Ani Trydent ani Watykan?

Przy ołtarzu mam być prezbiterem celebrującym Mszę, a nie Tomaszem Kwietniem. Moją osobowość zachowam sobie na kazanie. Moim zadaniem jest celebrowanie powściągliwie i zgodnie z rytuałem, wprowadzanie ludzi w misterium Chrystusa, a nie kombinowanie i pokazywanie wszystkim, jakim świetnym jestem facetem. List, 1/2009



Rzymskie modlitwy i wezwania są krótkie, tymczasem w Afryce krótko mówi się chyba tylko wtedy, gdy chce się kogoś obrazić. Do Boga trzeba mówić długo i kwieciście. Jeśli zatem chcemy przetłumaczyć prostą kolektę rzymską na język tego ludu - w sensie mentalnym i emocjonalnym - to należy ją tak „rozwarstwić", aby wydobyć z niej wszystkie niuanse, a potem podać w pięknej ozdobnej formie.

Afrykańska oracja jest długa na pół strony, w liturgii rzymskiej ma długość jednego zdania. Czy to zatem nadal mszał rzymski? Moim zdaniem nie. Nie spełnia bowiem jego podstawowego warunku, jakim jest zwięzłość - mówię w tym momencie jako liturgista, a nie jako kanonista. Zwięzłość, precyzja wyrażania to jest jedna z charakterystycznych cech tego, co nazywa się geniuszem rzymskiej liturgii. W mszale zairskim nie ma zwięzłości i nie może jej być. Samo ofiarowanie darów trwa długo, jest rozbudowane, ma własne, inne modlitwy. Ryt pokuty i znak pokoju są po liturgii słowa a przed modlitwą eucharystyczną, całkiem inaczej niż w klasycznym rycie rzymskim.

Podobnie jest z gestem. W Zairze taniec jest bardzo ważnym elementem liturgicznym, a ryt rzymski nie zna właściwie żadnych form tanecznych poza procesją, która zresztą pochodzi z Francji, z tradycji gallikańskiej. Tradycyjna rzymska liturgia to przeniesiony do kościoła rytuał świeckiej bazyliki cesarskiej.

Bazylika (gr. basilikos oikos, dom królewski) to sala audiencyjna, w której ktoś przewodniczy zgromadzeniu z wysokości tronu i wygłasza mowy. W sferze gestu dzieje się bardzo niewiele, wszyscy stoją i słuchają. Najstarszy opis rytuału klasycznej Mszy rzymskiej, pochodzący z VII w. tzw. Ordo Romanus primus, pokazuje bardzo statyczną liturgię.

Dopiero z czasem pojawiły się zapożyczenia ze wspomnianej liturgii gallikańskiej, a także z Hiszpanii. Z tych różnych elementów w XIII w. powstał swoisty amalgamat, mszał kurii rzymskiej, na podstawie którego przeprowadzono później reformę trydencką, ujednolicającą pewne zwyczaje.

A mówi się przecież, że „Msza trydencka jest odwieczna".

To nieprawda. Nie ma czegoś takiego jak „odwieczna Msza". W sensie ścisłym oznaczałoby to, że w ten sposób Mszę sprawowali Apostołowie, a to nieprawda. Niewiele wiemy w historii liturgii na pewno, ale to akurat wiemy. Oczywiście obrońcy tytułu „Msza wszech czasów" nie będą mówili, że tak zawsze odprawiano Mszę, ale że przechowuje ona wszystkie najbardziej tradycyjne i najważniejsze jej treści. To jednak też nieprawda. Jedne przechowuje, jak np. wymiar ofiary przebłagalnej, ale innych już nie.

Jakich nie przechowuje?

Wymiaru uczty albo ofiary dziękczynnej (hebr. zebah todah), a jest to według najnowszych badań podstawowa postać liturgii eucharystycznej. Człowiek, który doświadczył niebezpieczeństwa śmierci, ale jej uniknął, szedł do Świątyni i składał w ofierze przeznaczone do tego zwierzę. Następnie spożywał je podczas biesiady z przyjaciółmi czy krewnymi. W czasie uczty, dziękując za uratowanie życia, wygłaszał błogosławieństwo Boga.

Istotną rolę w tym rytuale odgrywały również dwa inne elementy: użycie chleba kwaszonego - a nie przaśnego, jak w większości ofiar żydowskich, np. paschalnej - i wina, nazywanego „kielichem błogosławieństwa". To właśnie pierwotna postać, pierwowzór chrześcijańskiej Eucharystii - nie sama ofiara ani nie sama uczta, ale zebranie tych elementów w jedną formę. Zwolennikiem tej teorii był m.in. kard. Joseph Ratzinger.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...