Uczciwe i odważne zachowanie jest dla większości ludzi bardzo trudne. Nieuczciwość pomaga ludziom w szybkim dojściu do wielkiego bogactwa, utrudnia natomiast dojście do Boga. Bóg, objawiający się na kartach Biblii, wymaga od człowieka uczciwości, pieniądz zaś naraża często na nieuczciwość. Zeszyty Karmelitańskie, 1/2009
Pieniądz, który z natury rzeczy jest obojętny moralnie, może stać się przedmiotem tak wielkiego pożądania, że ogarnięty chęcią jego posiadania człowiek jest w stanie krzywdzić, nawet niszczyć drugiego człowieka. Dlaczego tak jest? Może dlatego, że posiadanie dóbr materialnych daje niekiedy poczucie panowania i niezależności; tej niezależności od innych ludzi, ale także niezależności od Boga.
Może pieniądz stać się nawet bożkiem, a wtedy giną hamulce moralne. Dla jego zdobycia odrzuca się nawet przykazania, bo przecież trzeba go zdobywać także w dzień święty, kosztem drugiego człowieka, w sposób nieuczciwy (kradzież, malwersacje), a za ten brudny pieniądz „kupić” innych. Jeśli nie ich przyjaźń, to przynajmniej ciało. Kim są pracodawcy zalegający wobec podwładnych z zapłatą, niekiedy przez długie miesiące? Kim są ci, którzy zaniżają płace? Kto tworzy takie prawo, które stoi po stronie nieuczciwych, a nawet przestępców?
Odpowiedź jest prosta, choć paraliżująca. Często to ludzie wierzący, chrześcijanie. Zapomnieli o moralności, która stanowi o godności człowieka (przecież tylko człowiek potrafi wartościować). Dziwne, że tylu wierzących ludzi ma dylematy co do zasadności bycia uczciwym w dzisiejszym świecie. Uczciwość jest traktowana przez wielu jako naiwność.
Co na to Biblia?
Wydaje się, że spełniają się słowa proroka Izajasza: „I tak precz odsunięto prawo, a sprawiedliwość stoi w oddaleniu; zachwiała się prawda na placu, i prawość wejść tam nie może. I tak zabrakło wierności, a rzadko kto zła unika” (Iz 59,14). Rzeczywistość dokładnie odzwierciedla słowa Izajasza: „i prawość wejść tam nie może”, które ktoś inny przetłumaczył „dla uczciwości miejsca nie ma”.
Mędrzec Kohelet powiada: „Widziałem, jak złoczyńców ze czcią składano w grobie, a ludzie przychodzili i odchodzili z miejsca świętego, i zapomniano w mieście o tym, co tamci czynili. To również jest marność” (8,10). Autor natchniony zdaje się mówić, że nie ma żadnych korzyści z bycia uczciwym, wręcz przeciwnie – to bezbożnych (nieuczciwych) chowano z czcią.
Uczciwi zaś byli zapomniani. Rzeczywiście, z doczesnego, ziemskiego punktu widzenia, ostateczny los, jaki spotyka uczciwego i bezbożnego jest jednakowy – grób. Często nawet bezbożnych dłużej się pamięta, zaś uczciwi bywają zapominani. Dla wielu Bogiem jest pieniądz, zaś powszechnymi i uznawanymi praktykami: nieuczciwość, lenistwo, kłamstwo.
Człowiek wierzący wie, że Bóg błogosławi i wspiera tych, którzy żyją uczciwie. Uczciwe postępowanie jest wyrazem zaufania w Bożą Opatrzność, w to, że Bóg kieruje biegiem życia każdego z nas i troszczy się o swój lud.
Człowiek wierzący pamięta, że kto postępuje uczciwie, doznaje pomocy. Kto żyje uczciwie, będzie ocalony. Kto przewrotnie chodzi dwiema drogami, zapewne na jednej z nich zginie (Prz 28,18). I żyje zgodnie z tą zasadą. Co więcej, wie, że nawet jeśli droga nieuczciwości wydaje się być krótsza i łatwiejsza, to ostatecznie jest zwodnicza i zsyła niepokój, lęk i Boży gniew. Kręta droga zbrodniarza, niewinny działa z prawością (Prz 21,8).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.