Dzieciofobia? Nam to nie grozi?!

Ile już tego mają, chyba ze troje ?! A ona znowu w ciąży! I na co jej te studia były? Kto ma teraz na to wszystko zarobić, co? Wszystko z naszych podatków idzie, te przedszkola, te zasiłki, te urlopy! I pcha się toto wszędzie, gdzie nie pójdziesz, to bachory! Czy to ścieżka dźwiękowa z jakiegoś serialu? Idziemy, 28 września 2008



W sierpniu 2007 r. rząd przyjął ustawę o telepracy. Inicjatywa miała pomagać m.in. łączyć pracę z opieką nad dziećmi. – Pracownik zawiera czasową umowę o pracę na czas nieokreślony. Ale pracodawcy obawiają się zatrudniać w ten sposób matki. Sądzą, że nie będziemy potrafiły dotrzymać terminu i przysłać np. zamówionego sprawozdania e-mailem – mówi Sylwia Chutnik.

Sam system opieki przedszkolnej nie sprzyja opiece nad dzieckiem. Nie wiadomo, dla kogo został skonstruowany. – Dziecko trzeba odebrać do godz. 16–17. Jeśli mama się spóźni, będzie musiała zapłacić karę albo dziecko przenosi się po tej godzinie do izb opieki nad dzieckiem – mówi Julia Kubisa, mama Róży. – Przedszkola są czynne w godzinach pracy obowiązujących w poprzedniej epoce – mówią młodzi rodzice, którzy dziś wychodzą ze swoich biur i przedsiębiorstw nawet o godzinie 19.00.

Skąd w nas taki lęk przed dziećmi? – Ściśle wiąże się z procesem zmian w systemie wartości uznawanych przez społeczeństwo za ważne. Badania wykazują, że od około sześciu lat rodzina przestała być wartością naczelną – mówi dr Marcin Zarzecki z Instytutu Socjologii UKSW. – Rodzina podporządkowana została „sukcesowi”: zamiast „mieć rodzinę” trzeba teraz „osiągnąć sukces”. Ekonomizacja życia doprowadziła do zmian w świadomości Polaków, którzy szczęśliwej dużej rodziny nie uważają już za życiowy sukces. Kolejną przyczyną jest rosnący apetyt na dobra konsumpcyjne – nie tylko dosłownie materialne, ale także nowe doświadczenia, nowe wrażenia i przygody. Nasza kultura nie jest wolna od wpływu medialnego, a media uznają tylko jeden rodzaj sukcesu – ekonomiczny. Jednak – mówi Zarzecki – nie wpisywałbym w tzw. dzieciofobię zachowania starszych osób kierujących uwagi pod adresem matek z dziećmi. Takie zachowanie jest raczej przejawem różnic pokoleniowych.

Zdaniem socjologa, nie od dochodów zależy liczba dzieci w rodzinie. – Wzrost wskaźników społeczno-ekonomicznych – mówi – na pewno nie prowadzi do wzrostu poziomu dzietności w społeczeństwie. Nie tędy droga. By zmienić tę niekorzystną dla młodej rodziny sytuację, powinna zaistnieć współpraca na trzech poziomach: rodziny, szkoły i instytucji. Tylko rodzina może przekazywać system wartości, na czele którego będzie właśnie rodzina. Szkoła zaś poprzez edukację i wychowanie oraz instytucje państwowe i społeczne przez obowiązujący system prawny powinny dawać rodzinie wsparcie. Bez dzieci bowiem żadne społeczeństwo szans na rozwój nie ma.



***

Standardy dla miejsc przyjaznych rodzicom i dzieciom:

– życzliwa obsługa dla rodziców i dzieci,
– płaska nawierzchnia, podjazd, niski schodek przy wejściu lub obsługa, która pomaga wnieść wózek,
– lekko otwierane drzwi lub obsługa, która oferuje pomoc
– szerokie drzwi, w których może zmieścić się wózek,
– przestrzeń wewnątrz, która pozwala na swobodne poruszanie się wózkiem lub/i „parking” dla wózków
– przewijak lub inne wygodne miejsce w toalecie.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...