Co czynić, kiedy czujemy się bezsilnie, dokonując kolejnej interpretacji zjawisk, które – jak się okazuje – mają swoje zniekształcone odbicie w teoriach i raportach przygotowywanych przez polityków, ekspertów rządowych czy niezależnych akademików? Znak, 10/2008
W praktyce nasze próby opisania owej mapy możemy oprzeć na kilku filarach, czyli na tym, co w sposób bardzo szkolny nazwiemy „lekcjami z historii najnowszej”. Filarów może być dowolna ilość, ale dla ułatwienia sobie zadania przyjmijmy, że jest ich trzy. Trzy niezwykle widoczne i wyjątkowo trwałe. Trzy, które są ilustracją prywatnej wizji politologa orientalisty na początku XXI wieku.
Państwa słabe i upadłe
Pierwszy z nich nazwijmy instytucjonalnym. Analizując konsekwencje operacji militarnej i politycznej w Iraku oraz w Afganistanie, Francis Fukuyama zwrócił uwagę, że przyczyną dotychczasowych porażek w procesie budowania państwa była nieumiejętność stworzenia sieci instytucji, które gwarantowałyby stabilizację i spokojny rozwój społeczno-ekonomiczny.
Państwo instytucją stoi, albo inaczej: im lepiej zorganizowane i akceptowane społecznie są instytucje, tym sprawniejsze jest państwo, które z kolei może gwarantować właściwe funkcjonowanie wolnego rynku. Wolny rynek bez zabezpieczenia instytucjonalnego przywodzi na myśl – i tu pozwolę sobie na osobistą reminiscencję – Kambodżę krótko po zakończeniu wojny domowej, gdzie wszystko było na sprzedaż, nie wyłączając umundurowania i broni sprzedawanych przez samych policjantów.
Klęska procesu budowania dobrze działającego państwa na kontynencie afrykańskim czy w niektórych rejonach Azji i Ameryki Łacińskiej była przede wszystkim klęską idei nowoczesnej instytucji, zastępowanej przez prawa plemienne, klanowe bądź specyficznie interpretowane reguły religijne. Konsekwencją takiego stanu rzeczy była endemiczna przemoc i „kontrolowana anarchia”. Z kolei niezwykle dramatycznym skutkiem ubocznym istnienia owych failed states (w całości lub części) był rozwój baz terrorystycznych wykorzystujących nieobecność państwa i tworzących w próżni instytucjonalnej własne struktury[6].
Rzecz jasna, siła instytucji czerpie z kapitału kulturowego społeczeństwa, które potrafi zawrzeć odpowiednie kompromisy, przede wszystkim po to, aby stopniowo kształtować państwo. Niestety, w wielu miejscach na świecie pojęcie „kompromisu”, a nierzadko i racjonalnego działania, utożsamiane jest ze zdradą ideałów politycznych, klanowych, narodowych, religijnych etc., co naturalnie utrudnia albo wręcz uniemożliwia zespolenie poszczególnych fragmentów kraju w jeden organizm państwowy.
Można zatem założyć, że w XXI wieku słabość instytucjonalna wielu państw, wynikająca z niechęci do kompromisu politycznego bądź religijnego czy społecznego, doprowadzi do wewnętrznego chaosu, a następnie do stanu trwałej anarchii, z rzadka poddawanej kontroli przez te lub inne siły polityczne. Upadłe państwa (failed states) w wielu rejonach świata będą posiadać albo już posiadają moc rozsiewania zarazków anarchii, stąd też konieczność tworzenia swoistych kordonów sanitarnych, które powstrzymywałyby zgubną reakcję łańcuchową.
Z pełną świadomością ryzyka postawmy zatem tezę, że odwrotność wspomnianej triady: instytucja – kompromis (racjonalność) – państwo czyli próżnia instytucjonalna – bezkompromisowość (irracjonalność) – anarchia, będzie charakteryzowała na początku naszego tysiąclecia coraz większą liczbę państw na wszystkich kontynentach. Oczywiście w niejednakowym stopniu i w różnych okresach. I nie wyłączając Europy.
[6] Zob. F. Fukuyama, Budowanie państwa. Władza i ład międzynarodowy w XXI wieku, tłum. J. Serwański, Poznań 2005. Dodam w tym miejscu, że prof. Fukuyama w rozmowie ze mną w 2006 roku podkreślał rolę instytucji w kształtowaniu ładu współczesnego świata. Gigantyczne problemy Amerykanów i sił koalicji w Afganistanie i Iraku przypisywał niezbyt umiejętnej polityce budowania instytucji w obydwu państwach. Pozostaje oczywiście pytanie, czy poszczególne koncepty instytucji zachodnich byłyby do przyjęcia w Iraku i Afganistanie i jak długo należałoby je „pielęgnować”, aby udowodniły swoją skuteczność w odmiennym kulturowo otoczeniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.