Znak niepokoju

Jeżeli można rugować najważniejszy symbol chrześcijański, to także i inne symbole. Drastycznym przykładem tendencji, w którą wpisuje się wyrok Trybunału w Strasburgu, jest zakaz budowy minaretów w Szwajcarii. To wszystko zmierza do konfrontacji i protestów, zachęca do łamania niemądrego prawa. Tygodnik Powszechny, 13 grudnia 2009


Wolność sumienia oraz prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami są ważnymi prawami. Może jednak Trybunał ma rację?

Wolność sumienia i religii oraz prawa rodziców są z pewnością ważne. Nie można zmuszać ludzi do pozytywnego aktywnego czynienia tego, z czym się moralnie nie identyfikują, np. do konwersji albo zmuszać lekarza do wykonywania eutanazji, gdyby nawet nie była ona karalna. Problem w tym, że Trybunał absolutyzuje w tej sprawie nie tyle pozytywny aspekt wolności indywidualnej, co jej negatywny aspekt, rzutujący bezpośrednio na prawa i wolności innych osób.

Zaskakuje mnie ta argumentacja, bo Trybunał dotychczas słabo chronił prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami nawet w aspekcie pozytywnym. Już w 1976 r. przesądził, że prawo to nie chroni dzieci w Danii przed szkodliwą, zdaniem rodziców, obowiązkową edukacją seksualną. Ciekawe, że argumentem na rzecz braku naruszenia wolności sumienia i wyznania była wtedy wolność rodziców do przeniesienia dzieci do szkoły prywatnej...

Inny przykład – proces Dogru przeciw Francji – zakończył się w grudniu 2008. Trybunał stwierdza, że wyrzucenie dyscyplinarne ze szkoły publicznej dziewczynki, która na lekcji wychowania fizycznego nosiła chustkę muzułmańską, nie narusza wolności wyznania tego dziecka oraz prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Uzasadnienie kuriozalne: chusta może podczas ćwiczeń zagrażać zdrowiu lub bezpieczeństwu.

Ważne jest jednak to, co Trybunał mówi w tym wyroku: prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami jest dużo słabsze niż prawo laickiej Francji do zakazywania symboli religijnych, także tych ściśle prywatnych, jak krzyżyk czy chustka. W sprawie krzyży we Włoszech dowiadujemy się natomiast, że prawo do wychowywania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami jest aż tak fundamentalne, że może przekreślać chrześcijańskie korzenie Europy, tradycję prawną Włoch oraz prawa innych rodziców. Tak zasadnicze sprzeczności w orzecznictwie Trybunału mogą wskazywać na podwójne standardy i niebezpieczeństwo instrumentalizacji Konwencji.

Jeżeli Włochy ostatecznie przegrają w sprawie krzyży, a polski obywatel żądający usunięcia krucyfiksu ze szkoły pozwie Polskę przed Europejski Trybunał Praw Człowieka, czy automatycznie może liczyć na korzystne dla siebie orzeczenie?

Mówiliśmy już, że nie ma tu automatyzmu, bo sytuacja Polski i Włoch różni się zasadniczo. Orzecznictwo Trybunału jest jednak coraz mniej przewidywalne, bo coraz mniej liczy się tekst i cel Konwencji – określony przez jej twórców Schumana, de Gasperiego, Adenauera. Trybunał posługuje się zgrabną formułą, zgodnie z którą Konwencja jest „żyjącym instrumentem”, a zatem musi zaspokajać bieżące potrzeby, bez względu na to, czy strony Konwencji i reprezentowane przez nie społeczeństwa tego chcą. Zdarza się więc, że na przestrzeni zaledwie kilku lat Trybunał dokonuje dużych przewartościowań.

Tak było np. w sprawie adopcji dzieci przez osoby pozostające w związkach partnerskich. W 2002 r. w sprawie Frette przeciwko Francji Trybunał orzekł, że francuskie przepisy ograniczające uprawnienia adopcyjne do małżeństw i osób samotnych nie naruszają praw osób pozostających w związkach partnerskich. Nota bene podobne prawo obowiązuje też w Polsce. W 2008 r. niewielką większością głosów przeforsowano tezę, że francuskie przepisy są sprzeczne z Konwencją. Nawet więc, gdyby Włochy wygrały sprawę w apelacji, nie będzie jasne, czy spór nie wróci.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...