

Oczywiście, że jesteśmy zależni, tylko trzeba to przerobić na sobie samym. Wymuszone przez los doświadczenia zależności od innych dają nam do myślenia. Poszerzają świadomość, wyobraźnię, zaczynamy więcej rzeczy zauważać. Stajemy się bardziej wrażliwi na to, na co wcześniej w ogóle nie zwracaliśmy uwagi. Jakby otrzymujemy nową zdolność współodczuwania, uważności na innych.

Jak doświadczenie cierpienia zmieniło Pani stosunek do miłości?

Tu nie chodzi tylko o cierpienie. Po prostu z wiekiem dojrzewamy. Z czasem bardziej uświadamiamy sobie tę wspomnianą współzależność. Ale także pojawia się nowe zrozumienie, że wszystko, co otrzymujemy od drugiej osoby, jest jakąś łaską i ta druga osoba powinna być maksymalnie wolna w najgłębszym znaczeniu. Słowa „moje dziecko” czy „mój mąż” są pewnym nadużyciem.

„Uwielbiam się zakochiwać! Uwielbiam to, że istnieje stan zakochania. Nawet w najtrudniejszych chwilach trzeba ten skarb, tę zdolność kochania chronić”. Czy cierpienie te słowa zweryfikowało?

To nadal jest dla mnie ważne. Ale o ile dawniej było więcej takiej odruchowej chęci zawłaszczania, o tyle teraz jestem przekonana, że najistotniejsza jest wolność. W takiej wolności dawanie i branie ma o wiele głębszy sens, przeżycia są intensywniejsze, jest więcej wzajemnego szacunku.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...