O Bogu, który kocha opowieści i człowieku, który lubi opowiadać

Doświadczenia graniczne sprawiają, że człowiek stawia sobie pytanie: „dlaczego?", nie znajduje już jednak na nie odpowiedzi w ramach dotychczasowego systemu poglądów. Zmuszają go do przyjrzenia się własnym wyobrażeniom i odsłaniają prawdę o nim samym.

 

Rabin Baal-Szem Tow, twórca chasydyzmu, w sytuacjach dramatycznych dla swojej wspólnoty udawał się podobno w pewne miejsce w lesie. Tam rozpalał ognisko i odmawiał specjalną modlitwę. Bóg dokonywał wówczas cudu i ratował tę społeczność od nieszczęścia. Kiedy następca Baal-Szem Towa miał kłopoty, także chodził do owego miejsca w lesie, a ponieważ nie umiał rozpalić ogniska, odmawiał jedynie modlitwę. Jego również Bóg wysłuchiwał. Kolejny z rabinów nie tylko nie potrafił rozpalić ogniska, ale też nie znał słów modlitwy.

Udawał się jednak do lasu i tam własnymi słowami wstawiał się za swoim ludem. I jemu Bóg nigdy nie odmawiał. Kiedy następny rabin znalazł się w trudnym położeniu, siedząc w fotelu, miał powiedzieć do Boga: „Nie potrafię rozpalić ogniska, nie znam modlitwy i nawet nie umiem odnaleźć tego miejsca w lesie. Wszystko, co potrafię, to opowiedzieć Ci historię - musi Ci to wystarczyć". Wystarczyło. Bóg bowiem stworzył człowieka dlatego, że kocha opowieści.


Stworzenie Adama   Jacek Halicki Stworzenie Adama
Fresk Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej
Tę chasydzką legendę przytacza w jednej ze swych książek Elie Wiesel, żydowski pisarz i dziennikarz, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, by wyjaśnić tkwiący w człowieku głód opowieści. Takim właśnie, na swój obraz zresztą, miał człowieka uczynić Stwórca. Współcześnie ta skłonność do słuchania, czytania, oglądania, a także tworzenia rozmaitych narracji jest przedmiotem wnikliwych badań psychologów, socjologów, kulturoznawców, a nawet teologów. Przyglądają się oni temu zagadnieniu z różnych perspektyw i starają się odpowiedzieć na pytania, skąd bierze się w nas zamiłowanie do opowieści, dlaczego i jak one powstają, jaki mają wpływ na nasze życie.

dlaczego snujemy opowieści?

Od najmłodszych lat towarzyszą nam różne historie: baśnie, rodzinne wspomnienia, pierwsze lektury. Domagamy się obrazów-fabuł, które wyjaśnią nam, co sprawia, że jesteśmy podobni do naszych rodziców, dlaczego wymaga się od nas określonego zachowania czy z jakiego powodu śpiewamy o niemowlęciu w żłóbku.

Nie wyrastamy nigdy z tej skłonności, przenosimy ją tylko na inny poziom. Człowiek jest bowiem istotą, której nie wystarcza -jak zwierzętom - funkcjonowanie jedynie w obrębie świata przyrody. Potrzebuje swoim działaniom nadawać sens, a nic nie służy temu tak dobrze jak opowieści, które nazywamy też mitami, legendami, wyobrażeniami. Nie tylko tłumaczą nam one świat i wprowadzają nas w niego, ale również są inspiracją do działania.

Jeden z badaczy mitów, psycholog Joseph Campbell, wymienia cztery funkcje, które spełniają mity. Pierwsza to funkcja mistyczna - dzięki nim człowiek może zachwycić się światem i otworzyć na wymiar tajemnicy. Urzeczony rzeczywistością, o której opowiada mit, pragnie jej dotknąć i ją przeżywać. Drugą jest funkcja kosmologiczna - mit w prosty sposób pokazuje człowiekowi, jak powstał i jak urządzony jest świat, w którym żyje.

Chodzi tu zarówno o rozmaite mity o stworzeniu, mity założycielskie wspólnot, jak i o najdrobniejsze historyjki, za pomocą których rodzice tłumaczą dziecku reguły obowiązujące w ich domu. Trzecia to funkcja społeczna. Zdarza się, że wokół jakiejś opowieści -mitu, zorganizuje się pewna zbiorowość. Przyczynia się on wtedy do integracji społeczeństwa i wzrostu solidarności oraz stabilności kulturowej.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...