Potrzeby Polski są jasne. Aby je zrealizować, potrzeba - w sensie politycznym - światłej, otwartej prawicy. Prawicy myślącej konkretem, niebojącej się nowoczesności. Prawicy jednocześnie i konserwatywnej (społeczeństwo), i liberalnej (gospodarka). Więź, 7/2007
Redakcja „Więzi” zwróciła się do mnie z prośbą o napisanie tekstu na temat stosunku prawicy do Kościoła i odwrotnie. Propozycję przyjąłem z przyjemnością, bo jej autorem była „Więź”. Przyjąłem też ze zdziwieniem, bo obszary, które miałbym opisać — Kościół i prawica — wydają mi się oddzielne i autonomiczne. Wreszcie przyjąłem tę propozycję z lękiem, nie jestem przecież ani znawcą prawicy, ani Kościoła, ani też analitykiem politycznym.
Poniższe rozważania będą formułowane przez członka Kościoła katolickiego. Uważam się zarazem za reprezentanta myśli prawicowej, ze szczególną skłonnością do konserwatyzmu społecznego, zalecającego respektowanie i zachowywanie sprawdzonych zasad oraz do liberalizmu gospodarczego jako jedynego sposobu myślenia, który potrafił ufundować rzeczywisty rozwój cywilizacyjny. Może warto jeszcze podkreślić, że — będąc tak „zdefiniowanym” prawicowcem — chętnie pozostaję bezpartyjny, co wiąże się nie tylko ze sprawowaną przeze mnie aktualnie publiczną funkcją, ale też z oceną jakości polityki, jaką na co dzień obserwujemy w Polsce.
Zacznę od Kościoła. W jego rozumieniu w sposób oczywisty uciekam od etymologicznego źródłosłowu tego słowa w języku polskim — castellum to mały gród warowny. Trzy aspekty właściwego teologicznie rozumienia Kościoła chcę mocno podkreślić: jego wspólnotowy i powszechny charakter, jego — w istocie — eschatologiczne przyporządkowanie i wreszcie jego potencjalność związaną z tym, że jest on ciągłym urzeczywistnianiem określających go cech, których nigdy nie posiada w stanie idealnym.
Jest zatem Kościół, czy też być powinien, dla jego członków najważniejszym sposobem urzeczywistniania ofiarowanej nam możliwości i szansy poszukiwania zbawienia. Jest uniwersalny w swoich dążeniach i swym kształcie, a zarazem ludzki w swoich ograniczeniach. Jest też — trudno mi o lepsze słowo — przenikający, tzn. odnoszący się do wszystkich naszych aktywności, wkraczając we wszystko, co czynimy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.