Ideologizacja prawdy polega również na przeświadczeniu jednostki, grupy lub instytucji, że można prawdę narzucać nawet siłą. Dlaczego nie wolno tego czynić? Prawda jest bowiem tego rodzaju wartością, która domaga się całkiem innego potraktowania. Zeszyty Karmelitańskie, 1/2008
Przestrzenią, z której prawda się wyłania i w której żyje, jest rozmowa i rzetelna debata: filozoficzna, naukowa, publicystyczna. Dlaczego prawda jest dzisiaj w niebezpieczeństwie? Ponieważ zanika sztuka rozmawiania, a rzetelne debaty są zastępowane przez pseudodyskusje. Na drodze poszukiwania prawdy ważną rolę odgrywają autorytety. Prof. Barbara Skarga pisze: „Autorytety bywają ludziom potrzebne zwłaszcza w czasach zagubienia”. Autorytety są bowiem punktami oparcia, drogowskazami, natomiast ich rola nie polega na wyręczaniu nas w samodzielnym myśleniu… Miejsce rzeczywistych autorytetów zajmują dzisiaj bardzo często wykreowane przez media fałszywe autorytety lub gwiazdy i gwiazdeczki, idole i idolki.
Dopowiedzmy jednak, zagrożeniem dla prawdy jest również całkowity brak krytycyzmu wobec autorytetów – przecież one też nie są nieomylne. Odnosi się to również do „obiektu” miłości. Dalej, w czasach wielkich przemian zagrożeniem dla prawdy jest brak stałych, trwałych fundamentów, to jest nośników prawdy. Widać to znakomicie na przykładzie zachodniej Europy: prawda jest tam zagrożona przez odcinanie się od Biblii i chrześcijaństwa. A czy my, Polacy, potrafimy pójść inną drogą? Agnostyk, prof. Leszek Kołakowski, apelował w jednej z telewizyjnych rozmów, aby w nauczaniu szkolnym było jak najwięcej lektury Biblii.
Na szczęście nie jesteśmy jeszcze nihilistami; wciąż liczymy się z wartościami. Naszym problemem staje się jednak słabnięcie świadomości aksjologicznej, pogrążanie się jej w mroku, czego konsekwencją jest rozmywanie się wyrazistości wartości, w tym i prawdy. Coraz częściej przyłapujemy się na tym, że w konkretnych sytuacjach trudno nam ustalić, co jest prawdą, co fałszem, a co ułudą. Ten stan świadomości aksjologicznej ma związek z kształtem kultury i cywilizacji współczesnej, którą cechuje animalizująca człowieka antropologia, pragmatyczno-utylitarno-hedonistyczne podejście do życia i konsumpcjonizm. Nie mieliśmy jeszcze nigdy dotąd do czynienia z taką infantylizacją i masową erotyzacją kultury (Peter Sloterdijk). Redukując człowieka do zwierzęcia, sprowadzając wszystko do towaru, a wartości – jedynie do utylitarnych i hedonistycznych, goniąc za pieniędzmi, sukcesem i seksem, człowiek współczesny nie dostrzega prawdy lub ją degraduje. Raz po raz stoimy przed wyborem: stanąć po stronie prawdy czy przyłączyć się do tych, którzy dysponują siłą, mają władzę (chociażby medialną), należą do układów, są wpływowi itp.
Na pewno zagrożeniem dla prawdy jest sytuacja, w której samodzielnie myślący podmiot (lub wspólnota takich podmiotów) jest zastąpiony czy wyparty przez bezosobową, bezmyślną masę. Martin Heidegger mówił o sposobie bycia przenikniętym przez „się” – się myśli, uważa się za oczywiste, odczuwa się, ocenia się itd. Z kolei Erich Fromm podkreślał, że w społeczeństwach demokratycznych jednym ze sposobów ucieczki od wolności jest konformizm. Kto z nas nigdy nie doświadczył lęku przed wygłoszeniem poglądu odmiennego od wyznawanego przez grupę, lęku przed zachowaniem się odrębnym od uznawanego przez nią za właściwe? I kto z nas nie znajdował się nigdy w sytuacji, w której doświadczał pokusy, aby ulec politycznej poprawności? Tak, jednym z największych zagrożeń dla prawdy jest obecnie tzw. poprawność polityczna – ideologia o rodowodzie oświeceniowym, ateistycznym i lewicowym, posługująca się własną nowomową, uznająca pewne tezy i zachowania za oczywiste, „w celu uzyskiwania politycznej dominacji pewnych grup interesów” (Maciej Iłowiecki).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.