W imię rodziny

Kazirodca Jan S. dostał rok, ale zaraz go wypuścili. Córka, co spłodził jej czworo dzieci, też za nim w sądzie świadczyła. Lojalna, jak wszyscy. Tygodnik Powszechny, 21 września 2008


Ona – bierna


Ala ma żal do matki, że nic nie zrobiła. – Obiecała mi, że uciekniemy, że będę bezpieczna – mówi.

– Nikomu nic nie mówiłam, bo byłam zastraszana przez męża. Co miałam zrobić? Po prostu się z tym pogodziłam – usprawiedliwia się Teresa.

– Matka, która sama jest ofiarą przemocy, pozostaje bierna i nie myśli racjonalnie. Nie potrafi podjąć decyzji dobrej dla siebie i dzieci. W takim stanie nie potrafi chronić ani siebie, ani dzieci – tłumaczy Maria Keller-Hamela.

Teresa poznała Krzysztofa tuż po tym, gdy wyszedł z poprawczaka. Siedział za kradzieże. Trzy miesiące potem byli już małżeństwem. Podświadomie takiego partnera szukała. Z domu wyniosła przekonanie, że poddanie się władzy męża jest jedynym sposobem na utrzymanie rodziny i zapewnienie sobie bezpieczeństwa.

Czasami jest więcej powodów, żeby nie mówić, niż mówić: zależność ekonomiczna, emocjonalna, paniczny lęk przed stygmatyzacją lub działaniem, no i nadszarpnięty wizerunek rodziny.

Rodzina jest dla niej ważna. Odejście męża to dotkliwe obniżenie własnej wartości jako kobiety. W wielu rodzinach kazirodczych kobiety kosztem dzieci ratują swój związek. Teresa z pewnością popełniła masę błędów. Skrzywdziła córkę. Ale najważniejsze, że w kluczowym momencie Alicji nie zostawiła. Razem zeznawały.

– Czeka je długa terapia. Trauma może trwać nawet całe życie – mówi Liszka-Kisielewska. Także z powodu dwójki dzieci, które ojciec spłodził z Alicją. W domu nie można było o nich mówić. Ojciec szybko ucinał: „skończmy tę gadkę”. Alicja czasem o nich myśli. Zwłaszcza teraz: co będzie, jak adopcyjni rodzice dowiedzą się, że to kazirodcze dzieci? Będą mieli z tym problem? Ona miała.



Ono po latach


Jeśli będzie miała szczęście, trafi na terapię. Jeśli będzie miała wielkie szczęście, zrozumie, dlaczego jej kolejny związek nie wypalił, dlaczego nie ma ochoty na seks, dlaczego obsesyjnie podejrzewa innych o niecne czyny, kłamstwa.

Jeśli będzie miała szczęście, zrozumie, dlaczego wciąż jest od czegoś uzależniona: papierosów, narkotyków, alkoholu czy zwykłych tabletek przeciwbólowych.

Jeśli będzie miała szczęście, trafi na dobrego duchownego. Jeśli będzie miała wielkie szczęście – zrozumie, że Bóg nie chciał jej ukarać.

Jeśli będzie miała szczęście, nie powieli w związku znanych sobie relacji. Kazirodczych nie wykluczając.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...