Z przesłania biblijnego wynika potrzeba harmonii w trosce o zdrowie duszy i ciała. Chodzi o złoty środek, o mądra proporcje. Wprost, gdy mówi się o nawróceniu do Boga, myśli się o odnalezieniu wspomnianej harmonii. Zeszyty Karmelitańskie, 3/2006
W związku z chorobami czy też symptomami chorób jawi się problem lecznictwa w Izraelu, zwłaszcza lekarzy oraz biblijne koncepcje i sposoby terapii. Z relacji natchnionych autorów wynika, że celem leczenia było przywrócenie szeroko rozumianego stanu dobrego samopoczucia i pokojowego stosunku do Boga, do samego siebie oraz bliźnich. Stary Testament nie zakazuje stosowania praktyk lekarskich, jakkolwiek trzeba podkreślić, że ślady naturalnego ujęcia genezy choroby jawią się stosunkowo późno, być może dopiero od II wieku przed Chrystusem.
Korzystanie w chorobie z pomocy medycznej, jak wynika z licznych wypowiedzi autorów biblijnych, było znane i praktykowane, chociaż niekiedy oceniane negatywnie ze względu na zgubne powiązanie terapii z praktykami bałwochwalczymi. Wszelako mędrzec Syracydes, nawiązując m.in. do wyjścia Izraelitów z Egiptu i drogi pod Synaj, wygłasza pochwale zawodu medyka i farmaceuty, w której zarówno uzdolnienia lekarza, jak i skuteczność stosowanych przez niego środków leczniczych zależą całkowicie od Boga. Traktując lekarza jako narzędzie Boże, działające na mocy otrzymanych od Niego uzdolnień, Syrach akcentuje jego społeczną użyteczność (por. Syr 38,1-15).
Choroba w ujęciu starotestamentalnych pisarzy, nawet jeśli nie jest pozbawiona sensu, pozostaje sama w sobie złem. Dlatego prorocy, zapowiadając czasy eschatologiczne, przewidują zniesienie chorób w tym nowym świecie, który przypadnie wyznawcom Boga: nie będzie chorych, ustaną cierpienia i łzy. W świecie uwolnionym od grzechu znikną następstwa winy ciążące nad rodzajem ludzkim. W świetle Iz 53,5 Mesjasz, Maż boleści, dźwiga ludzkie cierpienie, a „w Jego ranach nasze zdrowie”.
Według Nowego Testamentu Jezus Chrystus, jako doskonały Lekarz duszy i ciała, potwierdził przeświadczenie starotestamentowych autorów natchnionych na temat choroby: uzdrowionego przy sadzawce Betesda upominał: „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się cos gorszego nie przydarzyło” (J 5,14); wypędzał z chorych złe duchy; nie zezwalał jednak na bezpośrednie wiązanie choroby z karą za osobiste grzechy, bo cierpią także niewinni i są choroby, które dopuszcza Opatrzność, „aby objawiły się sprawy Boże” (J 9,3). Widział jednak w chorobie następstwo stanu grzesznego (grzech pierworodny) i czasem nawet znak potęgi szatana nad chorym. W wypowiedziach Chrystusa choroba nabiera także znaczenia symbolu: „Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby” (Mt 8,17); choroba jest obrazem stanu, w jakim znajduje się grzesznik. Dlatego uzdrowienia dokonane przez Chrystusa są nie tylko przejawem Jego miłosierdzia dla cierpiącego, ale są głównie znakiem posłannictwa mesjańskiego i uzdrowienia duchowego - uwolnienia od mocy szatana i grzechu; stad Jezus Chrystus, uzdrawiając, domagał się wiary.