Czy Jaś doczeka?

Brak komentarzy: 0

Elżbieta Isakiewicz

publikacja 17.04.2008 16:14

Nauczyciele nie mogą liczyć na wsparcie rodziców w sytuacjach konfliktowych. Uznają ten brak współpracy za problem szkoły, jeszcze ważniejszy niż przemoc. Tygodnik Powszechny, 13 kwietnia 2008



– Porzućcie rutynę, organizujcie nastolatkom gry, konkursy i zabawy, żeby złapały bakcyla społecznego zaangażowania – przekonuje Alicja Pacewicz z Centrum Edukacji Obywatelskiej. Niech np. biorą udział w międzyszkolnym festiwalu kabaretu politycznego, niech w kilkuosobowych zespołach pracują nad różnymi tematycznie projektami, np. „Młodzi wobec mediów”. I nie bójcie się stawiać warunku: do zaliczenia roku nie wystarczą stopnie na świadectwie, trzeba jeszcze podziałać w jakimś wolontariacie, a choćby dawać korepetycje komuś z młodszej klasy. Efekty nie przyjdą od razu – przestrzega Pacewicz – tym bardziej należy zacząć od razu.

A czy w nieodległej perspektywie nasz Jaś ma szansę chodzić do lepszej jakościowo szkoły?

– Wszystko wskazuje na to, że dynamika pogarszających się wskaźników przemocy, używania narkotyków czy alkoholu jeszcze przez jakiś czas się utrzyma i zostanie zahamowana dopiero wtedy, kiedy nasze społeczeństwo osiągnie poziom Wielkiej Brytanii, Włoch czy Francji – przewiduje prof. Janusz Czapiński.

Wygląda więc, że Jaś sobie poczeka.



***

„Diagnoza szkolna 2008. Przemoc i inne problemy w polskiej szkole” została opracowana w ramach programu społecznego „Szkoła bez przemocy” realizowanego przez dzienniki regionalne i Fundację Grupy TP. Badanie na próbie 21 757 uczniów i 4093 nauczycieli z 292 szkół przeprowadzono w styczniu i lutym tego roku.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 5 z 5 Następna strona Ostatnia strona

aktualna ocena | - |
głosujących | 0 |
Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super

Reklama

Reklama

Autopromocja